Andrew, no to super, że mogłam Cię zainspirować . Powiem szczerze, że pogodą byliśmy bardzo mile zaskoczeni na plus. Zresztą za chwilę kolejne fotki z cyklu: słonko, i ….......
Basiu, no miejscóweczkę miałaś pierwsza klasa. Skoro piszesz, że w sezonie też nie jest głośno i tłoczno to nie wiem skąd się wzięły te opinie w necie i przewodnikach. Mnie osobiście nie przeszkadzają takie klimaty i przy wyborze miejsca nie kierowała bym się opinią „za głośno, za tłoczno” , ale jest sporo osób, które z tego powodu skreśliły by to miejsce. A szkoda, bo jest tam ładnie, miasteczko oferuje wiele atrakcji dla turystów z portu wypływają stateczki na rejsy w różnych kierunkach więc warto wybrać hotel w PR.
Nasz pierwotny plan zakładał spacer plażą od latarni morskiej Faro przez Playa del Ingles aż do Meloneras . Jak już pisałam, po rzuceniu” okiem na Maspalomas Faro i Playa Del Igles, pomysł spalił na panewce . Postanawiamy podjechać do hotelu RIU Palace rzekomo w tym miejscu wydmy przybierają najładniejsze kształty . Przewodniki polecają oglądanie zachodu słońca z tarasów hotelu. Mamy mały kłopot z zaparkowaniem samochodu. Stajemy więc w bocznej uliczce i idziemy zobaczyć cud natury.
Wydmy zajmują obszar 328 ha i są pod całkowitą ochroną. Pierwotnie uważano, że powstały w wyniku nawiewania piasku z Sahary, ale obalono tę teorię. Naukowcy doszli do wniosku, że to wiejące passaty nanoszą muszle morskich organizmów.
Muszę przyznać, że przewodniki nie przesadzają, wydmy w tym miejscu wyglądają super i są dosyć wysokie. Wyższe chyba tylko widziałam podczas spaceru po pustyni w Maroku.
Postanawiamy od hotelu dojść do morza. Na początku jest fajnie i lekko, ba nawet bardzo lekko. Idziemy prawie po płaskim
Droga coraz trudniejsza *lol*. Żar się leje z nieba, zaczyna brakować wody, padamy na kolana, czołgamy się w piachu ..... byle dojść do celu
Wypatrujemy jakiejś karawany. Niech nas wielbłądki podwiozą, ale niestety musimy walczyć z naturą. Ostatkiem sił podnosimy w górę głowy i napotykamy zbłąkanego wędrowca. Załamaliśmy się, jak pokonamy pustynię dotrzemy do wody to musimy wrócić do samochodu*crazy*, jak my damy radę. Musi być bega ciężko, przecież ten człowiek z wysiłku obdarł się z szat
Spacer po wydmach jest trochę męczący, ale bardzo przyjemny o tej porze roku. Pewnie w lipcowym słońcu i upale jest trudniej i z pewnością należy zabrać ze sobą coś do picia i jakieś okrycie głowy.
to jeszcze parę widoczków.
Muszę przyznać, że woda w morzu był bardzo zimna, ale kąpiących się widzieliśmy.
w drodze powrotnej napotykamy wyschnięte "słone jeziorko"
Makono też tak uważam. Dla mnie jedno z koniecznych miejsc do odwiedzenia, najbardziej mi żal, że nie udało nam się zobaczyć zachodu słońca na wydmach.
Zanim ruszymy w dalszą podróż jeszcze fotki z uliczki, w której zaparkowaliśmy naszego brumbika. Była urocza.
Na dzisiaj mamy dosyć plaży i pisaku, jedziemy w góry do San Bartolomé de Tirajana .
Pierwszy przystanek to punkt widokowy Degollada de las Yeguas. W tym miejscu jest najlepszy panoramiczny widok na15 kilometrowy wąwóz Fataga. Cały obszar jest chronionym rezerwatem wpisanym na listę UNESCO. Moim zdaniem warto się w tym miejscu zatrzymać, widoki są piękne. Z jednej strony porośnięty roślinnością głęboki , dosyć szeroki i kręty kanion z pionowymi skarpami z drugiej strony morze i wydmy. Oczywiście my w bonusie mieliśmy jeszcze tęczę .
Jedziemy w kierunku miejscowości Fataga, a właściwie kawałeczek za Fatagę do zabytkowego młyna wodnego. Po drodze można zajechać do Mundo Aborigen. Jest to muzeum poświęcone Guanczom, ich życiu codziennemu, kulturze i sztuce. Kilkadziesiąt scenek rodzajowych z życia społeczności plus zwierzęta. Po obejrzeniu zdjęć w necie stwierdziliśmy, że jest to bardzij atrakcja dla dzieci niż dorosłych i odpuściliśmy sobie zwiedzanie.
Andrew, no to super, że mogłam Cię zainspirować . Powiem szczerze, że pogodą byliśmy bardzo mile zaskoczeni na plus. Zresztą za chwilę kolejne fotki z cyklu: słonko, i ….......
Basiu, no miejscóweczkę miałaś pierwsza klasa. Skoro piszesz, że w sezonie też nie jest głośno i tłoczno to nie wiem skąd się wzięły te opinie w necie i przewodnikach. Mnie osobiście nie przeszkadzają takie klimaty i przy wyborze miejsca nie kierowała bym się opinią „za głośno, za tłoczno” , ale jest sporo osób, które z tego powodu skreśliły by to miejsce. A szkoda, bo jest tam ładnie, miasteczko oferuje wiele atrakcji dla turystów z portu wypływają stateczki na rejsy w różnych kierunkach więc warto wybrać hotel w PR.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Nasz pierwotny plan zakładał spacer plażą od latarni morskiej Faro przez Playa del Ingles aż do Meloneras . Jak już pisałam, po rzuceniu” okiem na Maspalomas Faro i Playa Del Igles, pomysł spalił na panewce . Postanawiamy podjechać do hotelu RIU Palace rzekomo w tym miejscu wydmy przybierają najładniejsze kształty . Przewodniki polecają oglądanie zachodu słońca z tarasów hotelu. Mamy mały kłopot z zaparkowaniem samochodu. Stajemy więc w bocznej uliczce i idziemy zobaczyć cud natury.
Wydmy zajmują obszar 328 ha i są pod całkowitą ochroną. Pierwotnie uważano, że powstały w wyniku nawiewania piasku z Sahary, ale obalono tę teorię. Naukowcy doszli do wniosku, że to wiejące passaty nanoszą muszle morskich organizmów.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Muszę przyznać, że przewodniki nie przesadzają, wydmy w tym miejscu wyglądają super i są dosyć wysokie. Wyższe chyba tylko widziałam podczas spaceru po pustyni w Maroku.
Postanawiamy od hotelu dojść do morza. Na początku jest fajnie i lekko, ba nawet bardzo lekko. Idziemy prawie po płaskim
Im dalej idziemy ty górki i dolinki większe
gdzieś w oddali widać latarnię morską
hotel Riu w tle
do morza jeszcze kawałek
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Droga coraz trudniejsza *lol*. Żar się leje z nieba, zaczyna brakować wody, padamy na kolana, czołgamy się w piachu ..... byle dojść do celu
Wypatrujemy jakiejś karawany. Niech nas wielbłądki podwiozą, ale niestety musimy walczyć z naturą. Ostatkiem sił podnosimy w górę głowy i napotykamy zbłąkanego wędrowca. Załamaliśmy się, jak pokonamy pustynię dotrzemy do wody to musimy wrócić do samochodu*crazy*, jak my damy radę. Musi być bega ciężko, przecież ten człowiek z wysiłku obdarł się z szat
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Spacer po wydmach jest trochę męczący, ale bardzo przyjemny o tej porze roku. Pewnie w lipcowym słońcu i upale jest trudniej i z pewnością należy zabrać ze sobą coś do picia i jakieś okrycie głowy.
to jeszcze parę widoczków.
Muszę przyznać, że woda w morzu był bardzo zimna, ale kąpiących się widzieliśmy.
w drodze powrotnej napotykamy wyschnięte "słone jeziorko"
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
wydmy super
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono też tak uważam. Dla mnie jedno z koniecznych miejsc do odwiedzenia, najbardziej mi żal, że nie udało nam się zobaczyć zachodu słońca na wydmach.
Zanim ruszymy w dalszą podróż jeszcze fotki z uliczki, w której zaparkowaliśmy naszego brumbika. Była urocza.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Na dzisiaj mamy dosyć plaży i pisaku, jedziemy w góry do San Bartolomé de Tirajana .
Pierwszy przystanek to punkt widokowy Degollada de las Yeguas. W tym miejscu jest najlepszy panoramiczny widok na15 kilometrowy wąwóz Fataga. Cały obszar jest chronionym rezerwatem wpisanym na listę UNESCO. Moim zdaniem warto się w tym miejscu zatrzymać, widoki są piękne. Z jednej strony porośnięty roślinnością głęboki , dosyć szeroki i kręty kanion z pionowymi skarpami z drugiej strony morze i wydmy. Oczywiście my w bonusie mieliśmy jeszcze tęczę .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Pięęęęęknie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Jedziemy w kierunku miejscowości Fataga, a właściwie kawałeczek za Fatagę do zabytkowego młyna wodnego. Po drodze można zajechać do Mundo Aborigen. Jest to muzeum poświęcone Guanczom, ich życiu codziennemu, kulturze i sztuce. Kilkadziesiąt scenek rodzajowych z życia społeczności plus zwierzęta. Po obejrzeniu zdjęć w necie stwierdziliśmy, że jest to bardzij atrakcja dla dzieci niż dorosłych i odpuściliśmy sobie zwiedzanie.
Parę wąwozu zrobionych podczas jazdy.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/