Byłam bardzo ciekawa odczuć dziewczyn po powrocie, pamietałam Boracay naprawdę cudnie! To było kilka lat temu. Jak dostałam info od dziewczyn, że im nie bardzo leży to aż się zdziwiłam, szybko w neta i o co kaman, okazało się,że zaczynają robić new image wyspy czyli plany budowy nowoczesnych ogromnych hoteli a co za tym idzie chyba gdzieś magia tego miejsca pryśnie:
Osobiście pamiętam wyspę jako małe Karaiby w Azji, ale z klasą i klimatem. Owszem wieczorami było sporo osób, ale można było spokojnie przejść, towarzystwo dominowało z Australii i Japonii i większość sfocusowane na kite. W ciągu dnia sympatycznie, wieczorem muzyka na żywo, jakże przyjemna dla uszu (nie mówiąc o oczach ;-)))
W knajpkach już "friendsy", śniadanie przy plaży, gdzie ciocia Zdzisia leciała po świeże mango do ogródka, a z właścicielem ulubionego baru można było plotkować długo.....swojski klimat! A ceny jak w Tajlandii - drożej i taniej, ale spokojnie bez wyrzutów sumienia można było szaleć (knajpa z owocami morza ale jesz ile chcesz ok 30zł - to już była wysoka cena) Taki Boracay chciałabym pamiętać....szkoda, że się to zmienia.....dobrze, że jest forum....
Irvina CIESZĘ się że zajrzałaś,bo TWOJA wypowierdz jak najbardziej TRAFNA Apisku,tez Cię nie widzę na Boracay,napewno Bohol to Twój klimat
Bea,Ewelina - no CUDNIE tam.....ale było ...to se ne vrati
Kochani,nie zamierzam popychać dyrdymałów,sama TA dyskusja która się wywiązała wskazuje ,że obecny kształ wyspy jest MOCNO kontrowersyjny - tzw wywołuje skrajne emocje - ale chyba to DOBRZE,bo gdybysmy WSZYSCY lubili TO samo to było MEGA nudno ,a tak....kazdy MOŻE przedstawić swój punkt widzenia...znależ SWÓJ "skrawek" 100 m plazy ,obojętnie jak sie ona zwie,SWOJĄ pochyła palemkę,miałki piaseczek,muzyczkę wedle upodobań etc etc.
Gdybym miała TERAZ jechac ponownie na Filipini i miała TYLKO do wyboru Boracay....poszukałabym INNEJ opcji wypoczynku
natomiast gdyby była TO jedna z WIELU ( kilku,2,3 ) opcji miejsc do odwiedzenia,to myślę,że mogłaby się ona w planie podrózy pojawić - jako swoisty "folklor" i koloryt,nadający oddmieności ,aby nie budowac sobie obrazu PERFECT WORLD-u.
Nie chcę tu prowadzić dysputy o WYŻSZOSCI jednej nad DRUGĄ,bo moja ocena jest jednoznaczna - Bohol dla mnie RULEZ,moi znajomi ocenili podobnie,jednakże NIKT nie wnosił zastrzeżeń że był na Boracay - ba,nawet kolega Singiel,rozpatrywał możliwośc powrotu heheheeheh i nie wnikałam,czy bardziej miała na mysli Bohol czy Boracay
ot co.....KAŻDY ma tak JAK LUBI....w końcu TO ŚĄ nasze wakacje,podróze ,doświadczenia,wrażenia i TEGO nikt nam nie odbierze
AMEN
ps.pytania,wnioski,interpelacje.....jak najbardziej widziane ,póki pamięć jeszcze świeża.....
ps.II i MI osobiście JAKAKOLWIEK wwymiana myśli,poglądów NIE przeszkadza,wolę TO niż "lukrowanie" ,bez urazy heheheeeh,ale dobieranie koloru lakieru do paznokci do sznurka od bikini to NIE mój klimat....
Daga fajnie się Twoje gałay miały, że tyle widziały ! Ach !
Bea
Aż dorzucę swoje 3 grosze
Byłam bardzo ciekawa odczuć dziewczyn po powrocie, pamietałam Boracay naprawdę cudnie! To było kilka lat temu. Jak dostałam info od dziewczyn, że im nie bardzo leży to aż się zdziwiłam, szybko w neta i o co kaman, okazało się,że zaczynają robić new image wyspy czyli plany budowy nowoczesnych ogromnych hoteli a co za tym idzie chyba gdzieś magia tego miejsca pryśnie:
http://myboracaynewcoast.weebly.com/
Osobiście pamiętam wyspę jako małe Karaiby w Azji, ale z klasą i klimatem. Owszem wieczorami było sporo osób, ale można było spokojnie przejść, towarzystwo dominowało z Australii i Japonii i większość sfocusowane na kite. W ciągu dnia sympatycznie, wieczorem muzyka na żywo, jakże przyjemna dla uszu (nie mówiąc o oczach ;-)))
W knajpkach już "friendsy", śniadanie przy plaży, gdzie ciocia Zdzisia leciała po świeże mango do ogródka, a z właścicielem ulubionego baru można było plotkować długo.....swojski klimat! A ceny jak w Tajlandii - drożej i taniej, ale spokojnie bez wyrzutów sumienia można było szaleć (knajpa z owocami morza ale jesz ile chcesz ok 30zł - to już była wysoka cena) Taki Boracay chciałabym pamiętać....szkoda, że się to zmienia.....dobrze, że jest forum....
PS: zobaczcie jakie pustki u nas jeszcze
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
ewela...cudne!!! gdybym to zobaczyła - chciałabym tam byc.
wszystko sie zmienia niestety. Podobne odczucia towarzyszyły mi w Havanie
Mamy 3 wyjścia
1. spieszyć się z lataniem bo piekne miejsca odchodza szybko
2. pogodzić się z tym i mimo to do nich jeżdzić
3. szukać nowych dziewiczych
mnie punkt 1 i 3 pasuje idealnie:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Daga, Mika - wielkie dzięki
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Irvina CIESZĘ się że zajrzałaś,bo TWOJA wypowierdz jak najbardziej TRAFNA
Apisku,tez Cię nie widzę na Boracay,napewno Bohol to Twój klimat
Bea,Ewelina - no CUDNIE tam.....ale było ...to se ne vrati
Kochani,nie zamierzam popychać dyrdymałów,sama TA dyskusja która się wywiązała wskazuje ,że obecny kształ wyspy jest MOCNO kontrowersyjny - tzw wywołuje skrajne emocje - ale chyba to DOBRZE,bo gdybysmy WSZYSCY lubili TO samo to było MEGA nudno ,a tak....kazdy MOŻE przedstawić swój punkt widzenia...znależ SWÓJ "skrawek" 100 m plazy ,obojętnie jak sie ona zwie,SWOJĄ pochyła palemkę,miałki piaseczek,muzyczkę wedle upodobań etc etc.
Gdybym miała TERAZ jechac ponownie na Filipini i miała TYLKO do wyboru Boracay....poszukałabym INNEJ opcji wypoczynku
natomiast gdyby była TO jedna z WIELU ( kilku,2,3 ) opcji miejsc do odwiedzenia,to myślę,że mogłaby się ona w planie podrózy pojawić - jako swoisty "folklor" i koloryt,nadający oddmieności ,aby nie budowac sobie obrazu PERFECT WORLD-u.
Nie chcę tu prowadzić dysputy o WYŻSZOSCI jednej nad DRUGĄ,bo moja ocena jest jednoznaczna - Bohol dla mnie RULEZ,moi znajomi ocenili podobnie,jednakże NIKT nie wnosił zastrzeżeń że był na Boracay - ba,nawet kolega Singiel,rozpatrywał możliwośc powrotu heheheeheh i nie wnikałam,czy bardziej miała na mysli Bohol czy Boracay
ot co.....KAŻDY ma tak JAK LUBI....w końcu TO ŚĄ nasze wakacje,podróze ,doświadczenia,wrażenia i TEGO nikt nam nie odbierze
AMEN
ps.pytania,wnioski,interpelacje.....jak najbardziej widziane ,póki pamięć jeszcze świeża.....
ps.II i MI osobiście JAKAKOLWIEK wwymiana myśli,poglądów NIE przeszkadza,wolę TO niż "lukrowanie" ,bez urazy heheheeeh,ale dobieranie koloru lakieru do paznokci do sznurka od bikini to NIE mój klimat....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Edi
ale jeśli nie będzie "wyboru" punktem 2 TEZ nie pogardzę ino po powrocie...."okreslę" swoje oddczucia....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
aaaa i jeszcze mi się 'odnalazły" zdjecia z okolicy hotelu....tak lokalsowy klimat.....
a TO ....główna ULICZKA - ULICA wyspy......
i MY....w "krzywym zwierciadle".....
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
normalnie jak moja kochana Kerala:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Oooonaa... zabieraj odtąd jedynie słusznego "fona" na wakacje. Serio ładne focie z nieprzekłamanymi kolorkami robi. Dobry fon nie jest zły.
na Boracay tez piekne plaże.
Pewnie by mnie wkurzała masa luda i "szoł" rodem z kurortow.
Wbrew pozorom ja nie być imprezowicz. ja mieć tylko taka morda pijacza.... Lubieć dzikość ale natury nie muzyki na plaży.
Ojejejej jak ja tesknię za Filipinkami (nie laskami, choć tez ładne). Za długo ten okres odwyku od nudnych lazurów juz u nas trwa.... za długo.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Wbrew pozorom ja nie być imprezowicz.
??? wbrew pozorom???;) hehe
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................