Apisku, witaj!! Faktycznie, choć w miasteczkach Korsyki było dość sporo turystów, to w góry docierała ledwo garstka. Ja tak lubię i wtedy właśnie odpoczywam
Makono, fajnie, że i Ciebie mogłam zaispirować Naprawdę polecam
Jeszcze mi się przypomniało, że oprócz Bonifacio, urzekła nas miejscowość położona wysoko w górach u stóp Monte Petrone. Tym miasteczkiem jest Corte z wąskimi stromymi uliczkami, starymi kamiennymi domami oraz wysoką skałą, na której znajduje się obronna forteca. Z fortecy jest fantastyczny widok na okoliczne góry porośnięte lasami - głównie kasztanami jadalnymi. Na górskich szlakach spotkać można prawie dzikie świnki - zdrowo się odżywiające, z których wyrabia się podobno najlepsze tutejsze szyneczki.
Z miasteczkiem wiąże się jeszcze zabawna historia.
Chcieliśmy tam zwiedzić katedrę stojącą na głównym placyku, ale odbywała się tam właśnie uroczystość pogrzebowa.
Przysiedliśmy więc w pobliskiej knajpce, by przeczekać.
Gdy smutna uroczystość się zakończyła z kościoła wylegli żałobnicy, a w naszym kierunku podążał księżulo odprawiający nabożeństwo. Był chudziutki, miał mocno sfatygowaną sutannę i zmierzał do małego, odrapanego ( na tych wąskich, górskich drogach) autka.
Nasza wesoła grupka zaczęła na wesoło komentować, że u nas to ksiądz byłby wypasiony, miał odprasowaną sutannę i jeździł elegancką limuzyną.
I w tym momencie mijający nas ksiądz zwolnił kroku, uśmiechnął się i przemówił : "I ładnie to tak wyśmiewać się z księdza???"
Byliśmy nieźle zaskoczeni, bo w życiu nie spodziewaliśmy się spotkać rodaka w tym korsykańskim zagubionym miasteczku, gdzie diabeł mówi dobranoc.
Nasza dość niefortunnie rozpoczęta znajomość zakończyła się oprowadzeniem nas po katedrze i miłej rozmowie.
Apisku, mnie Corte również bardzo się podobało. Żałowałam, że nie mam na okolicę Corte więcej czasu... może następnym razem A takie historie jak Twoja z księdzem pamięta się przez wiele lat.
Andrew, ja bardzo dziękuję za towarzystwo Cieszę się, że Cię zainteresowałam Korsyką
Piękna jest ta Korsyka... mam ją w planach od czasu jak zastanawiałem się między Sardynią, a właśnie tą francuską wysepką. Zwycięzyłą Sardynka, a le o Korsyce nie zapomniałem...
Dzięki za przybliżenie tematu, który raczej jest pomijany w róznych opisach podrózy.
Lordziu, ja pisałam o Korsyce również, ale zaczęło się od Sardynii ( Sardynia i Korsyka - dlaczego warto tam jechać?), więc relacja jest w "Dziale włoskim".
Apisku.. jasnę że czytałem.. ja wszystkie Twoje relacje czytam z najwiąkszą przyjemnością.tkich opisów dokładnych to ja nawet u wujka google nie znajdę
O Korsyce się nasłuchałam- oczywiście w samych superlatywach, ale jakoś chyba nigdy nie miałam okazji widzieć zdjęć (może nie zwróciłam uwagi). Ale to, co pokazałaś, Asisko, przerosło moje wyobrażenie o tej wyspie. Przepiękna przyroda, klimatyczne portowe miasteczka, malownicze góry i ten kolor wody. Trzeba będzie wpisać na listę (która ciągle sie wydłuża)
Piękna ta Twoja Korsyka.Byłem w pobliżu Korsyki w połowie lutego.Jak wypływaliśmy z Francji w kierunku Włoch ,to mieliśmy zawinąć albo na Korsykę lub Elbę.Rankiem staliśmy obok Elby i w dali było widać Korsykę z ośnieżonymi górami.Piękny widok,ale wpłynęliśmy do portu na Elbie.
Może kiedyś będzie to Korsyka,bo Pogoria całą zimę pływa po Śródziemnym i często zawija na Korsykę,ale Elba też piękna
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
SSStu, zgadzam się, że fajne...
Apisku, witaj!! Faktycznie, choć w miasteczkach Korsyki było dość sporo turystów, to w góry docierała ledwo garstka. Ja tak lubię i wtedy właśnie odpoczywam
Makono, fajnie, że i Ciebie mogłam zaispirować Naprawdę polecam
Jeszcze mi się przypomniało, że oprócz Bonifacio, urzekła nas miejscowość położona wysoko w górach u stóp Monte Petrone. Tym miasteczkiem jest Corte z wąskimi stromymi uliczkami, starymi kamiennymi domami oraz wysoką skałą, na której znajduje się obronna forteca. Z fortecy jest fantastyczny widok na okoliczne góry porośnięte lasami - głównie kasztanami jadalnymi. Na górskich szlakach spotkać można prawie dzikie świnki - zdrowo się odżywiające, z których wyrabia się podobno najlepsze tutejsze szyneczki.
Z miasteczkiem wiąże się jeszcze zabawna historia.
Chcieliśmy tam zwiedzić katedrę stojącą na głównym placyku, ale odbywała się tam właśnie uroczystość pogrzebowa.
Przysiedliśmy więc w pobliskiej knajpce, by przeczekać.
Gdy smutna uroczystość się zakończyła z kościoła wylegli żałobnicy, a w naszym kierunku podążał księżulo odprawiający nabożeństwo. Był chudziutki, miał mocno sfatygowaną sutannę i zmierzał do małego, odrapanego ( na tych wąskich, górskich drogach) autka.
Nasza wesoła grupka zaczęła na wesoło komentować, że u nas to ksiądz byłby wypasiony, miał odprasowaną sutannę i jeździł elegancką limuzyną.
I w tym momencie mijający nas ksiądz zwolnił kroku, uśmiechnął się i przemówił : "I ładnie to tak wyśmiewać się z księdza???"
Byliśmy nieźle zaskoczeni, bo w życiu nie spodziewaliśmy się spotkać rodaka w tym korsykańskim zagubionym miasteczku, gdzie diabeł mówi dobranoc.
Nasza dość niefortunnie rozpoczęta znajomość zakończyła się oprowadzeniem nas po katedrze i miłej rozmowie.
I jak tu nie polubić takiego księdza????
Mariola
No powiem szczerze, Korsyka zachwyca. Uwielbiam wyspiarskie klimaty.
Masz rację, że trzeba Korsykę odwiedzić osobno (nie z Sardynią), no chyba , że ma się dużo czasu.
Bardzo dziękuję za tę relację.
Apisku, mnie Corte również bardzo się podobało. Żałowałam, że nie mam na okolicę Corte więcej czasu... może następnym razem A takie historie jak Twoja z księdzem pamięta się przez wiele lat.
Andrew, ja bardzo dziękuję za towarzystwo Cieszę się, że Cię zainteresowałam Korsyką
Piękna jest ta Korsyka... mam ją w planach od czasu jak zastanawiałem się między Sardynią, a właśnie tą francuską wysepką. Zwycięzyłą Sardynka, a le o Korsyce nie zapomniałem...
Dzięki za przybliżenie tematu, który raczej jest pomijany w róznych opisach podrózy.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lordziu, ja pisałam o Korsyce również, ale zaczęło się od Sardynii ( Sardynia i Korsyka - dlaczego warto tam jechać?), więc relacja jest w "Dziale włoskim".
Może cię zainteresusje?????
Mariola
Apisku.. jasnę że czytałem.. ja wszystkie Twoje relacje czytam z najwiąkszą przyjemnością.tkich opisów dokładnych to ja nawet u wujka google nie znajdę
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
O Korsyce się nasłuchałam- oczywiście w samych superlatywach, ale jakoś chyba nigdy nie miałam okazji widzieć zdjęć (może nie zwróciłam uwagi). Ale to, co pokazałaś, Asisko, przerosło moje wyobrażenie o tej wyspie. Przepiękna przyroda, klimatyczne portowe miasteczka, malownicze góry i ten kolor wody. Trzeba będzie wpisać na listę (która ciągle sie wydłuża)
Lordziu, ja z kolei mam w planach Sardynkę, mam w pamięci Twoją relację
Umilko, im więcej relacji na forum, tym moja lista również coraz dłuższa i dłuższa Tylko urlop jakoś nie chce się wydłużyć
Asiu,
Piękna ta Twoja Korsyka.Byłem w pobliżu Korsyki w połowie lutego.Jak wypływaliśmy z Francji w kierunku Włoch ,to mieliśmy zawinąć albo na Korsykę lub Elbę.Rankiem staliśmy obok Elby i w dali było widać Korsykę z ośnieżonymi górami.Piękny widok,ale wpłynęliśmy do portu na Elbie.
Może kiedyś będzie to Korsyka,bo Pogoria całą zimę pływa po Śródziemnym i często zawija na Korsykę,ale Elba też piękna
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.