Haha Bo ja właśnie lubię te wszytkie ogrody botaniczne, kaktusowe, parki itp.. Jak tylko jakiś znajdę, to nie ma bata, muszę pójść. Mój małżonek już sie chyba do tego przyzwyczaił
Ponieważ nie było słoneczka i plażowanie mijało sie z celem, po zakończeniu górskiej wycieczki postanowiliśmy zwiedzić nieco rejon Balagne, w którym położone jest Calvi. Pojeździliśmy trochę wąskimi drogami, po uroczych korsykańskich miasteczkach, aż dojechaliśmy do Saint Antonino, zaliczanego do najpiękniejszych wsi we Francji. Dobra fama ma swoje złe strony - Saint Antonino było dość mocno zatłoczone (uprzedam - nie będzie tego widać na moich zdjęciach, ja po prostu czyham na ujęcia więc musicie mi uwierzyć na słowo ).
Andrew, tak sobie myślę, że Korsyka jest przez nas Polaków troszkę niedoceniana, zazwyczaj wybieramy inne wyspy, my przez cały pobyt spotkaliśmy tylko jedną polską rodzinę.
Co do kuchni, to kosztowaliśmy naleśników z kremem kasztanowym - creme de marrons (pycha), grilowanych szaszłyków - brochettes (całkiem dobre) , cannelloni au brociu - cannelloni z serem owczym (pycha), pulpecików z cukinii (pycha), gulaszu z dzika (zwykle nie jadam, ale ten mi wyjątkowo smakował), risotto z mulami (mule pycha), a z ryb okonia morskiego - sea bass (niezmiennie i zawsze pycha). Nie przypadł mi do gustu natomiast korsykański ser kozi, jest zbyt intensywny.
Makono , kotki tam miały raj, widać było że są zadbane i nie chodzą głodne
Andrew, tak sobie myślę, że Korsyka jest przez nas Polaków troszkę niedoceniana, zazwyczaj wybieramy inne wyspy, my przez cały pobyt spotkaliśmy tylko jedną polską rodzinę.
Co do kuchni, to kosztowaliśmy naleśników z kremem kasztanowym - creme de marrons (pycha), grilowanych szaszłyków - brochettes (całkiem dobre) , cannelloni au brociu - cannelloni z serem owczym (pycha), pulpecików z cukinii (pycha), gulaszu z dzika (zwykle nie jadam, ale ten mi wyjątkowo smakował), risotto z mulami (mule pycha), a z ryb okonia morskiego - sea bass (niezmiennie i zawsze pycha). Nie przypadł mi do gustu natomiast korsykański ser kozi, jest zbyt intensywny.
Makono , kotki tam miały raj, widać było że są zadbane i nie chodzą głodne
No właśnie też tak myślę, że jest niedoceniana, chociaż może bardziej mało znana.
Wojtku, Korsyka ma przepiękne góry, są wyższe niż nasze Tatry, a jeszcze bardziej potęguje ich majestatycznosć fakt, że wyrastają wprost z morza Na Korsyce jest uważany za najtrudnieszy w Europie szlak trekingowy GR 20.
Andrew, myślę że masz rację - Korsyka jest mało znana. To taki Kopciuszek wśród europejskich wysp.
Żelusiu, w istocie Korsyka była bardzo zielona. To, obok Madery, najbardziej zielona wyspa, na której byłam.
Postaram się przybliżyć Wam nieco górskie krajobrazy Korsyki. Po pobycie w Calvi wybraliśmy się bowiem w jedno z moim zdaniem najpiękniejszych miejsc na Korsyce - w masyw górski Calanches de Piana, potocznie kalanki.
Naszą bazą wypadową w kalanki była miejscowość Porto - niewielka, ale bardzo przyjemna, z uroczym porcikiem. My na nocleg wybraliśmy kamping Sole e Vista, położony na wzgórzach Porto, z widokiem na morze. Kamping był bardzo przyjemny, zacieniony, z basenem i restauracją.
Z Calvi do Porto jest około 70 kilometrów, a widoki z drogi stanowią przedsmak tego, co zobaczymy na kalankach Są 2 warianty drogi - pierwsza prowadząca cały czas wybrzeżem oraz druga, prowadząca poczatkowo przez góry, potem wybrzeżem. My wybraliśmy wariant drugi.
Haha Bo ja właśnie lubię te wszytkie ogrody botaniczne, kaktusowe, parki itp.. Jak tylko jakiś znajdę, to nie ma bata, muszę pójść. Mój małżonek już sie chyba do tego przyzwyczaił
Ponieważ nie było słoneczka i plażowanie mijało sie z celem, po zakończeniu górskiej wycieczki postanowiliśmy zwiedzić nieco rejon Balagne, w którym położone jest Calvi. Pojeździliśmy trochę wąskimi drogami, po uroczych korsykańskich miasteczkach, aż dojechaliśmy do Saint Antonino, zaliczanego do najpiękniejszych wsi we Francji. Dobra fama ma swoje złe strony - Saint Antonino było dość mocno zatłoczone (uprzedam - nie będzie tego widać na moich zdjęciach, ja po prostu czyham na ujęcia więc musicie mi uwierzyć na słowo ).
To jeszcze nie Saint Antonino:
A to już tak:
Asiu,
Korsyka kompletnie dla mnie tajemnicza wyspa i jest zupełnym odkryciem.
Lubię takie wyspiarskie klimaty.
A jak kuchnia korsykańska?
Kociaki
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Andrew, tak sobie myślę, że Korsyka jest przez nas Polaków troszkę niedoceniana, zazwyczaj wybieramy inne wyspy, my przez cały pobyt spotkaliśmy tylko jedną polską rodzinę.
Co do kuchni, to kosztowaliśmy naleśników z kremem kasztanowym - creme de marrons (pycha), grilowanych szaszłyków - brochettes (całkiem dobre) , cannelloni au brociu - cannelloni z serem owczym (pycha), pulpecików z cukinii (pycha), gulaszu z dzika (zwykle nie jadam, ale ten mi wyjątkowo smakował), risotto z mulami (mule pycha), a z ryb okonia morskiego - sea bass (niezmiennie i zawsze pycha). Nie przypadł mi do gustu natomiast korsykański ser kozi, jest zbyt intensywny.
Makono , kotki tam miały raj, widać było że są zadbane i nie chodzą głodne
Asisko, piekne wnetrze wyspy . Myślałem,że tam glównie plaże a tu takie fajne górskie tematy
No właśnie też tak myślę, że jest niedoceniana, chociaż może bardziej mało znana.
Co do jedzenia - to coś dla mnie
Wyspa wydaje się bardzo surowa ale na szczęście od czasu do czasu te fuksjowe kwiaty ja barwią i staje się przyjemna
Wojtku, Korsyka ma przepiękne góry, są wyższe niż nasze Tatry, a jeszcze bardziej potęguje ich majestatycznosć fakt, że wyrastają wprost z morza Na Korsyce jest uważany za najtrudnieszy w Europie szlak trekingowy GR 20.
Andrew, myślę że masz rację - Korsyka jest mało znana. To taki Kopciuszek wśród europejskich wysp.
Żelusiu, w istocie Korsyka była bardzo zielona. To, obok Madery, najbardziej zielona wyspa, na której byłam.
Postaram się przybliżyć Wam nieco górskie krajobrazy Korsyki. Po pobycie w Calvi wybraliśmy się bowiem w jedno z moim zdaniem najpiękniejszych miejsc na Korsyce - w masyw górski Calanches de Piana, potocznie kalanki.
Naszą bazą wypadową w kalanki była miejscowość Porto - niewielka, ale bardzo przyjemna, z uroczym porcikiem. My na nocleg wybraliśmy kamping Sole e Vista, położony na wzgórzach Porto, z widokiem na morze. Kamping był bardzo przyjemny, zacieniony, z basenem i restauracją.
Z Calvi do Porto jest około 70 kilometrów, a widoki z drogi stanowią przedsmak tego, co zobaczymy na kalankach Są 2 warianty drogi - pierwsza prowadząca cały czas wybrzeżem oraz druga, prowadząca poczatkowo przez góry, potem wybrzeżem. My wybraliśmy wariant drugi.
Część górska wygląda tak:
A część nadmorska tak: