Sigma ja byłam w lutym/marcu tego roku, komarów nie widziałam, ale za to pchły mnie tam pogryzły buhehe...malarona nie jadłam, szkoda mi wątroby, wolę za to co nieco driknąć..-) jak już mam męczyć wątrobę.., na safari w lodge klimy nie miałam, było ciepło jak w piekle...dobrze że chociaż wentylator był, jeśli chodzi o rejon to ja mam trochę fioła na punkcie ładnej plaży... która dla mnie jest połową szczęscia na urlopie, więc dla mnie tylko Diani Beach.. ( najładniejszy odcinek Diani beach jest przy hotelu Diani Reff Beach Resort) na innych plażach w Mombasie, czy Galu, czy Malindi nie byłam, , pewnie Moonia jak wróci niedługo opisze nam
Sigma001 - relacja sie pisze. Niestety powrót do starych obowiązków = brak czasu. Ale coś naskrobię. Co do torby. (przewieżliśmy ją w walizce). My mieliśmy z kółkami. Nie było problemu. Ale torba nie nadawała sie po safari do użytku i została w Kenii. Była niesamowicie brudna, ale to pikuś w porównaniu z tym, że powstało kilka dziur. Stanowczo nie było jej po co wieśc spowrotem. Po przylocie hotel Mombasa Beach, ale nie było tak źle - zwłaszcza po 10 godzinach lotu i 2 - godzinnej odprawie na lotnisku w Mombasie . W campach nie było wentylatora ale nie był potrzebny bo w nocy było chłodniej.
Takie cuda z pisaku rzeźbić... no cudo! Chciałabym na żywo zobaczyć Szkoda, że ocean zabiera... bepi skołowałam już folię bąbelkową hehe
A jeszcze takie pytanie do osób które były na wyjeździe zorganizowanym przez bp. Teraz podobno nie idzie się już do okienka bp, więc zastanawiam się czy te naklejki na bagaż, które naczepia się z danymi to gdzie teraz dostanę?
Podczas mojego pobytu brałam Doksycyklinę - ma takie same składniki antymalaryczne co Malaron. Kosztuje około 5 zł, więc nieporównywalnie do Malaronu. Bieże się go jeszcze 2 tygodnie po powrocie, natomiast mnie komary nie pogryzły, wiec już ostatniego dnia nie wziełam i przez te kolejne tygdnie również odpuściłam.
[/quD
Doksycklina to chyba nie ten rejon malaryczny-szkoda takim cholernym swinstwem wyjaławiac totalnie organizm przez tak długi okres nie wspomnę o tym ,ze watroba o wiele bardziej jest zniszczona niz po Malarone....Chyba bym juz nic wtedy wolała nie brać niz brac cos co i tak nie działa ale tylko dla zaspokojenia sumienia.
Anula......to juz niedługo ...ale fajowo ...bedzie nowa relacja.Tyle ludzi tam pojechało i nikt nic nie pisze
Sigma ja byłam w lutym/marcu tego roku, komarów nie widziałam, ale za to pchły mnie tam pogryzły buhehe...malarona nie jadłam, szkoda mi wątroby, wolę za to co nieco driknąć..-) jak już mam męczyć wątrobę.., na safari w lodge klimy nie miałam, było ciepło jak w piekle...dobrze że chociaż wentylator był, jeśli chodzi o rejon to ja mam trochę fioła na punkcie ładnej plaży... która dla mnie jest połową szczęscia na urlopie, więc dla mnie tylko Diani Beach.. ( najładniejszy odcinek Diani beach jest przy hotelu Diani Reff Beach Resort) na innych plażach w Mombasie, czy Galu, czy Malindi nie byłam, , pewnie Moonia jak wróci niedługo opisze nam
Witam,
Sigma001 - relacja sie pisze. Niestety powrót do starych obowiązków = brak czasu. Ale coś naskrobię. Co do torby. (przewieżliśmy ją w walizce). My mieliśmy z kółkami. Nie było problemu. Ale torba nie nadawała sie po safari do użytku i została w Kenii. Była niesamowicie brudna, ale to pikuś w porównaniu z tym, że powstało kilka dziur. Stanowczo nie było jej po co wieśc spowrotem. Po przylocie hotel Mombasa Beach, ale nie było tak źle - zwłaszcza po 10 godzinach lotu i 2 - godzinnej odprawie na lotnisku w Mombasie . W campach nie było wentylatora ale nie był potrzebny bo w nocy było chłodniej.
Kiedy lecisz?
bepi lecę w niedzielę o 10.50 Ucałuję i od Ciebie czarny ląd Dziewczyny a spotkałyście na Diani tego chłopaczka? http://www.youtube.com/watch?v=P0-SAZZZDpI
Anulciu , ja nie spotkałam..
Ale ci zazdroszczę to już tuż tuż..
Takie cuda z pisaku rzeźbić... no cudo! Chciałabym na żywo zobaczyć Szkoda, że ocean zabiera... bepi skołowałam już folię bąbelkową hehe
A jeszcze takie pytanie do osób które były na wyjeździe zorganizowanym przez bp. Teraz podobno nie idzie się już do okienka bp, więc zastanawiam się czy te naklejki na bagaż, które naczepia się z danymi to gdzie teraz dostanę?
[quote=irvina]
Podczas mojego pobytu brałam Doksycyklinę - ma takie same składniki antymalaryczne co Malaron. Kosztuje około 5 zł, więc nieporównywalnie do Malaronu. Bieże się go jeszcze 2 tygodnie po powrocie, natomiast mnie komary nie pogryzły, wiec już ostatniego dnia nie wziełam i przez te kolejne tygdnie również odpuściłam.
[/quD
Doksycklina to chyba nie ten rejon malaryczny-szkoda takim cholernym swinstwem wyjaławiac totalnie organizm przez tak długi okres nie wspomnę o tym ,ze watroba o wiele bardziej jest zniszczona niz po Malarone....Chyba bym juz nic wtedy wolała nie brać niz brac cos co i tak nie działa ale tylko dla zaspokojenia sumienia.
Anula......to juz niedługo ...ale fajowo ...bedzie nowa relacja.Tyle ludzi tam pojechało i nikt nic nie pisze
Kasia weź mi powiedz bo ty dopiero jechałaś na WZP jak jest z tymi naklejkami do bagażu z danymi. Z góry dziękuję
Mi dali naklejki na bagaż na lotnisku w okienku biura podróży
Anulka...na lotnisku na lewo od stanowiska odpraw ,prawie w rogu jest stanowisko itaki-tak możesz podejsc i naklejki leża w koszyczkach......
Dzięki za info Zastanawiałam się właśnie...bo podobno nie trzeba iść już do okienka bp. Myślałam nawet, że je zlikwidowali. Czyli wszystko po staremu