Holi musiałas mieć trasznego pecha. Albo szczęście
Lecimy dalej
To jest dzień pierwszego fakultetu - Phi Phi. Busik przyjechał po nad do hotelu o czasie, zawiózł nas na wybrzeże, gdzie czekalismy ok 20 minut na resztę towarzystwa. Dostaliśmy naklejki i zapakowano nas do łodzi Naszej grupie przewodniczył zabawny Taj w czapce rodem z Jamajki, zaczynający każde zdanie od "sorry about that (...)".
U Pana Leszka koszt wyjazdu to 1000 batów/os. Za całość rozliczaliśmy się po powrocie ze wszystkich wycieczek
Najpierw Bamboo Island, która bardzo nam się spodobała. Cicha, prawie bezludna, i ten biały piasek Tylko po Tsunami bambusów już niet.
Dalej są snurki i dopływamy do Phi Phi Wspaniałe miejsce, ale jak zwykle czas nad goni. Robimy kilka fotek i czas wracać na łódź, bo kolejnym przystankiem będzie lunch:D Szału z jedzeniem nie było, ale po lunchu mielismy czas dla siebie. Mogliśmy połazić po wyspie, poleżeć na piasku. Aż nam się przysnęło Na szczęście zdążyliśmy się obudzić na czas.
Holi musiałas mieć trasznego pecha. Albo szczęście
Lecimy dalej
To jest dzień pierwszego fakultetu - Phi Phi. Busik przyjechał po nad do hotelu o czasie, zawiózł nas na wybrzeże, gdzie czekalismy ok 20 minut na resztę towarzystwa. Dostaliśmy naklejki i zapakowano nas do łodzi Naszej grupie przewodniczył zabawny Taj w czapce rodem z Jamajki, zaczynający każde zdanie od "sorry about that (...)".
U Pana Leszka koszt wyjazdu to 1000 batów/os. Za całość rozliczaliśmy się po powrocie ze wszystkich wycieczek
Najpierw Bamboo Island, która bardzo nam się spodobała. Cicha, prawie bezludna, i ten biały piasek Tylko po Tsunami bambusów już niet.
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
Carmi Ty to masz figurkę ! *w mordę jeża ... jak Cię zobaczę na wątku odchudzących się to po dupie dostaniesz
Bepi figurka jako taka była ale potem nadeszła era pankejków
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
dokładnie
oj potaplałby się teraz w takich lazurkach a nie w robocie siedzę
Carmi ale Ty lasunia jesteś!!!!!!!!!!!!!!
odchudzisz mnie też tak na wątku???
kasik pogadamy na odchudzaniowym
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/
No, ale widoki :-)
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Ja też chyba dietę zmienię ,na wodę.Carmi błagam ... chyba pójdę zobaczyć czy narty stoją pod drzwiami
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Dalej są snurki i dopływamy do Phi Phi Wspaniałe miejsce, ale jak zwykle czas nad goni. Robimy kilka fotek i czas wracać na łódź, bo kolejnym przystankiem będzie lunch:D Szału z jedzeniem nie było, ale po lunchu mielismy czas dla siebie. Mogliśmy połazić po wyspie, poleżeć na piasku. Aż nam się przysnęło Na szczęście zdążyliśmy się obudzić na czas.
http://wolnoscsmakowania.blogspot.co.uk/