Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witanko
na początku września spędziłem super świetny tygodniowy urlop na wodzie, w końcu . Bo długo na to czekałem . Nie tylko na urlop, ale przede wszystkim na wyspy i na żagle
W żeglarskim, męskim gronie.. Chciałbym powiedzieć jak to w piosence,że "było nas trzech ", ale było nas trzy razy po trzech, za to wszyscy starzy znajomi. Same wilki morskie. W takim gronie przebywanie i pływanie to sama przyjemność.
Zdjęć nie mam za dużo, ale jesli macie chęci na moje żeglarskie story, to coś tam popiszę
Siemanko Wilku Morski!
ja mam chęć... żeglarskie story po W. Liparyjskich - zawsze.... tylko się nie ociągaj za bardzo...
Piea
Też chętnie poczytam
basia35
Basia, Piea sie ma
Płyniemy za chwilę, na razie lecimy .
Bilety na lot kupione kilka miechów wcześniej, więc cenowo ok. Lecimy wizzair, całkiem spoko,choć rozrzucają nas po całym samolocie, każdy siedzi gdzie indziej. Idę w kimono.
Lądujemy w Katani na Sycylii. Z lotniska bierzemy 2 auta.Wcześniej , jeszcze przed wyjazdem drogą losową ustalamy kto będzie kierował,bo chętnych brak .Tniemy od razu na północ wyspy do mariny, gdzie czeka na nas łódka.
Marina di Pontorosa nie jest za duża,ale dobrze wyposażona, toalety, prysznice jak najbardziej sprawne. W marinie trochę Włochów, sami turyści.
Nie możemy się doczekać na nasze cacuszko. W końcu JEST ! więc mega banany na twarzach. Jeszcze szybkie sprawdzenie czy wszystko działa i łódka jest nasza
...jestem i ja : )
pływadełko wyglada OK ale....ja sie nie znam ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Też płynę , choć pewnie będzie bujało
No trip no life
Radek, Nel witanko
Po zadomowieniu sie na jachcie idziemy na zakupy do sklepu.
Takie jedzeniowe zaopatrzenie to podstawa na rejsie, bo wszystko szykujemy sobie sami.Lepiej , gorzej,ale własnymi ręcami Wynika to po części z tego ,że tak jest dużo taniej a po drugie, jak się staje gdzieś w zatokach na kotwie a nie portach, sklepów ani knajpek nie ma. Zakupy robimy według listy wcześniej już przygotowanej.Zresztą wszyscy tak robią, na łódkach obok tez ładują zakupy na jacht. Tyle że u nas alkoholu mniej
Marina póżnym popołudniem i wieczorem
Jest już za póżno na wypłynięcie z mariny, abu dotrzec na wyspy.
Nocujemy więc na miejscu
Marina -widok poranny
piękny ten widok poranny... no to rączki zacieram i czekam... bo jak Włochy- to zawsze jestem w podskokach !
Piea
Piea, chyba cię rozczaruję widokami, bo niestety mam bardzo mało zdjęć i to głównie porty
Zanim wypłyniemy na wyspy pokażę ich rozkład geograficzny
Po pysznym śniadaniu jajecznicowym , biorąc pod uwagę warunki pogodowe , ustalamy nasz kurs na dzisiaj, Celem jest Salina. Tak nam się przynajmniej wydaje heeee
Pogoda jednak a szczególnie wiatr zmienny jest ,zupełnie jak kobiety . Musimy się dopasować z naszą trasą do aury,bo nie chcemy płynąć na silniku,tylko na żaglach.
Za czwartym chyba razem wybieramy kolejną wyspę Panareę. Ta zmiana po części wynika też z tego ,że chcemy koniecznie zobaczyć "płonącą" Stromboli nocą, musimy być w
jej pobliżu. Do Panareii docieramy dopiero wieczorkiem ,ale po drodze oczywiście były przystanki na kąpiele. Woda ciepła, pływanie jest prawdziwą przyjemnością
To i ja "dosiadam" się do wycieczki. Zdjęcie u góry pasuje do pory dnia obecnie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ach Wiktor, te iskry Stromboli nocą - to moje wciąż czekające marzenie...
Piea