Nelcia, to dobra wiadomość z tym zwrotem .... załatwiłaś sprawę bez pośredników, super.
No tak pośrednicy pewnie by zabrali z tego połowe albo ze 30% . Przykre tylko jest to,że człowiek tak musi wytrwale "walczyć" o to co się w takiej sytuacji nalezy.
Teraz pozostaje czekać na pieniążki, pewnie kilka miesięcy..
Wracamy z wycieczki po Granadzie.Pilotka juz z nami nie jedzie, bo tam mieszka, Korzystam więc z okazji i zagaduję kierowcę,aby zatrzymal sie dosłownie na 5 minut, bo chcemy zobaczyć zieloen jezioro . O dziwo zgadza się Potem juz jedziemy do hotelu. Im wyżej tym zieleń zamienia się w biel
Niestety pora pakować się , bo nastepnego dnia mamy bardzo wcześnie wyjazd,
I niestety tak jak Itace nie udał sie przylot ( brak nart i połowy bagaży) to i nie udaje się wylot . Tuz przed przyjazdem do Malagi dowiadujemy sie,że szybko nie wylecimy bo samolot nie wylecial jeszcze z Polski.Mamy żal do pilotki.. nie trzeba było sie z rańca zrywać tylko chwile dłużej pospać i zjeść normalne śniadanie w hotelu. W rezultacie katujemy na lotnisku ładnych pare godzin, w sumie dochodzi do 4 godzin opóżienia....
Ustalamy między sobą,że w przyszłym roku przepraszamy się z autem i wracamy na super stoki w Austrii.
"No tak pośrednicy pewnie by zabrali z tego połowe albo ze 30% . Przykre tylko jest to,że człowiek tak musi wytrwale "walczyć" o to co się w takiej sytuacji nalezy.
Teraz pozostaje czekać na pieniążki, pewnie kilka miesięcy.."
Nelciu, nie jest tak źle ... pośrednik bierze 25%, ja już załatwiałem raz reklamację lotu przez AirHelp, mam więc jakieś doświadczenie, w sumie byłem zadowolony. Z moją sprawą uwinęli się błyskawicznie, od momentu jak wypełniłem u nich zgłoszenie on-line, do momentu wpłyniecia odszkodowania, upłyneły tylko 3 tygodnie, znajomi jednal ostrzegali, że czasem nie bywa tak różowo z tym tempem zalatwiania reklamacji. Wiem, że bywają przypadki linii lotniczych, które nie chcą nawet podejmować korespodencji w takiej sprawie, od osób prywatnych/poszkodowanych i udają że ich nie ma , ten pośrednik jest wtedy jedyną deską ratunku na zadośćuczynienie ze strony linii, choć i sprawa może być prowadzona dość długo.
Wojtek, wiesz 25% też szkoda, w naszym przypadku byłoby to 300 E wiec kawał pienądza..
Jeśli jednak jest aż tak żle, że linia nawet nie podejmuje korespondencji tp pośrednik rzeczywiście wydaje się jedynym ratunkiem.. A powiedz co to za linie które w takiej sytuacji chowają głowę w piasek ??
Nelciu ja nie próbowałem nawet samodzielnie korespondować z winowajcą, nie mam na to czasu, aby się użerać z kolejnym problem. Więc pośrednika brałem pod uwagę od samego początku. Linie które nawaliły to nasz LOT, miałem wykupiony lot łączony na trasie Warszawa- Frankfurt- Hong Kong- Cebu (Filipiny) w obie strony, LOT obsługiwał pierwszą i ostatnią część podróży i na powrocie, mając bilet kupiony z pół roku wcześniej, nie zmieściliśmy się do samolotu, bo zmienili model i podstawili mniejszy. Zabrali wszystkich biznesmenów, a plebs został . Pani z Lufthansy wyczarowała nam bilet na lot Lufą, z 3 godzinnym opóźnieniem .... tylko my już byliśmy od momentu wyjścia z hotelu na Paglao jakieś 42 godziny w podróży, więc pomimo przeróżnych voucherów i szybkiej zmiany lotu, złożyliśmy reklamację, bo zmęczenie wzięło zdecydowanie górę.
To rzeczywiście mało fajna przygoda na sam koniec tak długiej podróży..
Ja miałam kilkakrotnie przygody z LOTem i opóznieniami,ale tylko 2 razy było to powyżej 3 godzin. Na szczęście jednak nie miałam żadnych problemów z otrzymaniem odszkodowania. Nie kombinowali tak jak Small Planet. Wystarczył jeden mail i zgoda była od razu.
A z innej beczki to poproszę o "takie tam" z Filipin bo wydaje mi się ,że nie było jeszcze ...
Nelcia, to dobra wiadomość z tym zwrotem .... załatwiłaś sprawę bez pośredników, super.
No tak pośrednicy pewnie by zabrali z tego połowe albo ze 30% . Przykre tylko jest to,że człowiek tak musi wytrwale "walczyć" o to co się w takiej sytuacji nalezy.
Teraz pozostaje czekać na pieniążki, pewnie kilka miesięcy..
No trip no life
Wracamy z wycieczki po Granadzie.Pilotka juz z nami nie jedzie, bo tam mieszka, Korzystam więc z okazji i zagaduję kierowcę,aby zatrzymal sie dosłownie na 5 minut, bo chcemy zobaczyć zieloen jezioro . O dziwo zgadza się Potem juz jedziemy do hotelu. Im wyżej tym zieleń zamienia się w biel
No trip no life
W górach wita nas piękne słońce,
Niestety pora pakować się , bo nastepnego dnia mamy bardzo wcześnie wyjazd,
I niestety tak jak Itace nie udał sie przylot ( brak nart i połowy bagaży) to i nie udaje się wylot . Tuz przed przyjazdem do Malagi dowiadujemy sie,że szybko nie wylecimy bo samolot nie wylecial jeszcze z Polski.Mamy żal do pilotki.. nie trzeba było sie z rańca zrywać tylko chwile dłużej pospać i zjeść normalne śniadanie w hotelu. W rezultacie katujemy na lotnisku ładnych pare godzin, w sumie dochodzi do 4 godzin opóżienia....
Ustalamy między sobą,że w przyszłym roku przepraszamy się z autem i wracamy na super stoki w Austrii.
THE END
No trip no life
...poogladałem i poczytałem,THX !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
"No tak pośrednicy pewnie by zabrali z tego połowe albo ze 30% . Przykre tylko jest to,że człowiek tak musi wytrwale "walczyć" o to co się w takiej sytuacji nalezy.
Teraz pozostaje czekać na pieniążki, pewnie kilka miesięcy.."
Nelciu, nie jest tak źle ... pośrednik bierze 25%, ja już załatwiałem raz reklamację lotu przez AirHelp, mam więc jakieś doświadczenie, w sumie byłem zadowolony. Z moją sprawą uwinęli się błyskawicznie, od momentu jak wypełniłem u nich zgłoszenie on-line, do momentu wpłyniecia odszkodowania, upłyneły tylko 3 tygodnie, znajomi jednal ostrzegali, że czasem nie bywa tak różowo z tym tempem zalatwiania reklamacji. Wiem, że bywają przypadki linii lotniczych, które nie chcą nawet podejmować korespodencji w takiej sprawie, od osób prywatnych/poszkodowanych i udają że ich nie ma , ten pośrednik jest wtedy jedyną deską ratunku na zadośćuczynienie ze strony linii, choć i sprawa może być prowadzona dość długo.
Wojtek, wiesz 25% też szkoda, w naszym przypadku byłoby to 300 E wiec kawał pienądza..
Jeśli jednak jest aż tak żle, że linia nawet nie podejmuje korespondencji tp pośrednik rzeczywiście wydaje się jedynym ratunkiem.. A powiedz co to za linie które w takiej sytuacji chowają głowę w piasek ??
No trip no life
Nelciu ja nie próbowałem nawet samodzielnie korespondować z winowajcą, nie mam na to czasu, aby się użerać z kolejnym problem. Więc pośrednika brałem pod uwagę od samego początku. Linie które nawaliły to nasz LOT, miałem wykupiony lot łączony na trasie Warszawa- Frankfurt- Hong Kong- Cebu (Filipiny) w obie strony, LOT obsługiwał pierwszą i ostatnią część podróży i na powrocie, mając bilet kupiony z pół roku wcześniej, nie zmieściliśmy się do samolotu, bo zmienili model i podstawili mniejszy. Zabrali wszystkich biznesmenów, a plebs został . Pani z Lufthansy wyczarowała nam bilet na lot Lufą, z 3 godzinnym opóźnieniem .... tylko my już byliśmy od momentu wyjścia z hotelu na Paglao jakieś 42 godziny w podróży, więc pomimo przeróżnych voucherów i szybkiej zmiany lotu, złożyliśmy reklamację, bo zmęczenie wzięło zdecydowanie górę.
To rzeczywiście mało fajna przygoda na sam koniec tak długiej podróży..
Ja miałam kilkakrotnie przygody z LOTem i opóznieniami,ale tylko 2 razy było to powyżej 3 godzin. Na szczęście jednak nie miałam żadnych problemów z otrzymaniem odszkodowania. Nie kombinowali tak jak Small Planet. Wystarczył jeden mail i zgoda była od razu.
A z innej beczki to poproszę o "takie tam" z Filipin bo wydaje mi się ,że nie było jeszcze ...
No trip no life
I ja dziekuje za pokazanie fajnego kierunku a co ciekawe o takiej nietypowej porze roku.
Granada super świetna, Sierra Nevada też,szkoda tylko ,że troche pecha mieliście