Powiem ci ,że Chichen Itza była moim pierwszym Majowym miastem jakim w ogóle widziałam i zrobiło na mnie kolosalne wrażenie . I tak tez zresztą zostało do dziś.
Dzieki relacji obudziły sie i moje wspomnienia z tych rejonów a to jest zawsze miłe. Mogłam zobaczyc i poznać tez piękne miejsca w których nie byłam
I ja mam nadzieję,że na jesieni uda sie już gdzieś polecieć. Mam nawet upatrzone jedno miejsce i to od zeszłego roku. Ale czy sie uda ?? to duży znak zapytania . Marzyc jednak można a nawet trzeba.
Myślę, że relacji nam jeszcze wystarczy na trochę , trzeba tylko skutecznie pogrzebać w szuflandii. Przeciez można dzielic się wspomnieniami sprzed kilku lat , nie tylko bieżącymi wyjazdami . Znadziesz coś ?
jestem, jestem, tylko inne "prioryteta" mnie chwilowo wciągnęły...
Pięknie pokazałeś Meridę; ja nie byłam niestety w środku w Casa de Montejo...buu , a szkoda, bo od wszelkich zbrojowni itd... wolę takie własnie pałacykowe mebelki
Jorguś i jak wrażenia? napisz jak ogólnie odbierasz calość wrażeń z tej wycieczki? spełniła Twoje oczekiwania? zaskoczyła czymś? podobało się? itd....
(ja pewnie do Gwatemali nigdy nie dotrę.... (ach! zazdraszczam Ci tego Tikal! ) , bo mimo, że kiedys jeszcze chętnie wybiorę się w te strony, to jednak bardziej nęci mnie ponownie Meksyk (trasa "Mesyk Kolonialny" z R.pl) niż Gwatemala..., a takich programów łączących i Tikal i to co jeszcze chciałabym zobaczyć w tamtych stronach - póki co niestety nie ma (zbyt to skomplikowane ogarnąć taką trasę; te odległości....)
Ja bardzo Ci dziekuję za tą Relację, bo miałes we mnie wiernego czytelnika; fajna trasa, dla mnie dużo nowości, a i na Jukatan z przyjemnościa spojrzałam, bo inne oko, inne spojrzenie - i to jest zawsze najciekawsze: niby te same miejsca, a jakże różne....
Tak jak Piea uważam ,że wielokrotnie odwiedzanie tych samych miejsc, ale widzianych oczami innych osób nigdy nie jest nudne, w wręcz dodaje inną perspektywę. A już czytanie i oglądanie miejsc, w których byłam - uwielbiam. W Meksyku nie byłam ale po zapoznaniu się z Twoją relacją tą i którą pisze Piea - nabrałam wielkiej ochoty na mój Meksyk.
Nel, Piea, Asia-A, gdy w 2010 r. odwołano mi jakąś wycieczkę, skorzystałem z okazji i poleciałem do Chin. Od tego czasu królowała Azja, szczególnie Indochiny (choć najbardziej urzekły mnie Indie). Od Ameryki trzymałem się z dala i na wszystkie zachęty znajomych - może Meksyk, a może Kuba, miałem jedną odpowiedź.Przecież to Hiszpania tylko za wodą (język, kościoły itd czyli byłem i to nie raz). Teraz zachęciły mnie te dwa kraje przy okazji Meksyku, czyli Belize i Gwatemala. Belize super, można by tam trochę pomieszkać. Gwatemali prawie nie było (tylko Tikal i droga do granicy), szkoda. Po obejrzeniu tego co pokazuje Piea i dwóch filmów na Travel TV oraz na DVD, zapragnąłem znowu Meksyku, też piramid - Azteków. Pewnie jeszcze tam polecę.
Na razie po cichu sobie knuję. Jakby tak świat zawirował, pandemia minęła. to chyba czekają na mnie w Kostaryce
Jorguś, nareszcie znalazłam czas żeby przeczytać całą Twoją relację "od dech do dechy" Ja żadnego z opisywanych przez Ciebie miejsc nie widziałam i bardzo żałuję, że ciągle te kraje odkładałam na później... Teraz to wiadomo jaka jest sytuacja Chyba mogę tylko wybrać się do Ameryki Południowej z Piea (relacji jeszcze nie przeczytałam ale zrobię to wkrótce ) Dzięki wielkie, że chociaż wirtualnie mogłam pozwiedzać te wspaniałe zabytki a było co oglądać Dołączam się też do prośby o następne relacje - nawet z wypraw sprzed lat
Jorguś, dzięki za relację. Meksyk zawsze był w moich planach, ale jakoś nie udało mi się ich zrealizować. Z Ameryki miałem okazję być trzykrotnie w USA i raz na Grenlandii. We wrześniu ubiegłego roku mieliśmy jechać z Rainbow do Chile, Boliwii i Peru, ale z wiadomych względów nic z tego nie wyszło. Może po pandemii uda nam się zaliczyć albo Meksyk, albo coś z Ameryki Południowej. Trzeba mieć nadzieję. Pozdrawiam.
Jorguś, dzięki za relację. Meksyk zawsze był w moich planach, ale jakoś nie udało mi się ich zrealizować. Z Ameryki miałem okazję być trzykrotnie w USA i raz na Grenlandii. We wrześniu ubiegłego roku mieliśmy jechać z Rainbow do Chile, Boliwii i Peru, ale z wiadomych względów nic z tego nie wyszło. Może po pandemii uda nam się zaliczyć albo Meksyk, albo coś z Ameryki Południowej. Trzeba mieć nadzieję. Pozdrawiam.
Dziękuję, to był mój pierwszy raz na półkuli zachodniej i nie ostatni.
A czekałem na Twoją relację, super trasa. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy ruszymy
Powiem ci ,że Chichen Itza była moim pierwszym Majowym miastem jakim w ogóle widziałam i zrobiło na mnie kolosalne wrażenie . I tak tez zresztą zostało do dziś.
Załuje tylko,że na Piramidę nie można było wejść
No trip no life
Praktycznie to koniec.
Z Chichen Itza jedziemy na nocleg do Cancun, jak wspomniałem wcześniej, do tego samego hotelu co pierwszego dnia.
Następnego, po śniadaniu, około 10 rano opuszczamy hotel i czekamy na autokar.
Najpierw objeżdżamy hotele, gdzie zostają ci co wykupili dodatkowy tydzień pobytu, potem lotnisko.
Odlot opóźniony ok. godziny i powrót w poprzek oceanu do Europy.
Teraz pozostaje czytać pozostałe relacje, choć z uwagi na sytuację, niedługo i to się skończy.
Może na jesieni uda się wylecieć?
THE END
Jorguś
Jorguś, dziekuję za twoje zamorskie opowiesci
Dzieki relacji obudziły sie i moje wspomnienia z tych rejonów a to jest zawsze miłe. Mogłam zobaczyc i poznać tez piękne miejsca w których nie byłam
I ja mam nadzieję,że na jesieni uda sie już gdzieś polecieć. Mam nawet upatrzone jedno miejsce i to od zeszłego roku. Ale czy sie uda ?? to duży znak zapytania . Marzyc jednak można a nawet trzeba.
Myślę, że relacji nam jeszcze wystarczy na trochę , trzeba tylko skutecznie pogrzebać w szuflandii. Przeciez można dzielic się wspomnieniami sprzed kilku lat , nie tylko bieżącymi wyjazdami . Znadziesz coś ?
No trip no life
jestem, jestem, tylko inne "prioryteta" mnie chwilowo wciągnęły...
Pięknie pokazałeś Meridę; ja nie byłam niestety w środku w Casa de Montejo...buu , a szkoda, bo od wszelkich zbrojowni itd... wolę takie własnie pałacykowe mebelki
Jorguś i jak wrażenia? napisz jak ogólnie odbierasz calość wrażeń z tej wycieczki? spełniła Twoje oczekiwania? zaskoczyła czymś? podobało się? itd....
(ja pewnie do Gwatemali nigdy nie dotrę.... (ach! zazdraszczam Ci tego Tikal! ) , bo mimo, że kiedys jeszcze chętnie wybiorę się w te strony, to jednak bardziej nęci mnie ponownie Meksyk (trasa "Mesyk Kolonialny" z R.pl) niż Gwatemala..., a takich programów łączących i Tikal i to co jeszcze chciałabym zobaczyć w tamtych stronach - póki co niestety nie ma (zbyt to skomplikowane ogarnąć taką trasę; te odległości....)
Ja bardzo Ci dziekuję za tą Relację, bo miałes we mnie wiernego czytelnika; fajna trasa, dla mnie dużo nowości, a i na Jukatan z przyjemnościa spojrzałam, bo inne oko, inne spojrzenie - i to jest zawsze najciekawsze: niby te same miejsca, a jakże różne....
Dziękuję bardzo
Piea
Tak jak Piea uważam ,że wielokrotnie odwiedzanie tych samych miejsc, ale widzianych oczami innych osób nigdy nie jest nudne, w wręcz dodaje inną perspektywę. A już czytanie i oglądanie miejsc, w których byłam - uwielbiam. W Meksyku nie byłam ale po zapoznaniu się z Twoją relacją tą i którą pisze Piea - nabrałam wielkiej ochoty na mój Meksyk.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nel, Piea, Asia-A, gdy w 2010 r. odwołano mi jakąś wycieczkę, skorzystałem z okazji i poleciałem do Chin. Od tego czasu królowała Azja, szczególnie Indochiny (choć najbardziej urzekły mnie Indie). Od Ameryki trzymałem się z dala i na wszystkie zachęty znajomych - może Meksyk, a może Kuba, miałem jedną odpowiedź.Przecież to Hiszpania tylko za wodą (język, kościoły itd czyli byłem i to nie raz). Teraz zachęciły mnie te dwa kraje przy okazji Meksyku, czyli Belize i Gwatemala. Belize super, można by tam trochę pomieszkać. Gwatemali prawie nie było (tylko Tikal i droga do granicy), szkoda. Po obejrzeniu tego co pokazuje Piea i dwóch filmów na Travel TV oraz na DVD, zapragnąłem znowu Meksyku, też piramid - Azteków. Pewnie jeszcze tam polecę.
Na razie po cichu sobie knuję. Jakby tak świat zawirował, pandemia minęła. to chyba czekają na mnie w Kostaryce
Jorguś
Jorguś, nareszcie znalazłam czas żeby przeczytać całą Twoją relację "od dech do dechy" Ja żadnego z opisywanych przez Ciebie miejsc nie widziałam i bardzo żałuję, że ciągle te kraje odkładałam na później... Teraz to wiadomo jaka jest sytuacja Chyba mogę tylko wybrać się do Ameryki Południowej z Piea (relacji jeszcze nie przeczytałam ale zrobię to wkrótce ) Dzięki wielkie, że chociaż wirtualnie mogłam pozwiedzać te wspaniałe zabytki a było co oglądać Dołączam się też do prośby o następne relacje - nawet z wypraw sprzed lat
Ja rowniez dziekuje za swietna relacje z miejsc, w ktorych bylam. Milo bylo z Toba powspominac Meksyk, Gwatemale i Belize.
Jorguś, dzięki za relację. Meksyk zawsze był w moich planach, ale jakoś nie udało mi się ich zrealizować. Z Ameryki miałem okazję być trzykrotnie w USA i raz na Grenlandii. We wrześniu ubiegłego roku mieliśmy jechać z Rainbow do Chile, Boliwii i Peru, ale z wiadomych względów nic z tego nie wyszło. Może po pandemii uda nam się zaliczyć albo Meksyk, albo coś z Ameryki Południowej. Trzeba mieć nadzieję. Pozdrawiam.
Dziękuję, to był mój pierwszy raz na półkuli zachodniej i nie ostatni.
A czekałem na Twoją relację, super trasa. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy ruszymy
Jorguś