Następnie jedziemy do hali targowej na zakupy i w celu wydania posiadanych zasobów pieniężnych (następnego dnia już lecimy do Bangkoku i okazji na zakupy nie będzie).
Pieniędzy mamy „dużo” bo 1 PLN to ponad 6.000 dongów. Dla mnie to za dużo zer i ciężko się przyzwyczaić do tak „wysokich cen”.
Kupujemy herbatę zieloną, kawę (podobno najlepsza i obowiązkowo trzeba kupić – ale nas nie zachwyciła) orzechy nerkowca, suszone mango i kasa się skończyła. W sklepikach obowiązkowo trzeba się targować.
Tego dnia kończymy już zwiedzanie.
Po powrocie robimy jeszcze krótki wypad do sklepu. Potem relaks na basenie, następnie integracja w pokoju z Ewą i drinkowanie.
Rozłożysty, brzydki gmach Pałacu Zjednoczenia, dawnego Pałacu Prezydenta Wietnamu Południowego pełni rolę muzeum. Budowla raczej przypomina niezbyt gustowny blok niż. Znajduje się na dużym ładnie utrzymanym terenie.
Muzea to nie bardzo nasze klimaty, ale mimo wszystko zachęcam do przeczytania poniższego tekstu zaczerpniętego z Internetu by zorientować się co zwiedzamy. Aby poznać dane państwo trzeba poznać trochę historii. Dziś Będziemy zwiedzać takie miej
sca. Pałac jest ładnie urządzony „na bogato” – bardziej podobał mi się niż „pałac” w Bukareszcie. Choć ten w Sajgonie wielkością nie dorównuje – ale budzi u mnie skojarzenia.
„Obecny pałac zbudowany został w 1966 r., ale miejsce było siedzibą Kapitolu już w 1868 r., kiedy Francuzi położyli kamień węgielny pod budynek, który miał być siedzibą gubernatora Indochin. Został on zniszczony w 1962 r. i odbudowany później, ale już w innym stylu. W pałacu jest 95 pokoi, w tym gabinet prezydenta, jadalnia, sala konferencyjna, Sala Wręczania Listów Uwierzytelniających, gdzie przyjmowano ambasadorów obcych krajów, kasyno, pokój radiowy itp. Pierwszym mieszkańcem pałacu miał być Ngo Dinh Diem, pierwszy prezydent Wietnamu Południowego, który kazał zbudować pałac, ale zginął w zamachu w 1963 r. Więc po ukończeniu budowy w 1966 r. rezydencję zajął prezydent Nguyen Van Thieu wraz z rodziną. 30 IV 1975 r. czołg produkcji radzieckiej dowodzony przez wietnamskiego pułkownika rozbił bramę południowowietnamskiego Pałacu Niepodległości, kończąc wojnę i zadając coup de grace południowowietnamskiemu państwu. Zwycięzcy zmienili nazwę na Pałac Ponownego Zjednoczenia (Dinh Thong) i zostawili w nienaruszonym stanie jako pomnik Wielkiego Wiosennego Zwycięstwa.”
czerwone koła oznaczają miejsca, gdzie zrzucono na pałac bomby
Przechodzimy w dół. W podziemiach budynku znajdują się rozległe podziemne bunkry, w których mieściło się zaplecze centrum dowodzenia w podczas wojny. Znajdowało się tu wszystko co potrzebne aby można przebywać dłuższy czas,
Wychodzimy i powoli udajemy się do autobusu aby kontynuować zwiedzanie.
Witaj Radek, gdzie byłeś , jak Cię nie było? Gdzieś w tunelach wietkongu zostałeś?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Następnie jedziemy do hali targowej na zakupy i w celu wydania posiadanych zasobów pieniężnych (następnego dnia już lecimy do Bangkoku i okazji na zakupy nie będzie).
Pieniędzy mamy „dużo” bo 1 PLN to ponad 6.000 dongów. Dla mnie to za dużo zer i ciężko się przyzwyczaić do tak „wysokich cen”.
Kupujemy herbatę zieloną, kawę (podobno najlepsza i obowiązkowo trzeba kupić – ale nas nie zachwyciła) orzechy nerkowca, suszone mango i kasa się skończyła. W sklepikach obowiązkowo trzeba się targować.
Tego dnia kończymy już zwiedzanie.
Po powrocie robimy jeszcze krótki wypad do sklepu. Potem relaks na basenie, następnie integracja w pokoju z Ewą i drinkowanie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ostatni dzień w Sajgonie to: Pałac Ponownego Zjednoczenia i Muzeum Wojny.
Wykwaterowanie z hotelu i jedziemy. Po drodze takie różne widoczki z życia miasta.
„GRAB” to właśnie miejscowy UBER.
Dojeżdżamy do Pałacu Ponownego Zjednoczenia.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...he,he,he "byłem ,jestem i będę" tylko narracji nie śmiałem przerywać ; )
a co do "numerów z przelicznikiem kaski" to mam podobnie...
...nawet w polandzie cięzko mi sie przyzwyczaić,że... "za stówkę masz...reklamówkę" ; ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Oj Radek, humor Cię nie opuszcza (na szczęście)! W Wietnamie jednak jest gorzej niż w Polsce, za stówkę nie kupi się reklamówki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ale pychotki, ja bym przy tym stoisku kaskę wydała
No trip no life
Oj nelcia, trzeba mieć miliony dongów....
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
z taką walutą chyba łatwo być milionerem he he
No trip no life
Rozłożysty, brzydki gmach Pałacu Zjednoczenia, dawnego Pałacu Prezydenta Wietnamu Południowego pełni rolę muzeum. Budowla raczej przypomina niezbyt gustowny blok niż. Znajduje się na dużym ładnie utrzymanym terenie.
Muzea to nie bardzo nasze klimaty, ale mimo wszystko zachęcam do przeczytania poniższego tekstu zaczerpniętego z Internetu by zorientować się co zwiedzamy. Aby poznać dane państwo trzeba poznać trochę historii. Dziś Będziemy zwiedzać takie miej
sca. Pałac jest ładnie urządzony „na bogato” – bardziej podobał mi się niż „pałac” w Bukareszcie. Choć ten w Sajgonie wielkością nie dorównuje – ale budzi u mnie skojarzenia.
„Obecny pałac zbudowany został w 1966 r., ale miejsce było siedzibą Kapitolu już w 1868 r., kiedy Francuzi położyli kamień węgielny pod budynek, który miał być siedzibą gubernatora Indochin. Został on zniszczony w 1962 r. i odbudowany później, ale już w innym stylu. W pałacu jest 95 pokoi, w tym gabinet prezydenta, jadalnia, sala konferencyjna, Sala Wręczania Listów Uwierzytelniających, gdzie przyjmowano ambasadorów obcych krajów, kasyno, pokój radiowy itp. Pierwszym mieszkańcem pałacu miał być Ngo Dinh Diem, pierwszy prezydent Wietnamu Południowego, który kazał zbudować pałac, ale zginął w zamachu w 1963 r. Więc po ukończeniu budowy w 1966 r. rezydencję zajął prezydent Nguyen Van Thieu wraz z rodziną.
30 IV 1975 r. czołg produkcji radzieckiej dowodzony przez wietnamskiego pułkownika rozbił bramę południowowietnamskiego Pałacu Niepodległości, kończąc wojnę i zadając coup de grace południowowietnamskiemu państwu. Zwycięzcy zmienili nazwę na Pałac Ponownego Zjednoczenia (Dinh Thong) i zostawili w nienaruszonym stanie jako pomnik Wielkiego Wiosennego Zwycięstwa.”
No to idziemy oglądać.
Widok z balkonu,
Oglądamy przez szybę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Lądowisko dla helikopterów.
czerwone koła oznaczają miejsca, gdzie zrzucono na pałac bomby
Przechodzimy w dół. W podziemiach budynku znajdują się rozległe podziemne bunkry, w których mieściło się zaplecze centrum dowodzenia w podczas wojny. Znajdowało się tu wszystko co potrzebne aby można przebywać dłuższy czas,
Wychodzimy i powoli udajemy się do autobusu aby kontynuować zwiedzanie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!