To bardzo specyficzne i oryginalne miejsce. Dojazd z Shifen pomimo,że to tylko 20 km zajmuje nam ok 40 minut,ale to droga prze góry a w końcowej części jeszcze z objazdem.
Miasteczko jeszcze do lat 90 było jednym z wielu w okolicy ,które żyło z wydobycia węgla. Były tu świetnie prosperujące kopalnie.
W latach 90 zeszłego wieku przyszedl jednak zmierzch kopalni. Budynki poszły w zapomnienie ,ludzie powyjeżdżali.
Radek, lasów na Tajwanie co nie miara i na ogół rosną na takich czubatych górach, których tez jest sporo. O górach jeszcze będzie dalej, bo dla mnie to było odkrycie i przeżycie Zresztą jak wszystko co widziałam na wyspie ..
Wracam do ciekawej historii miasteczka. Wydobycie węgla spada do zera, kopalnie sie zamykająo, miasteczko prawie wymiera . Taka sytuacja..
W 2008 roku nastepuje całkiem nietypowy przełom, zupełnie niezwiązany z górnictwem.
Otóż jeden z miłośników kotów wraz z grupą ochotników organizują akcję wsparcia dla bezdomnych kotów z okolicy ,aby zapewnic im "lepsze" życie. Foty kotów zamieszczają w necie . Reakcja innych kocich miłosników jest ogromna. Miasteczko zaczyna byc szeroko odwiedzane przez fanów, na portalu jest coraz wiecej zdjęć . Wkrótce sława o kocim miasteczku dociera do innych i tak staje się celem wizyt wśród turystów.
Mieszkańcy szybko dostosowuja się do zmian, powstają kocie sklepiki, malowidła na ścianach budynków, trasy spacererowe..
Obecnie Houtong Cat Village jest tłumnie odwiedzana przez turystów , szczególnie w weekendy oczywiście.
Szereg starych domostw i stacja kolejowa zachwowały się w świetnym stanie do dziś, są więc też dla nas bardzo ciekawymi obiektami
Przejdżmy się więc po starym, górniczym miasteczku zdominowanym przez koty ..
Fajne widoczki. Chmury też
Nelcia
pięknie, jakoś Tajwan wydawał mi się się taki płaski
już nie mogę doczekać się reszty fotek
pozdrówki
Trinka, Elka
Świt spędzam wiec na tarasie,a potem ściągam rodzinkę na śniadanie.
Zakładamy kapciuszki i schodzimy na dół do knajpki. Wcześniej uprzedziłam ,że córka jest wegetarianką.
Córa dostaje inne śniadanko niż my. Tak to wygląda....
Oba dania były smaczne,ale najbardziej oryginalne było jajko
Gotują je chyba w herbacie , bo ma absolutnie smak herbaty . Niewiele ma to wspólnego ze smakiem jajka jaki znamy he he
No trip no life
Po śniadaniu jeszcze ostatni rzut oka na piekny widok z tarasu hotelowego i opuszczamy urokliwe Shifen.
Jedziemy do Cat village gdzie będziemy sprawdzać czy miasteczko zasłuzyło na swoją nazwę.
Kilka fotek z przedmieść Shifen.
No trip no life
HOUTONG CAT VILLAGE
To bardzo specyficzne i oryginalne miejsce. Dojazd z Shifen pomimo,że to tylko 20 km zajmuje nam ok 40 minut,ale to droga prze góry a w końcowej części jeszcze z objazdem.
Miasteczko jeszcze do lat 90 było jednym z wielu w okolicy ,które żyło z wydobycia węgla. Były tu świetnie prosperujące kopalnie.
W latach 90 zeszłego wieku przyszedl jednak zmierzch kopalni. Budynki poszły w zapomnienie ,ludzie powyjeżdżali.
Taki obraz jest dzisiaj
No trip no life
...heee, fajnie postapokaliptyczny klimacik ; )
a w ogóle to nie przypuszczałem,że Tajwan taki...zalesiony jest !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, lasów na Tajwanie co nie miara i na ogół rosną na takich czubatych górach, których tez jest sporo. O górach jeszcze będzie dalej, bo dla mnie to było odkrycie i przeżycie Zresztą jak wszystko co widziałam na wyspie ..
Widzę nowy awatarek
No trip no life
Wracam do ciekawej historii miasteczka. Wydobycie węgla spada do zera, kopalnie sie zamykająo, miasteczko prawie wymiera . Taka sytuacja..
W 2008 roku nastepuje całkiem nietypowy przełom, zupełnie niezwiązany z górnictwem.
Otóż jeden z miłośników kotów wraz z grupą ochotników organizują akcję wsparcia dla bezdomnych kotów z okolicy ,aby zapewnic im "lepsze" życie. Foty kotów zamieszczają w necie . Reakcja innych kocich miłosników jest ogromna. Miasteczko zaczyna byc szeroko odwiedzane przez fanów, na portalu jest coraz wiecej zdjęć . Wkrótce sława o kocim miasteczku dociera do innych i tak staje się celem wizyt wśród turystów.
Mieszkańcy szybko dostosowuja się do zmian, powstają kocie sklepiki, malowidła na ścianach budynków, trasy spacererowe..
Obecnie Houtong Cat Village jest tłumnie odwiedzana przez turystów , szczególnie w weekendy oczywiście.
Szereg starych domostw i stacja kolejowa zachwowały się w świetnym stanie do dziś, są więc też dla nas bardzo ciekawymi obiektami
Przejdżmy się więc po starym, górniczym miasteczku zdominowanym przez koty ..
Wita nas cat map
No trip no life
Kociaki rzeczywiście są słodkie. I wyglądają identycznie, jak nasze krajowe
Jak na kocie miasto przystało , w tej tonacji utrzymane są tez znaki drogowe i inne "pomocniecze" oznakowanie
No trip no life