Jak to bywa w takim miejscu, człowieka ogarnia pewien rodzaj zadumy, jest to chwila czasu na przemyślenia o przemijaniu * biggrin*
To piekne położenie jeszcze to jakby wzmacnia, bo w oddali widać wodę łączącą sie z niebem ....
Groby sa bardzo rózne, ale to co mi sie rzuciło w oczy , to taka zupełna pustka na grobach. Nie ma zniczy, kwiatów zywych czy sztucznych, wiązanek....pusto ale takie sa pewnie tu zwyczaje , inne niż nasze i tyle.
Moją uwage zwraca kilka grobów a szczególnie ten jeden, jest taki ..inny w sumie to mało wygląda jak grobowiec
No cmentarz z widokiem na ocean, nieźle. Straszne jest to przemijanie
I dlatego trzeba korzystać z życia całymi garściami!
Andrew,
wiesz, chyba bym chciala miec miejscówke w takim właśnie pieknie położonym miejscu. Lepiej bym się czuła jeszcze za życia wiedząc ,że tam kiedys spocznę. No i takie atrakcyjniejsze miejsce pod katem wizyt rodzinych.. choc to chyba nie jest domena Australijczyków, bo jak pisałam na grobach nie ma nic,chyba wiec za czesto tam nie wpadają..
To jak będziesz korzystal? jaki masz plan na te garście ? Biznes plan oczywiście..
Nelciu, wspaniała wyprawa, górskie widoczki piękne, ale mi najbardziej przypadły do gustu jacarandy Napisz mi proszę, bo przez chwilową nieobecność na forum i zaległości w ralacjach, troszke się pogubiłam - czy jacarandy kwitły w trakcie Waszej wyprawy listopadowej, czy lutowej?
Jak to bywa w takim miejscu, człowieka ogarnia pewien rodzaj zadumy, jest to chwila czasu na przemyślenia o przemijaniu * biggrin*
To piekne położenie jeszcze to jakby wzmacnia, bo w oddali widać wodę łączącą sie z niebem ....
Groby sa bardzo rózne, ale to co mi sie rzuciło w oczy , to taka zupełna pustka na grobach. Nie ma zniczy, kwiatów zywych czy sztucznych, wiązanek....pusto ale takie sa pewnie tu zwyczaje , inne niż nasze i tyle.
Moją uwage zwraca kilka grobów a szczególnie ten jeden, jest taki ..inny w sumie to mało wygląda jak grobowiec
No trip no life
No cmentarz z widokiem na ocean, nieźle. Straszne jest to przemijanie
I dlatego trzeba korzystać z życia całymi garściami!
Andrew,
wiesz, chyba bym chciala miec miejscówke w takim właśnie pieknie położonym miejscu. Lepiej bym się czuła jeszcze za życia wiedząc ,że tam kiedys spocznę. No i takie atrakcyjniejsze miejsce pod katem wizyt rodzinych.. choc to chyba nie jest domena Australijczyków, bo jak pisałam na grobach nie ma nic,chyba wiec za czesto tam nie wpadają..
To jak będziesz korzystal? jaki masz plan na te garście ? Biznes plan oczywiście..
No trip no life
Widok z cmentarza jest wspaniały. Dla wszystkich
Idziemy dalej wi kierunku Burrows Park
Okrążamy trochę cmentarz Waverly i wychodzimy z jego drugiej strony. Tutaj nawet widać czasem między grobami palmy
No trip no life
No trip no life
Nelcia,
Nie mogę się napatrzeć na te skały plaże i fale Może to nie Australia tylko Mars .
Gdybym ja tam był czułbym się jak w Raju
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Zgadzam się w pełni
Janjus, Andrew
a przed nami kolejna, tym razem mała, ale sliczna zatoczka
Widzimy ja z góry z klifu a potem schodzimy na dół.
No trip no life
Nelciu, wspaniała wyprawa, górskie widoczki piękne, ale mi najbardziej przypadły do gustu jacarandy Napisz mi proszę, bo przez chwilową nieobecność na forum i zaległości w ralacjach, troszke się pogubiłam - czy jacarandy kwitły w trakcie Waszej wyprawy listopadowej, czy lutowej?
Asiu,
super że jesteś !!! Mam nadzieję że już na dłuzej z nami ? Powiedz gdzie byłaś kiedy cie nie było? wyjeżdżałaś? no i jakie plany ?
Jaracandy przecudnie wyglądały w listopadzie. Piekne fioletowe kwiaty obsypywały całe drzewa, fanstastyczny widok .
Niestety juz pod koniec stycznia było po spektaklu...
Kolejne skałki , tym razem mocno w ciapki super to wygląda. Chodzimy i oglądamy
Ptaszkom też się podoba
No trip no life