Ja również dziękuję wszystkim którzy podróżowali razem z nami i dzielili się uwagami i zdjęciami. Również tym, którzy tylko czytali nie ujawniając się.
Teraz jeszcze bez planów wyjazdowych. Pod koniec roku pomyślimy o czymś ciepłym.
Mąż z Bratem wybierają sę w czwartek na wyprawę rowerową wzdłuż wybrzeża. Startują chyba od Miedzyzdrojów.
Ostatnio oglądałam program z a Antony Burdain-em o Bali, na którym mówili, że to wyspa „bogów i demonów”. To miejsce o innej kulturze i religii (nawet w ramach Indonezji) warte poznania (chociaż tak powierzchownie jak my). Przyroda też jest piękna. Ktoś kto nie był na Bali, nie interesował się na pewno ma inne wyobrażenie o tej wyspie – nie jest tak rajska, choć bardzo ciekawa. Zwiedzając Bali miałyśmy trochę przesyt świątyń, dlatego w drugiej części- pobytowej nie nastawialiśmy się na dalsze ich zwiedzanie, ale bardziej na widoki i krajobraz. Lecz teraz, po czasie, jak bym jeszcze raz tam była, na pewno zwiedziłabym jeszcze inne świątynie, a może nawet odwiedziła niektóre jeszcze raz.
Polecam, ale wiem że wiele jest miejsc pięknych, a nawet piękniejszych - dlatego wybór jest zawsze trudny.
Komarów trochę było u nas w lutym, ale nie za dużo. W lokalnych marketach są dostępne za niewielkie pieniądze spreye przeciwko nim. Podobno są lepsze niż te europejskie - my korzystaliśmy z Soffela różowego.
Pogoda - ciepło, wilgotno, lepsze naturalne materiały, niż wszelkie sztuczne tkaniny. Jak pada, to jest to ciepły deszcz, w autokarach mieli parasole do pożyczenia, w kurtkach przeciwdeszczowych możnaby się ugotować. Na deszcz też najlepsze są sandały czy japonki, bo wszelkie zakmnięte buty schną dużo dłużej.
Nie ma wielkiej potrzeby szykować się na wejścia do świątyń i brać specjalne bluzki z rękawkami czy długie spodnie. Jak trzeba założyć sarong, to na każde ubranie, można zawsze wypożyczyć lub okręcić się swoją długą chustą, tak jak my to robiliśmy.
Skoro jedziesz do tego samego hotelu, to poczytaj sobie o restautracjach, bo te trzy w których bywałyśmy były naprawdę godne polecenia. My właściwie poruszaliśmy się tylko po tej ulicy, głównie w lewo, wszystko da się załatwić, kupić i tak dalej. Jeśli masz konkretne pytanie, to pisz, bo trudno tak mówić ogólnie, jeśli większość opisałyśmy w relacji
możemy jechać w trójkę, wiesz o co mi chodzi
Fajnie się z Wami podróżowało
Bali jeszcze przede mną, więc pewnie do Waszej relacji jeszcze nieraz będe zaglądać
Bardzo dziękuję za poświęcony czas i zabranie nas w podróż na Bali
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ja też z dużą sympatią wróciłam z wami na Bali , bo od mojego wyjazdu już minęło kilka lat..Nawet odgrzebałąm swoje zdjecia he he
Dziękuje
To co gdzie teraz w trójkę się wybieracie ? Jakie kierunki na oku ?
No trip no life
Ja również dziękuję wszystkim którzy podróżowali razem z nami i dzielili się uwagami i zdjęciami. Również tym, którzy tylko czytali nie ujawniając się.
Teraz jeszcze bez planów wyjazdowych. Pod koniec roku pomyślimy o czymś ciepłym.
Mąż z Bratem wybierają sę w czwartek na wyprawę rowerową wzdłuż wybrzeża. Startują chyba od Miedzyzdrojów.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
....i ja dziękuje za Twoją (Waszą ???) relację !!! : )
Bali wciąż odsuwamy na plan dalszy ale przeciez kiedyś odwiedzimy,nadzieje mam,wyspę "Bogów i duchów" ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ja również bardzo dziękuję za relację i podpowiedzi . Bali przede mną już za chiwlę, Wasza opowieść bardzo pomogła mi w planowaniu mojej wyprawy.
Dziękuję drogie Ladies za przybliżenie mi Bali. Wyspa super świetna
Ostatnio oglądałam program z a Antony Burdain-em o Bali, na którym mówili, że to wyspa „bogów i demonów”. To miejsce o innej kulturze i religii (nawet w ramach Indonezji) warte poznania (chociaż tak powierzchownie jak my). Przyroda też jest piękna. Ktoś kto nie był na Bali, nie interesował się na pewno ma inne wyobrażenie o tej wyspie – nie jest tak rajska, choć bardzo ciekawa. Zwiedzając Bali miałyśmy trochę przesyt świątyń, dlatego w drugiej części- pobytowej nie nastawialiśmy się na dalsze ich zwiedzanie, ale bardziej na widoki i krajobraz. Lecz teraz, po czasie, jak bym jeszcze raz tam była, na pewno zwiedziłabym jeszcze inne świątynie, a może nawet odwiedziła niektóre jeszcze raz.
Polecam, ale wiem że wiele jest miejsc pięknych, a nawet piękniejszych - dlatego wybór jest zawsze trudny.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Chętnie dowiedziałabym się szczegółów odnośnie przygotowań do wyjazdu, czy były komary w styczniu, jak z pogodą, na co zwrócić uwagę przy pakowaniu...
Za każdą radę z góry dziękuje, bo wybieram się na Bali już 15 stycznia i na taką samą objazdówkę i do tego samego hotelu na wypoczynku...
Iwona*clapping*
Iwona
Komarów trochę było u nas w lutym, ale nie za dużo. W lokalnych marketach są dostępne za niewielkie pieniądze spreye przeciwko nim. Podobno są lepsze niż te europejskie - my korzystaliśmy z Soffela różowego.
Pogoda - ciepło, wilgotno, lepsze naturalne materiały, niż wszelkie sztuczne tkaniny. Jak pada, to jest to ciepły deszcz, w autokarach mieli parasole do pożyczenia, w kurtkach przeciwdeszczowych możnaby się ugotować. Na deszcz też najlepsze są sandały czy japonki, bo wszelkie zakmnięte buty schną dużo dłużej.
Nie ma wielkiej potrzeby szykować się na wejścia do świątyń i brać specjalne bluzki z rękawkami czy długie spodnie. Jak trzeba założyć sarong, to na każde ubranie, można zawsze wypożyczyć lub okręcić się swoją długą chustą, tak jak my to robiliśmy.
Skoro jedziesz do tego samego hotelu, to poczytaj sobie o restautracjach, bo te trzy w których bywałyśmy były naprawdę godne polecenia. My właściwie poruszaliśmy się tylko po tej ulicy, głównie w lewo, wszystko da się załatwić, kupić i tak dalej. Jeśli masz konkretne pytanie, to pisz, bo trudno tak mówić ogólnie, jeśli większość opisałyśmy w relacji