Ja kupiłam na targu takie zmiażdżone ziarna i zrobiłam czekoladki.
Miałaś świetną pogodę . Byłam w styczniu 2019, niby najlepszy miesiąc na Kostarykę, a jednak wokół Arenal padało, widoczność marna. I w ogóle często padało.
edycja: ups, byłam w 2020, w styczniu 2019 to byłam w Birmie.
Fragola, faktycznie mieliśmy szczęście do pogody. Trochę padało jak jechaliśmy busem, raz całkiem niezle lało ale to było póżnym wieczorem i w nocy, ale też był dzień kiedy nie udało sie nam przechytrzyć opadów ,bedę jeszcze oo tym pisać . Nie mogę jednak narzekać, było całkiem ok. Szkoda ,że nie udało ci się zobaczyć wulkanu w pełnej krasie prawdziwe cudo .Ile czasu byłaś w Kostaryce ? Czy coś poza Arenal widziałaś z tych rezczy co ja pokazuję ?
Huragan, fakt duzo leniuchów he he
Wieczorem juz po zachodzie słońca nie wracamy jeszcze do hotelu .Czekają na nas naturalne gorące żródła na zboczu wulkanu. Mają wlaściwości rozlużniające więc idealna sprawa na koniec dnia ..
Woda ma różną temperaturę, im niższy basen tym woda jest mniej gorąca. Generalnie jest jednak bardzo ciepła. Fajnie,że w wodzie są kamienne leżaki , mozna sie na połozyć i wystawać ponad powierzchnią wody, chłodząc się w ten sposób
Po zazyciu uzdrawiających mocy naturalnych żródeł, idziemy po lekarstwo w płynie
Nie wiem jakie tam wieczorowe temperatury, ale dla mnie termy mają sens zimą. No, sens - może za dużo powiedziane, ale największa frajda jak wokoło śnieg, albo temp +5, a tobie ciepło; byliśmy kiedyś rodzinnie na sylwestra w Uniejowie
Papuas, całkiem przyjemnie było rozprostować kości w żródłach po intensywnym dniu
Fragola, zwierzaki pewnie są w wielu parkach Kostaryki. Jestem bardziej ciekawa czy byłaś w tych samych miejscach czy widziałaś zupełnie inne ? poza Arenal oczywiście, bo tam pisałaś ,że byłas
Radek, taaa, Pina colada to niezawodna mikstura w każdej szerokości..Ta w zródłach była wyjątkowo dobra a i barman niczego he he
Wracamy do hotelu i idziemy na kolację.. jest open bar, można sobie wybrać jedzonko. Ale to nie jedzenie jest największą atrakcją tego przemiłego wieczoru..
Hitem jest .......leniwiec który jest jakby zawieszony na ogrodzeniu w knajpie i wcale nie ucieka .
Ewidentnie reaguje na nas, bo bardzo, bardzo powoli odwraca głowe w naszą stronę
Łapiemy się na wczesny zachód słońca .. piękne kolory albo kiczowate ? jak kto lubi. Ja lubię
Nad głowami latają nam papugi, niestety tym razem nie udaje mi się żadnej złapać aparatem
No trip no life
To ostatnie zzdjęcie piękna pamiątka.
A owoc? Co to?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asiu, to jest...kakao
No trip no life
Ja kupiłam na targu takie zmiażdżone ziarna i zrobiłam czekoladki.
Miałaś świetną pogodę . Byłam w styczniu 2019, niby najlepszy miesiąc na Kostarykę, a jednak wokół Arenal padało, widoczność marna. I w ogóle często padało.
edycja: ups, byłam w 2020, w styczniu 2019 to byłam w Birmie.
Mam delikatne wrazenie,ze to jakas kraina bardzo leniwych zwierzakow.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Fragola, faktycznie mieliśmy szczęście do pogody. Trochę padało jak jechaliśmy busem, raz całkiem niezle lało ale to było póżnym wieczorem i w nocy, ale też był dzień kiedy nie udało sie nam przechytrzyć opadów ,bedę jeszcze oo tym pisać . Nie mogę jednak narzekać, było całkiem ok. Szkoda ,że nie udało ci się zobaczyć wulkanu w pełnej krasie prawdziwe cudo .Ile czasu byłaś w Kostaryce ? Czy coś poza Arenal widziałaś z tych rezczy co ja pokazuję ?
Huragan, fakt duzo leniuchów he he
Wieczorem juz po zachodzie słońca nie wracamy jeszcze do hotelu .Czekają na nas naturalne gorące żródła na zboczu wulkanu. Mają wlaściwości rozlużniające więc idealna sprawa na koniec dnia ..
Woda ma różną temperaturę, im niższy basen tym woda jest mniej gorąca. Generalnie jest jednak bardzo ciepła. Fajnie,że w wodzie są kamienne leżaki , mozna sie na połozyć i wystawać ponad powierzchnią wody, chłodząc się w ten sposób
Po zazyciu uzdrawiających mocy naturalnych żródeł, idziemy po lekarstwo w płynie
Moje 'remedium" to przepyszna Pina colada
No trip no life
Nie wiem jakie tam wieczorowe temperatury, ale dla mnie termy mają sens zimą. No, sens - może za dużo powiedziane, ale największa frajda jak wokoło śnieg, albo temp +5, a tobie ciepło; byliśmy kiedyś rodzinnie na sylwestra w Uniejowie
papuas
Byłam chyba z 8 dni. Tak, widziałam te ptaszki i leniwce.
...heee, "Pina Colada", COOL...zawsze i wszędzie ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Papuas, całkiem przyjemnie było rozprostować kości w żródłach po intensywnym dniu
Fragola, zwierzaki pewnie są w wielu parkach Kostaryki. Jestem bardziej ciekawa czy byłaś w tych samych miejscach czy widziałaś zupełnie inne ? poza Arenal oczywiście, bo tam pisałaś ,że byłas
Radek, taaa, Pina colada to niezawodna mikstura w każdej szerokości..Ta w zródłach była wyjątkowo dobra a i barman niczego he he
Wracamy do hotelu i idziemy na kolację.. jest open bar, można sobie wybrać jedzonko. Ale to nie jedzenie jest największą atrakcją tego przemiłego wieczoru..
Hitem jest .......leniwiec który jest jakby zawieszony na ogrodzeniu w knajpie i wcale nie ucieka .
Ewidentnie reaguje na nas, bo bardzo, bardzo powoli odwraca głowe w naszą stronę
ależ ma długie pazurki
No trip no life