bea, marinik wiecie później to ja bekę z tego mialam, ale jak nas tak zalatwił to do śmiechu mi nie było, szczęście, że na następny dzień w planach mieliśmy tylko Ubud. Byliśmy tak wściekli, że dopiero na drugi dzień dotarlo do nas, że biedna ciocia-babcia mogła o każdej porze zejść lub wyjść z plecaka
Kolka ja myślę, że spokojnie Bali jest do zobaczenia, jak bym wcześniej wiedziala o pewnych ciemnych stronach tego miejsca to bym się inaczej nastawiła i nic by mnie nie rozczarowało (wiedziałam o naciągaczach w Pura Besakih i spokojnie daliśmy im radę, ba nawet stwierdziłam, ze spodziewałam się, że będzie gorzej )
Apisku, na Bali jest pięknie, zgadzam się, ale ja tam nie wrócę
hotel jest w centrum miasta, jakieś 10 min spacerkiem od lasu małp i w drugą stronę do pałacu i targu też ok 10 minut. Zjeżdża się z głównej zatloczonej ,mocno gwarnej ulicy i jest się w innym świecie. Byliśmy bardzo zadowoleni z tego miejsca.
Zając - dotknęłaś chyba sedna sprawy - jak się jest przygotowanym na różne niespodzianki - to inaczej sie niedogodności znosi. Dlatego tez nasze forum jest tak cenne - pozwala ogarnąc różne aspekty, spojrzec przez różne pryzmaty.
Idziemy na spacer do Świętyego Małpiego Lasu Padangtegal. Wewnątrz, prawie w centrum miasta, żyje ponad 600 osobników, wszystkie z gatunku makaków. Teren, niby ogrodzony, ale płot jest niski – małpy gdyby chciały mogłyby rozejść się po całym mieście. Wszędzie jest ich pełno, siedzą na drzewach, trawie, pomnikach balijskich bóstw, czy fontannie. Są dużo mniej agresywne niż te w Uluwatu, ale widzieliśmy mocno poranionego turystę, na którego napadły.
Przy wejściu placimy za bilety po 30.000 Rp i zaczynamy nasz spacer
Pamietacie wierszyk "Małpa w Kąpieli"?
Podsłuchaliśmy przewodnika, który mówił, że w światyni grobowej do dzisiaj wystawiane są zwłoki przez tydzień lub dłużej, jak dobrze, że nie trafiliśmy na taką ceremonię.
Oczywiście wszystkie świątynie były zamknięte dla zwiedzających.
Jest koło południa, słońce operuje na maksa, a tu jest przyjemnie, zielono sporo cienia można sobie tak spacerować i spacerować, to idziemy szukać waranow i świętego źródła
ten widoczek mnie rozwalił, król lasu
zaraz zaraz, czy my przypadkiem nie jesteśmy w Kambodży?
waranek znaleziony
droga do źródelka była wąska i niestety mocno dawały o sobie znać komary
no i mamy świete żródelko
Pięknie tu jest, ale nogi nas już bolą wracamy do hotelu na basen.
Zajączku ja Cię i tak podziwiam że Ty większość fakultetów na obcasach, i to jeszcze w tej ciepłocie, ja bym nawet 1 km nie dała rady na urlopie na obcasie bo by mi nogi spuchły i żylaki zaraz dały by o sobie znać
dzioby, bepi, ja też uważam, że tego miejsca nie można pominąć (chociaż różne opinie czytałam, ludziki pisały, ze nuda, kiepsko i nic ciekawego, ja tego nie potwierdzam) jest tam pięknie*smile*. Trzeba jedynie zwracać uwagę na małpy i raczej nie wchodzić im w drogę , a no oczywiście widzieliśmy jak małpki "współpracują" ze strażnikami *yahoo*.
widoczek ulicy w Ubud prowadzącej do naszego hotelu
za każdym razem gwarek pięknie nas witał
czas na błogie lenistwo
my odpoczywamy, a człowiek ciężko pracuje
fajnie się odpoczywało to teraz pójdziemy na spacer po Ubud
Ciocia-babcia rownie dobrze mogla stanowic zawartosc plecaka duzego
Moje Pstrykanie i nie tylko
bea, marinik wiecie później to ja bekę z tego mialam, ale jak nas tak zalatwił to do śmiechu mi nie było, szczęście, że na następny dzień w planach mieliśmy tylko Ubud. Byliśmy tak wściekli, że dopiero na drugi dzień dotarlo do nas, że biedna ciocia-babcia mogła o każdej porze zejść lub wyjść z plecaka
Kolka ja myślę, że spokojnie Bali jest do zobaczenia, jak bym wcześniej wiedziala o pewnych ciemnych stronach tego miejsca to bym się inaczej nastawiła i nic by mnie nie rozczarowało (wiedziałam o naciągaczach w Pura Besakih i spokojnie daliśmy im radę, ba nawet stwierdziłam, ze spodziewałam się, że będzie gorzej )
Apisku, na Bali jest pięknie, zgadzam się, ale ja tam nie wrócę
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
to jeszcze trochę fotek z hotelu
nasz pokoik na górze
hotelowy gadula
hotel jest w centrum miasta, jakieś 10 min spacerkiem od lasu małp i w drugą stronę do pałacu i targu też ok 10 minut. Zjeżdża się z głównej zatloczonej ,mocno gwarnej ulicy i jest się w innym świecie. Byliśmy bardzo zadowoleni z tego miejsca.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zając - dotknęłaś chyba sedna sprawy - jak się jest przygotowanym na różne niespodzianki - to inaczej sie niedogodności znosi. Dlatego tez nasze forum jest tak cenne - pozwala ogarnąc różne aspekty, spojrzec przez różne pryzmaty.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Idziemy na spacer do Świętyego Małpiego Lasu Padangtegal. Wewnątrz, prawie w centrum miasta, żyje ponad 600 osobników, wszystkie z gatunku makaków. Teren, niby ogrodzony, ale płot jest niski – małpy gdyby chciały mogłyby rozejść się po całym mieście. Wszędzie jest ich pełno, siedzą na drzewach, trawie, pomnikach balijskich bóstw, czy fontannie. Są dużo mniej agresywne niż te w Uluwatu, ale widzieliśmy mocno poranionego turystę, na którego napadły.
Przy wejściu placimy za bilety po 30.000 Rp i zaczynamy nasz spacer
Pamietacie wierszyk "Małpa w Kąpieli"?
Podsłuchaliśmy przewodnika, który mówił, że w światyni grobowej do dzisiaj wystawiane są zwłoki przez tydzień lub dłużej, jak dobrze, że nie trafiliśmy na taką ceremonię.
Oczywiście wszystkie świątynie były zamknięte dla zwiedzających.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
ach, te balijskie hotele
monkey forest jest cudny, uwielbiam to miejsce
Jest koło południa, słońce operuje na maksa, a tu jest przyjemnie, zielono sporo cienia można sobie tak spacerować i spacerować, to idziemy szukać waranow i świętego źródła
ten widoczek mnie rozwalił, król lasu
zaraz zaraz, czy my przypadkiem nie jesteśmy w Kambodży?
waranek znaleziony
droga do źródelka była wąska i niestety mocno dawały o sobie znać komary
no i mamy świete żródelko
Pięknie tu jest, ale nogi nas już bolą wracamy do hotelu na basen.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Małpi las cudnie cudownie !!!!!! dla mnie najfajniejsze miejsce w Ubud
Zajączku ja Cię i tak podziwiam że Ty większość fakultetów na obcasach, i to jeszcze w tej ciepłocie, ja bym nawet 1 km nie dała rady na urlopie na obcasie bo by mi nogi spuchły i żylaki zaraz dały by o sobie znać
dzioby, bepi, ja też uważam, że tego miejsca nie można pominąć (chociaż różne opinie czytałam, ludziki pisały, ze nuda, kiepsko i nic ciekawego, ja tego nie potwierdzam) jest tam pięknie*smile*. Trzeba jedynie zwracać uwagę na małpy i raczej nie wchodzić im w drogę , a no oczywiście widzieliśmy jak małpki "współpracują" ze strażnikami *yahoo*.
widoczek ulicy w Ubud prowadzącej do naszego hotelu
za każdym razem gwarek pięknie nas witał
czas na błogie lenistwo
my odpoczywamy, a człowiek ciężko pracuje
fajnie się odpoczywało to teraz pójdziemy na spacer po Ubud
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/