Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Obecnie, kiedy wyjazd w dalekie cieple rejony jest utrudniony oraz jak każdy obarczony pewnym ryzykiem coraz częściej wybieramy się urlop w Polsce.
My tym razem wróciliśmy do Czerniawy (dzielnicy Świeradowa Zdroju), w której byliśmy w zeszłym roku i wiele razy jeszcze wcześniej. Basia jest tu rekordzistką. Basia, pomożesz w pisaniu relacji?
Moja zeszłoroczna relacja pod linkiem https://trip4cheap.pl/forum/relacje-polska/weekend-w-czerniawie-gory-izerskie . Wiele już zostało pokazane w tej relacji, lecz pojawią się też nowe miejsca. Jeszcze raz spróbuję zachęcić Was do odwiedzenia tych stron, pochodzenia po górskich ścieżkach, a może i dłuższego pobytu rehabilitacyjnego?
Mrówka, która wybiera się do Świeradowa na rower znajdzie tu też przydatne informacje, nie tylko takie gdzie wybrać się na kawociastko albo naleśniki ale też o szlakach rowerowych.
Dlaczego wybraliśmy znowu Czerniawę? Może z powodu covid-u i tego, że miejsce i okolica bo doskonale nadaje się na wypoczynek w obecnym czasie, gdy nie chcemy przebywać w miejscach zatłoczonych. Można tu pooddychać świeżym powietrzem i skorzystać z niepowtarzalnego mikroklimatu dla leczenia uzdrowiskowego górnych dróg oddechowych więc jak najbardziej odpowiedniego po przebyciu covid-u. Ale też dlatego, że odwiedzona w zeszłym roku przez Basię Klinika Młodości oferuje różne pakiety rehabilitacyjne, w tym obecnie „pocovidową rehabilitację tlenową”, która po przebytej chorobie zainteresowała Basię.
Zmuszeni do wykorzystania zaległego urlopu wypoczynkowego szukaliśmy miejsca na wyjazd w czasie gdy hotele były jeszcze zamknięte, działały jedynie ośrodki sanatoryjne oferujące zabiegi. Padło więc na Klinikę Młodości jako obiekt posiadający szeroką gamę zabiegów, świetną lokalizację i całkiem dobre warunki pobytu za atrakcyjną cenę. Aktualne ceny pakietów możecie sprawdzić na stronie Kliniki.
Wybraliśmy pobyt 8 dniowy, ja z mężem zwykły pakiet z zabiegami kolo 100 zl/osoba, Basia pokovidowy, troszkę droższy.
Pobyt bardzo udany. Dla zachęty kolaż zdjęciowy z pobytu.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Czerniawa jest miejscem dość mocno nastawionym na niemieckich emerytów - i tych wymagających sanatorium i po prostu chcących odpocząć. Mimo że jest to dosłownie kilka km od granicy czeskiej, granica niemiecka też jest bardzo blisko.
W trakcie rozmów z fizjoterapeutami z ośrodka, jasno wynika, że tylko i wyłącznie dzięki nim Czerniawa się odbudowała i dalej rozwija, to właśnie z myślą o nich i dzięki zostawionym przez nich pieniędzy są nowe inwestycje, zarówno w temacie nowych ośrodków, jak i nowych zabiegów proponowanych. W związku z czym, mnóstwo jest niemieckich napisów zarówno w hotelach, jak i w samym mieście.
Klinika młodości, a także inne ośrodki (Ewa, pewnie i Cottonina) na niemieckich emerytów postawiły ok 2004-2005 roku, co by się zgadzało, bo jak w latach 90 bywaliśmy z babcią w Sanatorium, czy na zielonych szkołach. Niby część Świeradowa, a jednak osobne miejsce i to dość mocno odzielone. Bez samochodu czy bez kondycji trzeba liczyć na miejski autobus, aby dojechać do Świeradowa.
Asia, Basia
Ciekawe.. nie wiedziałam,że Świeradów Zdrój swój obecny rozwój zawdzięcza w dużej mierze niemieckim emerytom..Dobrze,niech sie kręci.
A czy Czechów tez trochę jest ?
No trip no life
Nie, Czechów nie spotkałam ani rok temu, ani teraz w Czerniawie. Wiem, że był autobus polska-niemcy-czechy jeżdzący po okolicznych miastach, więc może jednak Czesi też się ruszają do Polski
Czerniawa, to widać świetny pomysł na covidowe czasy
Asiu, dopiero teraz na twoim kolażu dostrzegłam,że już zaliczyliscie najnowszy turystyczny hit czyli wieżę widokową .
Ciekawa jestem wrażeń.. czy rzeczywiscie hit czy drogi kicz ?
No trip no life
Nel, wieża została otwarta chyba parę dni temu. Jak byliśmy trwały jeszcze prace wykończeniowe. Sprawdzimy następnym razem
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
To ruszamy z Wrocławia. Po drodze takie widoki.
Już widać góry i śnieg
Pierwszym punktem ma być wioska Lapońska Kalevala w Borowicach , ale zwiedzanie mamy umówione dopiero na godzinę 14, więc najpierw jedziemy w stronę Szklarskiej Poręby. Chcemy zatrzymać się na parkingu i pójść do Wodospadu Szklarki (drugi co do wielkości po Wodospadzie Kamieńczyka w polskich Karkonoszach) ale miejsc na parkingu nie ma, niestety jest niedziela i dużo osób miało ten sam pomysł.
Jedziemy więc dalej i zatrzymujemy się w Szklarskiej, tak na krótki spacerek.
Dochodzimy do wyciągu krzesełkowego szybka fotka i wracamy na parking, bo umówiona godzina się zbliża a do Borowic jeszcze spory kawałek.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Dojeżdżamy chwilę spóźnieni, Kilkuosobowa grupka właśnie się zebrała, my dołączamy i my.
Pomysł na odwiedzenie tego miejsca miała Basia . Naprawdę warto tu zawitać gdy jedziecie w Karkonosze.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Kalewala w Borowicach??? Pierwsze słyszę, więc szybciutko sprawdziłem cóż to takiego jest.
Teraz wiem, luksusowy hotel w namiocie.
papuas
ha ha, tez w szoku jestem. Zaskoczyłaś tą lapońska wioską
No trip no life