Pieknie )) ja osobiście niekiedy uwielbiam tak chodzić przed siebie bez planu i pobłądzić w takich zakamarkach.Malta jak widzę idealnie sie do tego nadaje.
Pieknie )) ja osobiście niekiedy uwielbiam tak chodzić przed siebie bez planu i pobłądzić w takich zakamarkach.Malta jak widzę idealnie sie do tego nadaje.
Żeluś, cala nasza maltańska wyprawa i zwiedzanie było bardzo spontaniczne. Wybieraliśmy miasta i polecane punkty, a już wędrówki po nich były trochę tam, gdzie nogi poniosą. Pewnie nie wszystko zobaczyliśmy i nie zawsze wiedzieliśmy na co patrzymy ale tak nam pasuje. Wędrując tak bez planu dotarliśmy też do miejsc ciekawych i wartych zobaczenia, o których przewodniki nie piszą, jak pokazane już klify przy Marsascali. Miejsce warte polecenia i dla tych co poruszają się po Malcie lokalną komunikacją (jest przystanek) jaki i wypożyczonym autem (spoko, jest gdzie zaparkować). Z Twoją dociekliwością na pewno odkryjecie jeszcze wiele ciekawych miejsc. Jest samolot z Wrocławia , tylko 2,5 godziny lotu, szybciej niż nad polskie morze. Żelku, zachęciłam?
Po drugiej stronie zatoki jest już Senglea (Isla). Miasta się przenikają i jedynie na mapce można sprawdzić gdzie jesteśmy. Przechodzimy skrótem przez mostek i jesteśmy w Sengeli. Teraz po drugiej stronie zatoki mamy Birgu . Idziemy nadbrzeżem skąd mamy świetne widoczki.
Zdjęcia pokazują, że wiaterek był Parasole pozabezpieczane. Łudeczki nie pływają.
Bliżej końca cypla budynki usytuowane są na kamiennych murach. Lepiej to widać z przeciwległego brzegu zatoki (z Birgu).
Nikt się nie pomyli, który garaż czyj – kolory są konkretne.
Po prawo widok na Birgu (Fort Saint Angelo) po lewo widoczna Valetta.
Dochodzimy do końca cypla . Patrząc w górę widzimy wystającą z nad murów wieżę z ciekawymi symbolami. Wieża strażnicza „Il-gardjola” ma wyrzeźbione różne symbole, takie jak oko, ucho i ptak żuraw, reprezentujące opiekę i przestrzeganie zasad ochrony maltańskich wybrzeży. Oko na wieży to popularna ikona reprezentująca Maltę, pojawiająca się w wielu broszurach o wyspie. Jak widać wieża intryguje turystów. Fotki obowiązkowe.
Ta Malta oprócz tego, że kapryśna (wiadomo rodzaj żeński) to w przewadze taka jednokolorowa - piaskowa; no może za wyjątkiem balkoników i drzwi garażowych Wiadomo, port musiał być chroniony fortem, więc ta wieżyczka miała oko i ucho na okolicę. Ze wszystkich widocznych na foto samochodów jeden się wyróżnia i jest super - taki Syrenopodobny.
ucho i oko kapitalne! (no patrz, tyle widzaiałm tych wieżyczek na Malcie w przeróznych fortach, ale oko-ucho mi jakoś umknęło..... )
a kolorystyka maltańskich miasteczek - jak zauważył Papuas-wnikliwy obserwator-jest wyjatkowo jednorodna, tak taka piaskowa wlaśnie , niektórzy mówią, ze to "dotyk słońca" i przez to wyglada to tak urokliwie (w realu zdecydowanie jest inny odbiór niz na zdjeciach) zwłaszcza w pełnym słońcu (bo w czasie mojego pobytu Malta nie chciała być kapryśna i żar lał się z nieba, choć na szczęście non-stop studzony wiatrem)
ucho i oko kapitalne! (no patrz, tyle widzaiałm tych wieżyczek na Malcie w przeróznych fortach, ale oko-ucho mi jakoś umknęło..... )
a kolorystyka maltańskich miasteczek - jak zauważył Papuas-wnikliwy obserwator-jest wyjatkowo jednorodna, tak taka piaskowa wlaśnie , niektórzy mówią, ze to "dotyk słońca" i przez to wyglada to tak urokliwie (w realu zdecydowanie jest inny odbiór niz na zdjeciach) zwłaszcza w pełnym słońcu (bo w czasie mojego pobytu Malta nie chciała być kapryśna i żar lał się z nieba, choć na szczęście non-stop studzony wiatrem)
Piea, mnie ta wieżyczka z okiem i uchem też zaciekawiła. Jest też w fajnym miejscu.
Następnie kawałek dalej wchodzimy między budynki, po schodkach do góry i dochodzimy do Ogrodów Gardjola w bastionach Senglei. Tu też znajduje się widziana z dołu wieża strażnicza „Il-gardjola”. Z góry jest jeszcze lepszy widok na Wielki Port, Vallettę, i Fort St. Angelo. Ogrody i wieża zostały zaplanowane przez Wielkiego Mistrza De La Sengle w 1551 roku W ogrodzie można chwilę odpocząć, podziwiając widoki.
Jeśli byście myśleli, że Malta to płaska wyspa – nic bardziej mylnego. W każdym punkcie wyspy jest z górki i pod górkę. Nawet przy naszym domu w Marsascali różnica poziomu między ulicą wzdłuż naszego domu przy nadbrzeżu, a ulicą równoległą od frontu to różnica jednego piętra. Uliczki łączy stromy podjazd. Tutaj w Isli też wiele pod schodów. Dzięki tym różnicom wysokości są piękne widoczki, dlatego wracamy środkiem półwyspu między budynkami.
I taki nietypowy mieszkaniec Isli
Widok z drugiego brzegu półwyspu.
Bazylika Narodzenia najświętszej Maryi Panny w Sengeli znana też jako Bazylika Matki Bożej Zwycięskiej. Najbardziej prawdopodobnym jest, że kościół zbudowany został w roku 1580, jako pomnik zwycięstwa chrześcijan w Wielkim Oblężeniu Malty 1565 roku. Na fasadzie kościoła znajduje się łaciński napis MONUMENTUM INSIGNIS VICTORIAE MDLXV (Pomnik Wielkiego Zwycięstwa 1565). Podczas II wojny światowej, w roku 1941, kościół został kompletnie zniszczony przez bombardowanie lotnicze. Po wojnie odbudowany.
Ta Malta oprócz tego, że kapryśna (wiadomo rodzaj żeński) to w przewadze taka jednokolorowa - piaskowa; no może za wyjątkiem balkoników i drzwi garażowych Wiadomo, port musiał być chroniony fortem, więc ta wieżyczka miała oko i ucho na okolicę. Ze wszystkich widocznych na foto samochodów jeden się wyróżnia i jest super - taki Syrenopodobny.
Pieknie )) ja osobiście niekiedy uwielbiam tak chodzić przed siebie bez planu i pobłądzić w takich zakamarkach.Malta jak widzę idealnie sie do tego nadaje.
Żeluś, cala nasza maltańska wyprawa i zwiedzanie było bardzo spontaniczne. Wybieraliśmy miasta i polecane punkty, a już wędrówki po nich były trochę tam, gdzie nogi poniosą. Pewnie nie wszystko zobaczyliśmy i nie zawsze wiedzieliśmy na co patrzymy ale tak nam pasuje. Wędrując tak bez planu dotarliśmy też do miejsc ciekawych i wartych zobaczenia, o których przewodniki nie piszą, jak pokazane już klify przy Marsascali. Miejsce warte polecenia i dla tych co poruszają się po Malcie lokalną komunikacją (jest przystanek) jaki i wypożyczonym autem (spoko, jest gdzie zaparkować). Z Twoją dociekliwością na pewno odkryjecie jeszcze wiele ciekawych miejsc. Jest samolot z Wrocławia , tylko 2,5 godziny lotu, szybciej niż nad polskie morze. Żelku, zachęciłam?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Po drugiej stronie zatoki jest już Senglea (Isla). Miasta się przenikają i jedynie na mapce można sprawdzić gdzie jesteśmy. Przechodzimy skrótem przez mostek i jesteśmy w Sengeli. Teraz po drugiej stronie zatoki mamy Birgu . Idziemy nadbrzeżem skąd mamy świetne widoczki.
Zdjęcia pokazują, że wiaterek był Parasole pozabezpieczane. Łudeczki nie pływają.
Bliżej końca cypla budynki usytuowane są na kamiennych murach. Lepiej to widać z przeciwległego brzegu zatoki (z Birgu).
Nikt się nie pomyli, który garaż czyj – kolory są konkretne.
Po prawo widok na Birgu (Fort Saint Angelo) po lewo widoczna Valetta.
Dochodzimy do końca cypla . Patrząc w górę widzimy wystającą z nad murów wieżę z ciekawymi symbolami. Wieża strażnicza „Il-gardjola” ma wyrzeźbione różne symbole, takie jak oko, ucho i ptak żuraw, reprezentujące opiekę i przestrzeganie zasad ochrony maltańskich wybrzeży. Oko na wieży to popularna ikona reprezentująca Maltę, pojawiająca się w wielu broszurach o wyspie. Jak widać wieża intryguje turystów. Fotki obowiązkowe.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Za zakolem cypla ukazuje nam się widok na port w Valettcie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ta Malta oprócz tego, że kapryśna (wiadomo rodzaj żeński) to w przewadze taka jednokolorowa - piaskowa; no może za wyjątkiem balkoników i drzwi garażowych Wiadomo, port musiał być chroniony fortem, więc ta wieżyczka miała oko i ucho na okolicę. Ze wszystkich widocznych na foto samochodów jeden się wyróżnia i jest super - taki Syrenopodobny.
papuas
ucho i oko kapitalne! (no patrz, tyle widzaiałm tych wieżyczek na Malcie w przeróznych fortach, ale oko-ucho mi jakoś umknęło..... )
a kolorystyka maltańskich miasteczek - jak zauważył Papuas-wnikliwy obserwator-jest wyjatkowo jednorodna, tak taka piaskowa wlaśnie , niektórzy mówią, ze to "dotyk słońca" i przez to wyglada to tak urokliwie (w realu zdecydowanie jest inny odbiór niz na zdjeciach) zwłaszcza w pełnym słońcu (bo w czasie mojego pobytu Malta nie chciała być kapryśna i żar lał się z nieba, choć na szczęście non-stop studzony wiatrem)
Piea
Piea, mnie ta wieżyczka z okiem i uchem też zaciekawiła. Jest też w fajnym miejscu.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Następnie kawałek dalej wchodzimy między budynki, po schodkach do góry i dochodzimy do Ogrodów Gardjola w bastionach Senglei. Tu też znajduje się widziana z dołu wieża strażnicza „Il-gardjola”. Z góry jest jeszcze lepszy widok na Wielki Port, Vallettę, i Fort St. Angelo. Ogrody i wieża zostały zaplanowane przez Wielkiego Mistrza De La Sengle w 1551 roku W ogrodzie można chwilę odpocząć, podziwiając widoki.
Widok na Valettę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Jeśli byście myśleli, że Malta to płaska wyspa – nic bardziej mylnego. W każdym punkcie wyspy jest z górki i pod górkę. Nawet przy naszym domu w Marsascali różnica poziomu między ulicą wzdłuż naszego domu przy nadbrzeżu, a ulicą równoległą od frontu to różnica jednego piętra. Uliczki łączy stromy podjazd. Tutaj w Isli też wiele pod schodów. Dzięki tym różnicom wysokości są piękne widoczki, dlatego wracamy środkiem półwyspu między budynkami.
I taki nietypowy mieszkaniec Isli
Widok z drugiego brzegu półwyspu.
Bazylika Narodzenia najświętszej Maryi Panny w Sengeli znana też jako Bazylika Matki Bożej Zwycięskiej. Najbardziej prawdopodobnym jest, że kościół zbudowany został w roku 1580, jako pomnik zwycięstwa chrześcijan w Wielkim Oblężeniu Malty 1565 roku. Na fasadzie kościoła znajduje się łaciński napis MONUMENTUM INSIGNIS VICTORIAE MDLXV (Pomnik Wielkiego Zwycięstwa 1565). Podczas II wojny światowej, w roku 1941, kościół został kompletnie zniszczony przez bombardowanie lotnicze. Po wojnie odbudowany.
Ponieważ otwarte, wchodzimy do środka.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Foto autka dla fanów motoryzacji.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!