--------------------

____________________

 

 

 



W dalekiej Persji, cudnej krainie.

170 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Rozczarowani faktem nie zobaczena   wnętrza Mauzoleum Króla Światła, ruszamy w kierunku kolejnego meczetu. Chcemy zobaczyć dużo mniejszy, ale podobno ciekawy meczet Ali Ibn Hamza.

Po drodze mijamy  Departament Sprawiedliwości, oczywiście jak na większości budynków, na tym również widzimy zdjęcia jedynych słusznych przywódców, Chomeiniego i Chamenei.

Dalej kolejne murale. To dośc popularny rodzaj sztuki w Iranie.

Przy cytadeli Karim Khan dopada mnie grupa kobiet, prosząc o wspólne zdjęcia. Tomek jak zwykle może się rozejrzec po okolicy Smile

Nie wiem w sumie dlaczego o zdjęcia zawsze proszono mnie :D...Zastanawiałam się nawet, kiedy mnie to zacznie wkurzac, ale nie...chociaz do końca pobytu zdarzyło się jeszcze z milion razy, za każdym razem, w moim odczuciu, ich zachowanie było szczere. Irańczycy sa bardzo spragnieni kontaktu ze swiatem, wyczuwałam w nich ten sam kompleks, który my, Polacy mieliśmy za czasów komunizmu, kiedy byliśmy zamknięci przed światem, kiedy na wakacje co niektórzy tylko, mogli pojechać do Bułgarii, czy Rumunii.

Pamiętam, że wtedy obcokrajowcy przyjeżdżający do Studium Języka Polskiego w Łodzi, byli traktowani z wielkim szacunkiem, niezależnie od koloru skóry, czy religii. To było tak niedawno... Dla nas, pamiętam, byli "tacy śliczni, bo zagraniczni". A dzisiaj my jesteśmy tak samo śliczni dla Irańczyków.

Irańczycy w dalszym ciągu obchodzą Święto Natury, więc co rusz widać ludzi siedzących na trawnikach. I jakoś nikt nie dostaje mandatów, za niszczenie zieleni...

Po chwili doszliśmy do rzeki, której nie było, był za to ciekawy, ponoć zabytkowy most.

Ruchoma budka telefoniczna wzbudziła nasze zainteresowanie Smile

 Tuz obok rosły szczotki do mycia butelek Biggrin / Zawsze mam takie skojarzenie, jak widze te kwiaty /

Meczet Ali Ibn Hamza, do którego trafiliśmy, jest malutki. Został zbudowany nad grobem Emira Ali, który był siostrzeńcem  Szah Cheragha.

Na dzień dobry dostaję czador, ale ten jest o tyle wygodniejszy, ze nie jest zwykłą szmatą, jak poprzedni, ale ma wycięcia na ręce i wiązanie pod szyja, więc  trzyma sie na mnie bez mojego udziału. To niezwykle ważna róznica, bo szmatę  bez wycięć  trzeba cały czas trzymac, zeby nie spadła. Wobec tego, kiedy chce się zrobić zdjęcie, szmata spada. Jak się podnosi szmatę, upada aparat, że juz o telefonie nie wspomnę, bo ten ląduje co chwię Sad 

Lubię zwiedzać meczety, bo są to zazwyczaj ciekawe budowle, widziałam ich już dziesiątki w różnych arabskich krajach, ale kiedy weszłam do tego, zaniemówiłam. Irańskie meczety sa inne, wiele z nich wewnątrz jest wylożonych drobnymi kawałkami luster, co daje efekt migotania.  Żadne zdjęcie, nawet dużo lepszym aparatem zrobione, tego nie odda Sad

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

 Kolejnym punktem programu jest grób Hafeza, najbardziej cenionego irańskiego poety,ale kiedy tam dochodzimy i widzimy kolejkę do wejścia, na godzinę czekania, Tomek mówi, że on do Hafeza nie wchodzi. Wybiermy więc plan B i decydujemy się pojechać nad słone "rózowe jezioro". Jak wrócimy, najwyżej ja sama pójde do Hafeza, a on zaczeka.

Na postoju taksówek nikt nie wiedział gdzie chcemy jechać, napotkani przechodnie nie mówili po angielsku również, podobnie zatrzymany policjant. Pokazywaliśmy miejsce na mapie, mówiliśmy nazwę jeziora Maharloo Lake...nic Sad W końcu jeden odważny pokazał na migi, ze nas tam zawiezie. Nie mówił ani słowa po angielsku, ale napisał na kartce cenę 150 000 riali. Wsiedliśmy, ale raczej wątpiliśmy, ze się dogadaliśmy, bo 150 000 riali, to jakieś 2.5 euro...a do jeziora jest 35km z Shiraz. Sprytny kierowca najpierw podjechał pod jakiś hotel i tam poprosił, żebym z nim poszła do recepcji.Okazało się, że tam  pracuje jego koleżanka mówiąca po angielsku. Ustaliśmy dokładnie, gdzie chcemy jechać i co zobaczyć, cena skoczyła na 500 000 riali / 8,5 euro/, co i tak jak na 70 km było darmo. Kierowca był tak szczęśliwy, że nie zrezygnowaliśmy, ze w przydroznym sklepie kupił dla nas sok z mango Smile

Samochód był stary i rozklekotany, ale dowiózł nas na miejsce. Rozglądamy się wokół,wszędzie pełno ludzi, samochodow, ale nie widzimy różowego jeziora. Więcej...nie widzimy żadnego jeziora. Wysiadamy...stopy się lekko zapadaja w błocie. Acha...jestesmy na jeziorze Smile

Tomek jak zwykle spokojnie robi sobie zdjecia...

a ja już mam grono znajomych...i kolejną sesję. Blum 3

I przy okazji tego zdjęcia dwa słowa o noszeniu hidżabu. Pytano mnie wielokrotnie po pobycie w Iranie, jak to właściwie jest. Czy irańskie kobiery są szczęśliwe, ze muszą się tak zakrywać? Wszystko zależy od regionu. Są miejsca, gdzie kobiety odkrywają co tylko mogą, jak ta matka Iranka na zdjęciu, ale są tez takie, gdzie kobiety boją się nawet pomyślec, że mogłyby pokazać choćby pojedynczy włos.

Wróciliśmy znad jeziora trochę zawiedzeni, chociaż miejsce było ciekwe. Jednak mieliśmy nadzieję, ze będzie wyglądało tak

/zdjęcie z zasobów internetu/

Pożegnaliśmy naszego kierowcę przed grobem Hafeza. Ja stanęłam w kolejce po bilet / 200 000 riali/, Tomek poszedł na pobliski bazar.

Ja miałam ucztę dla ducha Smile

a Tomek dla ciała, próbując irańskich smakołyków. Nie wiemy dokładnie co jadł, ale mówił, że zupa smakowała podobnie do szczawiowej.

Wracając do hotelu umawiamy się z kolejnym taksówkarzem na jutrzejszą wycieczkę do Persepolis, Naqsh-e Rajab i Naqsh-e Rustam.Ustalamy cenę na 1 milion riali / 16.5 euro/. Podobna wycieczka kupiona w naszym hotelu kosztowałaby 30 euro.

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Kiedy jesteśmy już w hotelu, zdajemy sobie sprawę, ze nie możemy pojechać do Persepolis o 8 rano...bo zapomnieliśmy zupełnie, ze między 9 a 11 MUSIMY pójść do Nasir-al-Molk, czyli Różowego Meczetu. Koniecznie w tych godzinach, bo podobno tylko wtedy słońce padając na witraże daje w środku taki obraz:

zdjęcie z zasobów internetu

Dzisiaj możemy obalić mit, że słońce tam świeci na witraże tylko między 9-11 i niestety stwierdzić, że zrobienie takiego zdjęcia graniczy z cudem.

Zmieniliśmy trochę plany i kiedy o 8 przyjechał nasz kierowca, pojechaliśmy najpierw do Różowego Meczetu.

Z wierzchu wygląda bardzo niepozornie i znany jest głównie wśród miłośników fotografii. Wielu mieszkańców Shiraz, nie wiedziało o czym mówimy.

Kupujemy bilety po 200 000 riali i wchodzimy.

Wrażenia nie da się opisać słowami, w środku jest naprawdę pięknie, ale na zdjęcie jak to wyżej nie ma szans...bo w srodku jest pełno ludzi.

i ja wiem, że każdy z nas przyjechał po to samo, żeby zrobić i miec tam zdjęcia,ale jak się trafi na skośnooką wycieczkę, to cierpliwości zaczyna brakować. Każdy z nich musi mieć zdjęcia w kilkunastu pozach, z dziubkiem, bez dziubka, samemu, z koleżanką, z kolegą...  na stojaca, na siedząco, na leżaco...i nie potrafią pojąc, ze reszta czeka, zeby mieć kilka sekund bez nich.

W tym całym zamieszaniu Tomek nie zauważa, ze własnym cieniem psuje cały efekt Sad

Z zewnątrz witraże wyglądają tak skromnie...

Żeby zrobić pare zdjęc, spędzamy w meczecie 40 minut.

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 dzień 9 godzin temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Mam troche ambiwalentne uczucia odnosnie Iranu,bo wydaje mi sie,ze wielu turystow podrozuje tam glownie dlatego,bo ten kraj ma cos z "zakazanego owocu"-dlugo praktycznie turystycznie niedostepny,izolowany tez na wlasne zyczenie,kreowany wrecz przez zachodnie media na wrogi.Dla mnie osobiscie to troche malo,zeby go zwiedzac,a najbardziej intresujace krajobrazowo tereny,szczegolnie te gorskie chyba bardzo ciezko osiagalne ze wzgledu na slaba infrastrukture turystyczna.Ale ciekawie to opisujesz co widzialas i widac,ze mimo kilku niedogonosci ci sie podobalo,wiec bede czytal dalej.

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

  Huragan, witaj Smile

Cieszę, się że postanowiłeś zwiedzać Iran ze mną Smile

Nasz kierowca, juz mocno zniecierpliwiony znajduje nas na dziedzińcu. Wymownie puka palcem w szkiełko zagarka. Uśmiecham się, bo w wyobrażni widzę moją Mamę, która w pobobny sposób reagowała, jak jako nastolatka wróciłam do domu później, niż powinnam Smile

Obiecujemy poprawę i ruszamy w drogę. Zatrzymujemy się tylko na chwilę przy wodospadzie.

Mamy przed sobą godzinę drogi, więc opowiem trochę o historii.

W VI w p.n.e. Persja przeżywała "złoty wiek". Stało sie to za sprawą potężnego władcy, Cyrusa II, który stworzył największe, wieloetniczne starożytne mocarstwo świata. Jako władca był oceniany  bardzo dobrze -  dobry i tolerancyjny król,  który szanował podbite ludy, ich prawa, zwyczaje i wierzenia.

 W dodatku dbał o rozwój kultury i sztuki.

Kiedy objął rządy w Persji, rozpoczął podboje. Na początek przyłączył państwo Medów, później Elam, teren dzisiejszego Iranu nad Zatoką Perską, następnie państwo Urartu, czyli biblijny Ararat, na Wyżynie Armeńskiej, dzisiaj teren dzielony przez  Iran, Turcję i Armenię, dalej Babilon, z jego wczesniejszymi zdobyczami, między innymi Palestyną i jeszcze Lidię, kiedyś grecką, dzisiaj turecką częsć Azji Mniejszej.

Na dobre rozpoczęłay się rządy dynastii Achemenidów.

Jako centrum zarządzania tak wielkim imperium, Cyrus II stworzył Pasargady. Stolica powstała na pustkowiu, ale była  wspaniałym projektem architektonicznym, gdzie wykorzystano najnowoczesniejsze osiągniecia i rozwiązania inżynieryjne.

I chociaż było w imperium wiele ciekawych miast, Cyrus zdecydował, że tam ma być jego miejsce spoczynku.

Dzisiaj miasto nie istnieje, pozostał tylko skromny grób Cyrusa, rzadko odwiedzany nawet przez turystów.

Postanowiliśmy i my nie niepokoić wielkiego władcy

Kolejnym z  istotnych perskich  władców był Dariusz I Wielki.To on stworzył imperium, które wówczas rozciągało się już od Morza Śródziemnego, przez Zatokę Perską, Półwysep Arabski, aż po rzekę Indus. W takim kształcie państwo przetrwało 200 lat, ale Dariusz musiał stoczyć wiele walk, zeby utrzymać granice i tron. Za jego czasów w imperium panował porządek, system dróg został rozbudowany i zmodernizowany.

Jeśli chodzi o Europę, to Dariusz zasłynął jako najeźdźca na Grecję, jednak perskie wojska poniosły klęskę pod Maratonem. Co prawda Dariusz I Wielki planował kolejne podboje...ale umarł.

Dzieło ojca kontynuował Kserkses I. w 480 r p.n.e. co prawda pokonał Spartan pod Termopilami, ale poniósł klęskę w morskiej bitwie pod Salaminą. Później jeszcze porażka pod Platejami... i jeszcze parę innych. Ogólnie Kserksesowi I nie szło.. i chociaż nie poniósł wielkich strat terytorialnych, to prestiżowe i finansowe na pewno. W dodatku w pałacu miał paru wrogów, którzy go szybko pozbawili zycia.

Od jego czasów imperium perskie stopniowo się osłabiało. Po śmierci króla, tron objął jego syn Artakserkses I. Był władcą spokojnym, stłumił bunty na Cyprze i w Egipcie, podpisał też traktat pokojowy, kończący  wieloletnie wojny z Grecją.

Z kolei tron po Artakserksesie objął jego syn Kserkses II, ale jego rządy trwały bardzo krótko, ponieważ jego brat  Sogdianos, miał na rządzenie jeszcze większą ochotę, więc braciszka ukatrupił. Jak to w rodzinie bywa, był jeszcze jeden brat, wprawdzie z matki kurtyzany, ale też waleczny. Ten z kolei zabił Sogdianosa...i jako Dariusz II  osiadł na tronie przez kolejnych kilkanaście lat.

Dojeżdżamy do Naqsh-e Rustam.

To miejsce, gdzie znajdują się wykute w skale grobowce 4 perskich władców, o których wcześniej pisałam.

Kupujemy bilety jak do większości zwiedznych miejsc po 200 000 riali.

Stoję przed ogromna skałą i zaczynam sobie zdawać sprawę, jakie naprawde jest znaczenie słowa" monumentalny". I zaraz drugie pytanie, które coraż częściej mnie prześladuje: "Jak im się chciało?" Nie macie wrażenia, że dzisiaj, już nikomu nic się nie chce? Sad No dobra...prawie nikomu Sad

Dochodzimy już do samochodu, jeszcze tylko selfie z naszym driverem i jego" kolega", który nie wiadomo skąd się wziął, ale nie odstępuje nas na krok, oferując wycieczki po całym Iranie. No jakos nie jesteśmy zainteresowani... Blum 3

Chcemy jeszcze tylko kupić magnesy w sklepie z pamiątkami...ale Tomek się orientuje, ze nie ma plecaka...z kamerą, obiektywami, paszportem, pieniędzmi...i wszystkimi innymi ważnymi rzeczami. Analizujemy przez chwilę nasz pobyt tutaj...i juz wiemy. Tomek nie lubi właściwie swoich zdjęć, ale w tym wyjątkowym miejscu poprosił mnie o zrobienie kilku. Plecak mu przeszkadzał, więc go zdjął i położył gdzieś na kamieniach. Zanim się obejrzałam już dobiegł do bramy, wytłumaczył, o co chodzi...i już widze jak sie wspina na tę górkę, gdzie byliśmy. Po paru minutach wraca...nikt się nie zainteresował plecakiem, czekał na niego tam, gdzie go położył Blum 3

 

 

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 10 godzin 30 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Dana, ciekawie opisujesz historią ale i sama historia bardzo interesująca Yes 3

Grobowce piękne, robią wrażenie !! 

Historia z plecakiem niesamowita, nikt nie wziął.. być może  działają jeszcze kary, jakie kiedys były stosowane za kradzież czyli ucięcie reki...

No trip no life

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 1 miesiąc temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Z jeziorem słabo wyszło, szkoda. Za to migotanie w meczecie super świetny efekt  Preved nie widziałem wcześniej

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Nelcia, wiktor... dajecie mi motywację do dalszego pisania Smile

Teraz jedziemy do Naqsh-e Rajab, zobaczyć kolejne 4 reliefy. Jednak kiedy podjeżdżamy, okazuje się, że są w remoncie, wszędzie stoją rusztowania. Za radą taksowkarza rezygnujemy z wydawania kolejnych 200 000 na bilety i tylko robimy zdjęcia przez dziurę w ogrodzeniu.

Teraz już prosto do Persepolis.

Miasto to  zbudowane około 520 roku p.n.e. na polecenie króla Dariusza I na równinie Marr Dasz. Obok Suzy, Ekbatany i Pasargadów, była to jedna z czterech stolic imperium perskiego. Ciekawostką jest, że Persepolis zamieszkiwano wyłącznie wiosną i jesienią. Na lato przenoszono się do Ekbatany, a zimę spędzano w Suzie.

Przez lata było nazywane najbogatszym miastem świata, ale zostało zniszczone przez Aleksandra Macedońskiego. Mówi się, że w pijanym widzie Aleksander spalił Persepolis, ale prawda, według naukowców, jest taka, że była to przemyślana zemsta za splądrowanie przez Persów ateńskiego Akropolu.

Dzisiaj, wpisane na listę Unesco Persepolis uchodzi za najistotniejszy irański zabytek.

Umawiamy się z kierowcą za 2 godziny, kupujemy bilety...i postanawiamy zwiedzać osobno.

Bo o ile z Tomkiem, oboje raczej bezkonfliktowi, dobrze się dogadywaliśmy, to sposoby zwiedzania mieliśmy zdecydowanie różne. Ja na spokojnie sobie oglądałam odwiedzane miejsca, rozmawiałam z ludźmi i chłonęłam atmosferę, natomiast Tomek musiał zobaczyć dokładnie wszystko, wleźć w każdą dziurę Biggrin

Według mnie ja szłam..a on biegł. Często czułam się jak arabska żona, podążająca 3 metry za mężem Smile Ale z drugiej strony, nie chciałam go zwalniać i pozbawiać zobaczenia wszystkiego, co chciał. A on, z kolei, czasem naprawdę zwalniał dla mnie.

Persepolis jest chętnie odwiedzne zarówno  przez Irańczyków, jak turystów.

Ta napotkana para postanowiła udać się do Persepolis w podróż poślubną Smile

Kończymy podziwianie starej cywilizacji i wracamy do Shiraz. Prosimy, zeby taksówkarz zawiózł nas na dworzec.

Płacimy więcej, niż było ustalone, przez wizytę w Różowym Meczecie. Na dworcu od razu wpadamy w objęcia "pomocnika". Odpowiadamy szybko na pytania dokąd chcemy jechać...i okazuje się, ze jest problem. Na żaden autobus do Yazd nie ma miejsc. Jednak obrotny "pomocnik" dowiaduje się, że właśnie odjeżdża autobus, który może nas jeszcze zabrać. Biegniemy za nim.

No musze przyznać, ze bez niego nie dalibyśmy sobie rady i prawdopodobnie musielibyśmy zostać na kolejną noc w Shiraz.

W ostatniej chwili łapiemy autobus do Yazd, bilety po 360 000 riali kupujemy u kierowcy. Dostajemy też od razu taki zestaw na drogę Smile

 Jest 14.15, przed nami  do przejechania 500km Smile

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 24 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...Dana_N, czy w Persepolis sa jakieś "pomoce" (ryciny,makiety ???) dające obraz jak miasto wygladać mogło przed zniszczeniem ?

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 3 tygodnie 4 godziny temu
Rejestracja: 07 paź 2013

ssstu-6 :

...Dana_N, czy w Persepolis sa jakieś "pomoce" (ryciny,makiety ???) dające obraz jak miasto wygladać mogło przed zniszczeniem ?

Radek, w Persepolis widziałam tylko makietę, która przedstawia Persepolis dzisiaj.

Z tego co wiem, w muzeum puszczaja film jak to miejsce wyglądało kiedyś, ale w muzeum nie byliśmy.

Ja przed wyjazdem obejrzałam taka rekonstrukcję, zeby mieć wyobrażenie ruiny czego będe oglądać. Polecam.

https://www.youtube.com/watch?v=NhboQlZ-18c

Strony

Wyszukaj w trip4cheap