A ja bardzo lubie Chinatown i to te szeroko rozumiane tj i knajpki z pysznym jedzonkiem i ich światynie i pagody,ale i te czerwony lampiony no i oczywiscie cudowne ogrody Zawsze jak gdzies w jakimś kraju to staram sie zajrzec do Chinatown ..przynajmniej na żarełko , bo ja łakomczuch
Asisko...nie podsuwaj tego pomysłu.. bo tak to mamy za free... a normalnie, to nie dość że musiałbyś płacić, to jeszcze cały nakład byłby szybko wyprzedany
Nelcia, Asia, Lordziu, dzięki za zainteresowanie.Coś kojarzę, że już kiedyś dyskutowaliśmy na forum na temat wydania przewodnika.
Też uważam, że jest u nas tyle fajnych relacji, z bardzo różnych stron świata, budżetowych i "na bogato", że super byłoby coś takiego mieć razem do kupy zebrane.
Tylko czy ktoś jeszcze czyta tego typu książki, mogąc wszystko- a nawet więcej - znaleźć w internecie?
Ja osobiście nie znoszę typowych przewodników z nadmiarem teoretyczno-nudnych opisów.
Mam kilka ulubionych książek, gdzie opisane są własne wrażenia, przemyślenia, odczucia.
Dla mnie takie właśnie subiektywne spojrzenie jest o wiele ważniejsze niż tony historycznych opisów, których i tak się nie zapamięta....
A może to tylko mój mózg nie ma już takiej percepcji?????
Nelcia wracając do Chinatown. Ja nie lubię chińszczyzny, tej czerwieni i złoceń, nadmiaru zdobień, cholernego tłoku i hałasu, tandetnych straganów.
Może mnie dlatego do Chin nie ciągnie???? Widziałam Hongkong i sporo chińskich dzielnic w różnych miastach i chyba mi wystarczy.
Niektóre jedzonka mi podchodzą, ale nie powiem, ze wszystkie...
Natomiast wszelkie tereny ZIELONE w tym stylu bardzo mi się podobają!!!!
Dla mnie zdecydowanie najfajniejszym miejscem w Van jest Park Stanleya.
Gdy sama przemierzałam miasto, starałam się tu przyjeżdżać prawie codziennie. I za każdym razem odkrywałam coś nowego!!!!
Na tym ogromnym terenie jest dziki las z ogromnymi, wiekowymi drzewami, poprzecinamy szlakami turystycznymi.
Są plaże i malownicze klify, są knajpki, place zabaw dla dzieci, jeziora.
Jest największe w Kanadzie Oceanarium i miniaturowa kolejka.
Są totemy indiańskie i pomniki, a także latarnia morska.
Jest i statua samego pana Stanleya.
Część zajmuje piękny ogród kwiatowy w typowo francuskim stylu....
No i te widoki wokół roztaczające się z nabrzeży!!!!!
Nic dziwnego , że odwiedza go 8 milionów osób rocznie.
Powstał on w 1888 roku z inicjatywy ówczesnego gubernatora Fryderyka Stanleya i zajmuje rozległy teren półwyspu, na którym tuż obok znajduje się centrum miasta.
Jest trzecim co do wielkości parkiem miejskim w całej Ameryce Północnej i podobno najładniejszym.
Coś w tym musi być, gdyż w 2014 roku TripAdvisor uznał go "Top park in the entire world", czyli "Najlepszy park na całym świecie".
Położony jest na końcu półwyspu i z trzech stron obmywany jest wodami Pacyfiku. Tak naprawdę nie jest typowym parkiem, gdyż obejmuje pierwotną puszczę, a dopiero z biegiem lat dodawano elementy "parkowe" oraz bardziej cywilizowano teren.
Niegdyś ziemie te zamieszkiwali Indianie i dla uczczenia ich obecności ustawiono w parku repliki 9 historycznych totemów wykonanych przez pierwszych mieszkańców British Columbii, a świadczących o bogatej kulturze tych plemion.
A ja bardzo lubie Chinatown i to te szeroko rozumiane tj i knajpki z pysznym jedzonkiem i ich światynie i pagody,ale i te czerwony lampiony no i oczywiscie cudowne ogrody Zawsze jak gdzies w jakimś kraju to staram sie zajrzec do Chinatown ..przynajmniej na żarełko , bo ja łakomczuch
No trip no life
Kolejne piękne miejsce Apisku, czy Ty nie myślałaś przypadkiem o zabraniu się za pisanie przewodników?? Świetnie Ci to wychodzi.
Asisko...nie podsuwaj tego pomysłu.. bo tak to mamy za free... a normalnie, to nie dość że musiałbyś płacić, to jeszcze cały nakład byłby szybko wyprzedany
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Hm to mi nasunelo pomysl ,ze moze powinnismy zmienic logo forum? na trip4FREEEEEE
No trip no life
Nlelcia... guide4free
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Nelcia, Asia, Lordziu, dzięki za zainteresowanie.Coś kojarzę, że już kiedyś dyskutowaliśmy na forum na temat wydania przewodnika.
Też uważam, że jest u nas tyle fajnych relacji, z bardzo różnych stron świata, budżetowych i "na bogato", że super byłoby coś takiego mieć razem do kupy zebrane.
Tylko czy ktoś jeszcze czyta tego typu książki, mogąc wszystko- a nawet więcej - znaleźć w internecie?
Ja osobiście nie znoszę typowych przewodników z nadmiarem teoretyczno-nudnych opisów.
Mam kilka ulubionych książek, gdzie opisane są własne wrażenia, przemyślenia, odczucia.
Dla mnie takie właśnie subiektywne spojrzenie jest o wiele ważniejsze niż tony historycznych opisów, których i tak się nie zapamięta....
A może to tylko mój mózg nie ma już takiej percepcji?????
Nelcia wracając do Chinatown. Ja nie lubię chińszczyzny, tej czerwieni i złoceń, nadmiaru zdobień, cholernego tłoku i hałasu, tandetnych straganów.
Może mnie dlatego do Chin nie ciągnie???? Widziałam Hongkong i sporo chińskich dzielnic w różnych miastach i chyba mi wystarczy.
Niektóre jedzonka mi podchodzą, ale nie powiem, ze wszystkie...
Natomiast wszelkie tereny ZIELONE w tym stylu bardzo mi się podobają!!!!
Mariola
Dla mnie zdecydowanie najfajniejszym miejscem w Van jest Park Stanleya.
Gdy sama przemierzałam miasto, starałam się tu przyjeżdżać prawie codziennie. I za każdym razem odkrywałam coś nowego!!!!
Na tym ogromnym terenie jest dziki las z ogromnymi, wiekowymi drzewami, poprzecinamy szlakami turystycznymi.
Są plaże i malownicze klify, są knajpki, place zabaw dla dzieci, jeziora.
Jest największe w Kanadzie Oceanarium i miniaturowa kolejka.
Są totemy indiańskie i pomniki, a także latarnia morska.
Jest i statua samego pana Stanleya.
Część zajmuje piękny ogród kwiatowy w typowo francuskim stylu....
No i te widoki wokół roztaczające się z nabrzeży!!!!!
Nic dziwnego , że odwiedza go 8 milionów osób rocznie.
Powstał on w 1888 roku z inicjatywy ówczesnego gubernatora Fryderyka Stanleya i zajmuje rozległy teren półwyspu, na którym tuż obok znajduje się centrum miasta.
Jest trzecim co do wielkości parkiem miejskim w całej Ameryce Północnej i podobno najładniejszym.
Coś w tym musi być, gdyż w 2014 roku TripAdvisor uznał go "Top park in the entire world", czyli "Najlepszy park na całym świecie".
Położony jest na końcu półwyspu i z trzech stron obmywany jest wodami Pacyfiku. Tak naprawdę nie jest typowym parkiem, gdyż obejmuje pierwotną puszczę, a dopiero z biegiem lat dodawano elementy "parkowe" oraz bardziej cywilizowano teren.
Niegdyś ziemie te zamieszkiwali Indianie i dla uczczenia ich obecności ustawiono w parku repliki 9 historycznych totemów wykonanych przez pierwszych mieszkańców British Columbii, a świadczących o bogatej kulturze tych plemion.
Mariola
Kanada jest po prostu prześliczna. Zawsze kojarzyła mi się ona z lasami i wzgórzami/górami pokrytymi śniegiem przy szczytach
https://turystyczniewswiat.wordpress.com/
Amfiox,
Widziałam spory kawałek Gór Skalistych z samolotu, rzeczywiście wyglądają przepięknie.
My krążyliśmy wokół Vancouver w promieniu około 40 km i też mam jak najlepsze wspomnienia.
Oszałamiająca przyroda i widoki!!!!
Mariola
Ale tu ładnie...czyściutko....chyba jest wszystko czego potrzeba podczas "miastowego" urlopu...
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM