Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witam wszystkich tripowców !
Nie tak dawno , gdyż około pół roku temu nieśmiało utworzyłem konto na tej stroni. Szukałem poraed, wskazówek od doświadczonych podróżników na temat Tajlandii. Przeczytałem wiele relacji, zachwycałem sie zdjęciami, opisami, próbując poczuć klimat przed naszym wyjazdem.
Zaplanowaliśmy go już w marcu 2016 a zaczęło sie jak zwykle od spontanicznego zakupu biletów samolotowych.... no może z ta spontanicznościa to przesadziłem gdyz przeglądałem oferty jakis czas Koniec końców jak juz narodził sie pomysł to nalezało zacząc go realizowac. Jako , ze blizej nam do stolicy sasiadów start zaplanowaliśmy z Berlina. No i.... tak.... termin....Pomijając możliwości w pracy skupilismy sie na warunkach pogodowych w miejscyu docelowym. Znalazłem krótki , acz treściwy opis ogólnych warunków pogodowych w Tajlandii:
http://mandalay.pl/tajlandia/pogoda
Interesowała nas głównie Południowa Tajlandia i jak to zwykle bywa marzyliśmy o pustej plazy z białym piaskiem, lazurową wodą itp slogany reklamowe...
Opcji było wiele.. do czasu az natknąłem sie na relacje Oletki, którą serdecznie pozdrawiam. To dzięki Niej zapadła decyzja o takich a nie innych miejscach a nawet hotelach. To przez Nią rónież zdecydowałem sie krótko opisac nasza niedługą podróż... już myślałęm, że zapomnisz
Więc.....
W związku z krótkim czasem pobytu, dośc napiętym planem , zdecydowaliśmy o rezerwacji hoteli, lotów krajowych zawczasu. Mieliśmy wrażenie , że organizowanie transportu w samej Tajlandii ukradnie nam cenny czas. Podróz zaplanowaliśmy od 23.11 do 3.12.2016 wyęć trzeba było zagęszczać ruchy.
Podróż do - padło na Qatar Airlines - Berlin -Doha- Bangkok. Mozna było nieco przyoszczędzić wybierając Ukrainian, ale jakoś nie było smiałości....
Na Tegel samochodem odwiózł na niemiecki szwagier - dzięki Wolf. Oczywiście Duty Free... Jack Daniels Honey 1000 ml na wakacje no i Malutki Jameson 500 ml na podróż
Samolot Airbus A 330-300... spory, czyściutki pachnący.
Stewardessy.... chyba wybierają najładniejsze...ale paskudnica jedna tuz po starcie zabrała mi moją podróżną buteleczke Jameson'a... ... cholera a latac nie lubię.... juz miałem wizje nieprzespaneo lotu, lecz nie było tak tragicznie. Po chwili zajechał bar
po ok 6 godzinach lądowanie w DOHA. Był ranek więc z góry pustynia, ale lotnisko tom juz nie kurnikowaty Tegel. 3 terminale, pośrodku skrzyzowanie pluszowego misia z lampą na biurko. Trudno orzec co autor miał na mysli ale w sumie wyglądało to ok.
Po zaledwie nieco ponad 2 godzinach juz ładowaliśmy sie do Boeninga 767 - kurcze jeszcze większy ale i chyba fajniejszy. Instrukcja postepowania ratowniczego pokazana na mnitorach przez FC Bacelona i w drogę. Następne 6 godzin zleciało na drzemaniu, oglądaniu trasy lotu i podziwianiu stewardess .
W BKK 18 z groszem. Ciemno jakos i gorąco. aha , no i oddała Jameson'a.
Wyszliśmy z zamiarem dojechania taksówka, ale po krótkiej wizycie w lotniskowym barze i przypadkowej pogawedce z jakimś gościem, najprawdopodobniej Norwegiem, zmienilismy zdanie decydując sie na kolej Suvarnabhumi Airport City Line. Zjazd schodami na dolny poziom i koszt ok 50 THB/ osobe. Kilka przystanków i jestesmy na ostatniej stacji BTS Phaya Thai po ok 30 minutach.
Aromat tropików, wielkiego miasta...
stamtąd to juz taksówka... ale tylko 100 THB więc 100 w kieszeni. Może nie potrafie się tak targować ale z lotniska to nie było opcji poniżej 300.
No i dostalismy sie do Prince Palace Hotel
Widok z 25 piętra całkiem całkiem. Wczesniej rejestracja na 11 pietrze !
...heh, do Thajlandii mam mocno sentymentalny stosunek więc...dawaj dalej !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Jestem i ja (Dumna i blada że nawet zostałam wymienina w tytule relacji!! Super, że piszesz bo z pewnością wiele osób czeka na fajny przepis na Tajlandię w czasie krótszym niż 3- tygodnie. Idę po popcorn. Pisz dalej
Acha... żałuję że nie spędziłam choc jednej nocy w jakimś "wysokim" hotelu w Bangkoku bo widzę że widoczki fajne więc trochę mnie omineło...
"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu
Lukas, dobrze Ci idzie
Czekam z ciekawością na dalszą część , byliśmy mniej więcej w tym samym czasie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Lukas
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Lucas, super że piszesz . Jestem z Tobą -))
Asia, ty tez sie zabieraj do roboty Taj nigdy dosyć
Wiktor, Muszę ogarnąć zdjęcia, a czasu brak...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
oooooooo..... duże zdziwienie , ze jest zainteresowanie. Temat Tajlandii jest już tak obszernie opisywany , ze zabierałem sie do opisu naszej podróży dośc sceptycznie. Ale czytam zachęty no.. , no,,, nabieram ochoty.
szczególnie oglądając zdjęcia wojtek1 troszkę się zraziłem, gdyz jego fotoreportaz zrobił na mnie wrażenie - duży szacun wojtek 1.
No ale jest wola w braci turystycznej to troszkę popiszę...
Na czym to skończyłem? Aha.... dotarlismy wieczorkiem do hotelu. Musze powiedzieć że specjalnie szukałem takiego z panoramą wielkiego Bangkoku. Może nie jest najlepsza z mozliwych ale za tę cenę ( ok 400 PLN ) za dwie noce nienajgorsza.
Moja połowa nieco zmęczona , ale udało mi sie ja przekonac do wieczornego wyjścia.
Nie wiem czy wspominałem - chyba nie ze w sumie to moja druga Tajlandia. wczesniej byklem kilka lat wstecz ze znajomym. Teraz chciałem pokazac połówce to co wywarło na mnie za pierwszym razem niesamowite wrażenie a o czym wszyscy " Tajowie " z trip4 doskonale wiedzą.
wokół hotelu ciemne uliczki, ale postanowilismy nie korzystac z pojazdów tylko uzyc własnych nóżek. Gdzieś tam błądziliśmy po drodze nie widząc nic co przypominało mi wcześniejszy BKK ( stragany, muza, zarełko itp. )
Nagle usłyszylismy gwar i niechybnie obralismy kierunek... i co ?
I Khao san Road
Rozchmurzylo się moje zmęczone lico... to własnie chciałem odwiedzić i pokazać. Tłum ludzi wszech nacji i wieku choc dominowali młodzi europejczycy nie licząc tubylców. Co brama tam inna muza, stragan przy straganie, skorpiony, węze, inne robale do jedzenia, Na taki hard core sie nie zdecydowałem ale zimna Singha i zupka z shrimpsikami.... pierwsza klasa. Troche zaskoczyła , mnie cena piwa, wydawało mi sie ze jest taniej a tu 100 BTH za flaszkę. Później okazało sie że ceny alkoholi sa spore. w markecie to ok 70 BTH za 600 ml.
Poszwendalismy sie kupilismy oczywiście tajskie koszulki i lulu. Oczywiście tuk - tukiem. Zona była pod wrazeniem przejazdzki. a ja wcinając watróbkę z kijka swietnie się bawiłem. ( na kurze flaki z kija sie nie zdobyłem ) Po przybyciu zajrzelismy jeszcze na basenik ( 12 piętro ) z pięknym widokiem na nocny Bangkok. Okazało sie ze więcej nie mielismy okazji byc na basenie bo plan był tak napięty ze czasu nie starczyło, choc oczywiście basen podczas rezerwacji hotelu był priorytetem. Dzień pierwszy zakończył sie dla mnie w drodze z łazienki do łóżka.
Nastał dzień drugi...
Normalnie niewiarygodne ale nastawilismy sobie budzik... czujecie? wakacje, luz blues, wszystko langsam a tu nie... aufstehen , prysznic i w drgę. No , było jeszcze sniadanko w panoramicznej restauracji. wsród gwaru wszelakich języków równiez polski i to nierzadko. Obok nas para z Warszawy po drugiej stronie korytarza dwie pary młodych ludzi, raczej na kacu bąx w innej formie niezadolowenia bo dośc głośno i nie przebierając narzekali między soba na to lub owo. Nieważne. Cieszyłem sie że jestem gdzie jestem, wszędzie widziałem same plusy ..
No więć plan Chatuchac Market... wydawało się na mapie bliziutko więc zagajamy do tuktukowca że jedziemy. On 300 ... my 100 -
kurka wszyscy mówili zeby sie targować. Pytam jedziemy czy nie - on nic . Władowaliśmy sie i niby jedziemy. Ale on co chwila cos nawija po tajsku. za chwilę sie zatrzymał i mówi - stop - taxi. Stanął i nie jedzie. Kurka - o co chodzi. No dobra taxi. on 300 my 100. Stanęło 150. Wtedy zrozumiałem dlaczego gośc z tuk tuka się zbuntował. Jechalismy chyba z godzinę
w drodze dowiedzieliśmy się że dzień targowy i całe show jest dopiero w sobotę. Ale i tak byliśmy pod wrażeniem... dosłownie wszystko mozna kupić
Lukas od postu z 18.33 nie widać zdjęć !!!
Jorguś