Nelcia, pogoda super nam dopisała, padało raz przez kilka godzin, ale nie miało to większego wpływu na nasz program... a tak to cały czas słońce. Jeśli chodzi o ceny jedzenia w supermaketach to można sotosowac przelicznik 1 zł = 1 dolar czyli to co u nas kosztuje 10 zł, tam identyczny produkt kosztuje 10 dolców. W barach typu Mc Donald - 3 zestawy Big Mac z napojem to koszt 150 zł, 2 duże pizze dla 3 osób, całkiem podobnie . W normalnych knajpach, poniżej 100 dolców za 3 osoby się nie zje. I nie mówimy w tym wypadku o winie do obiadu... . Moim skromnym zdaniem, na Islandii było sporo taniej . we wschodniej kanadzie nie byłem i na razie się nie wybieram
dzięki Wojtek zamiłe słowa... witam na pokładzie...leciemy dalej
30 czerwca: Wydawać by się mogło, że skoro odpuszczamy ranne safari, to dłużej pośpimy . Nic bardziej mylnego , mimo, że trasa nie należy do najdłuższych, bo liczy raptem nieco ponad 300 km do naszej kolejnej norki, to jednak szkoda czasu na długi sen... wyśpimy się w Vancouver, albo w samolocie podczas lotu do Europy
poglądowa mapka dzisiejszej trasy
Wyjeżdżamy z samego rana, a za oknem takie krajobrazy...
Nagle przed nami wyłania się najwyższy szczyt kanadyjskiej części Gór Skalistych – Mt. Robson (3954 m n.p.m.),
Podjeżdżamy na parking i idziemy do centrum informacji turystycznej.
Okazuje się, ze jest tu tyle ciekawych tras turystycznych, że spokojnie można by w tym miejscu spędzić kilka dni , a my mamy raptem kilka godzin . Decydujemy się wybrać na trek do jeziorka Kinney, ale najpierw musimy podjechać na inny parking.
Porzucamy furmankę, uzbrajamy się w sprzęt do fotografowania i w drogę . Trasa jest lekka, łatwa i przyjemna, całość zajmuje nam 3 godzinki . Kilka zdjęć ze spaceru...
Docieramy do celu - widok na Jezioro Kinney, położone 980 metrów nad poziomem morza.
Nad samym jeziorem jest masa miejsc do piknikowania - ławek i stołów, jednakże są one oddzielone od siebie krzakami i drzewami, co powoduje, że jest tu bardzo intymnie i można cieszyć w samotności z piękna otaczającej nas przyrody.
My niestety mamy tylko orzeszki ziemne i wodę, nie będziemy zatem zabierać komuś miejsca, kto ma kanapki i termos z herbatą... . Wracamy tą samą trasą na parking i ruszamy zatem dalej...
Na moment zatrzymujemy się nad jeziorem Moose, ale nie robi ono na nas większego wrażenia, szczególnie po tym co widzieliśmy już dzisiaj. Za chwilę wjedziemy do stanu Alberta, a to wiąże się z przesunięciem czasu o 1 godzinę do przodu . Zamiast - 9 h w stosunku do Polski, będziemy już "tylko" -8 .
Lecimy dalej...
aż dojeżdżamy w końcu do miasteczka Jasper. Początkowo tutaj szukaliśmy noclegów, ale ceny norek szybko zweryfikowały nasze plany. Naszą bazą będzie Hinton dziesięciotysięczna osada, położona kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Edmonton.
Park Narodowy Jasper to nie tylko najbardziej na północ położony park w Górach Skalistych, ale najbardziej dziewiczy i największy. Jego powierzchnia zajmuje 10.878 km kwadratowych i obejmuje obszary górzyste, doliny i liczne jeziora polodowcowe. Sceneria parku jest tak samo imponująca jak w innych częściach Gór Skalistych, jednak większa część parku jest trudno dostępna dla ruchu kołowego i pozostała jeszcze w swej nietkniętej i nieodkrytej formie. Spotkać tu można całą masę dzikiej zwierzyny - łosie, jelenie, renifery, kozice, po niedźwiedzie czarne i Grizzly. Jasper P.N. przez wielu został już okrzyknięty jako najpiękniejszy park Rocky Mountains i przyznaję się bez bicia, że od kilku tygodni i ja jestem jego fanem. Jemu i okolicom poświęcimy trochę czasu na eksplorację, ale dziś tylko krótki rekonesans i atrakcje z najbliższej okolicy miasteczka o tej samej nazwie.
Jutro odbędą się tutaj uroczystości związane z 150 rocznicą odzyskania przez Kanadę nieodległości. Teraz tylko dwa "strzały"...
Dosłownie "rzut beretem" jest jeszcze jezioro Pyramid... Oba jeziorka doskonałe na rodzinne wypady. Latem można tu łowić ryby, pływać łódką i kajakami, żeglować, surfować lub piknikować na brzegu, a zimą na zamarzniętej tafli jeziora uprawiać można sporty zimowe – jeździć na łyżwach i na nartach.
Na nocleg jedziemy do Hinton - tą trasę będziemy przemierzać jeszcze kilka razy, gdyż w tym miasteczku mamy wykupione dwie noce... kilka zdjęć z drogi...
Wokół drogi spotkać można niczym nie wzruszone młode łosie.
Nelcia, pogoda super nam dopisała, padało raz przez kilka godzin, ale nie miało to większego wpływu na nasz program... a tak to cały czas słońce. Jeśli chodzi o ceny jedzenia w supermaketach to można sotosowac przelicznik 1 zł = 1 dolar czyli to co u nas kosztuje 10 zł, tam identyczny produkt kosztuje 10 dolców. W barach typu Mc Donald - 3 zestawy Big Mac z napojem to koszt 150 zł, 2 duże pizze dla 3 osób, całkiem podobnie . W normalnych knajpach, poniżej 100 dolców za 3 osoby się nie zje. I nie mówimy w tym wypadku o winie do obiadu... . Moim skromnym zdaniem, na Islandii było sporo taniej . we wschodniej kanadzie nie byłem i na razie się nie wybieram
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Hej Wojtas , ja podziwiałem częsć fotek na FB, to jakieś migawki tylko były, bardzo się cieszę z relacji, Kanada piękna w Twoim obiektywie
dzięki Wojtek zamiłe słowa... witam na pokładzie...leciemy dalej
30 czerwca: Wydawać by się mogło, że skoro odpuszczamy ranne safari, to dłużej pośpimy . Nic bardziej mylnego , mimo, że trasa nie należy do najdłuższych, bo liczy raptem nieco ponad 300 km do naszej kolejnej norki, to jednak szkoda czasu na długi sen... wyśpimy się w Vancouver, albo w samolocie podczas lotu do Europy
poglądowa mapka dzisiejszej trasy
Wyjeżdżamy z samego rana, a za oknem takie krajobrazy...
Nagle przed nami wyłania się najwyższy szczyt kanadyjskiej części Gór Skalistych – Mt. Robson (3954 m n.p.m.),
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Podjeżdżamy na parking i idziemy do centrum informacji turystycznej.
Okazuje się, ze jest tu tyle ciekawych tras turystycznych, że spokojnie można by w tym miejscu spędzić kilka dni , a my mamy raptem kilka godzin . Decydujemy się wybrać na trek do jeziorka Kinney, ale najpierw musimy podjechać na inny parking.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Porzucamy furmankę, uzbrajamy się w sprzęt do fotografowania i w drogę . Trasa jest lekka, łatwa i przyjemna, całość zajmuje nam 3 godzinki . Kilka zdjęć ze spaceru...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Docieramy do celu - widok na Jezioro Kinney, położone 980 metrów nad poziomem morza.
Nad samym jeziorem jest masa miejsc do piknikowania - ławek i stołów, jednakże są one oddzielone od siebie krzakami i drzewami, co powoduje, że jest tu bardzo intymnie i można cieszyć w samotności z piękna otaczającej nas przyrody.
My niestety mamy tylko orzeszki ziemne i wodę, nie będziemy zatem zabierać komuś miejsca, kto ma kanapki i termos z herbatą... . Wracamy tą samą trasą na parking i ruszamy zatem dalej...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Na moment zatrzymujemy się nad jeziorem Moose, ale nie robi ono na nas większego wrażenia, szczególnie po tym co widzieliśmy już dzisiaj. Za chwilę wjedziemy do stanu Alberta, a to wiąże się z przesunięciem czasu o 1 godzinę do przodu . Zamiast - 9 h w stosunku do Polski, będziemy już "tylko" -8 .
Lecimy dalej...
aż dojeżdżamy w końcu do miasteczka Jasper. Początkowo tutaj szukaliśmy noclegów, ale ceny norek szybko zweryfikowały nasze plany. Naszą bazą będzie Hinton dziesięciotysięczna osada, położona kilkadziesiąt kilometrów w kierunku Edmonton.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Park Narodowy Jasper to nie tylko najbardziej na północ położony park w Górach Skalistych, ale najbardziej dziewiczy i największy. Jego powierzchnia zajmuje 10.878 km kwadratowych i obejmuje obszary górzyste, doliny i liczne jeziora polodowcowe.
Sceneria parku jest tak samo imponująca jak w innych częściach Gór Skalistych, jednak większa część parku jest trudno dostępna dla ruchu kołowego i pozostała jeszcze w swej nietkniętej i nieodkrytej formie. Spotkać tu można całą masę dzikiej zwierzyny - łosie, jelenie, renifery, kozice, po niedźwiedzie czarne i Grizzly.
Jasper P.N. przez wielu został już okrzyknięty jako najpiękniejszy park Rocky Mountains i przyznaję się bez bicia, że od kilku tygodni i ja jestem jego fanem. Jemu i okolicom poświęcimy trochę czasu na eksplorację, ale dziś tylko krótki rekonesans i atrakcje z najbliższej okolicy miasteczka o tej samej nazwie.
Jutro odbędą się tutaj uroczystości związane z 150 rocznicą odzyskania przez Kanadę nieodległości. Teraz tylko dwa "strzały"...
i jedziemy nad jeziorko Patricia...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Dosłownie "rzut beretem" jest jeszcze jezioro Pyramid... Oba jeziorka doskonałe na rodzinne wypady. Latem można tu łowić ryby, pływać łódką i kajakami, żeglować, surfować lub piknikować na brzegu, a zimą na zamarzniętej tafli jeziora uprawiać można sporty zimowe – jeździć na łyżwach i na nartach.
Na nocleg jedziemy do Hinton - tą trasę będziemy przemierzać jeszcze kilka razy, gdyż w tym miasteczku mamy wykupione dwie noce... kilka zdjęć z drogi...
Wokół drogi spotkać można niczym nie wzruszone młode łosie.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Piekna fotka-3 kolory wody jakby byly.A do ten ten super widok na gory-super
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci