bepi, marinik niestety nie małpy w tym miejscu są wyjątkowo "niemiłe", ale jak się zastanowić to nie one są winne takiemu obrotowi sprawy . Najpierw ludzie je dokarmiają, (przynoszą ogórki, podają im, czasem się z nimi drażnią), a jak małpy chcą więcej i zaczynają się domagać rzucają w nie kamieniami lub odganiają kijami, nic dziwnego, że małpy się na swój sposób nauczyły bronić . Drugi jeszcze gorszy proceder to wyszkolenie małp do kradzieży . Najpierw czlowiek nauczył małpkę, że jak przyniesie: okulary, biżuterię, aparat, itd to dostanie coś do jedzenia , potem ten sam człowiek "ostrzega" turystę chowaj wszystko, bo cię małpa okradnie (ale z małpką nadal prowadzi handel wymienny bo przecież ostrzeganie turysty to taki mały zabieg marketingowy; byliście mało ostrożni, ale wyrwałem małpce wasze skarby to teraz dajcie mi szmal za to ), zdobycie towaru staje się trudniejsze więc małpy robią się bardziej natarczywe i agresywne, one chcą tylko dostać papu.
bardzo Trafne podsumowanie, całkiem niedawno widziałam program o malpach w RPA które wyrywaja turystom
torebki, plecaki wyciągają portfele a torebki porzucają w krzakach. A ludzie dalej myślą że małpy same z siebie takie cwane pewnie później idą na zakupy z tymi wszystkimi Master card i AMeXami
Zajaczku zeby nie bylo jestem i czytam i Bali mnie kreci, ale w swoich opisach potwierdzasz teze syna tj. uczulał mnie ze Bali nie jest sielska anielska, ze jest zjechana turystycznie, ze bali to taki egipt dla Australijczyków wiec bywa radosnie, ale napewno warto wpasc, ze wyspa neci i kusi, ale wtedy gdy trułam o Bali to byłam na etapie sielsko anielsko, to łapał sie zagłowę i mówił mama gdzie ty, gdzie ty sie pchasz ...........no ale teraz chyba juz dosżłam do etapu, ze choć nie lubie, nie cierpie pewnyh spraw, ale coraz czesciej łapię sie, ze Bali ma cos w sobie mistycznego pomimo całego zjedzenia turystycznego - bo nadal to wspaniała wyspa, tylko plaze jakoś do mnie tam nie przemawiają, no chyba ze okolice Nikko - Bepi dała mi nadziję na cos miłego, no ale hotele na Bali sa same w sobie mistrzostwem - niektore wrecz oazy zadumy, totez na Bali nie wybierałabym sie dla plaz jak z pocztowki iscie karaibskiej Moze dlatego trochę smuci mnie ze Kecak tak słabo wypadł, bo to jest cos co mam w głowie od lat, gdy mysle o Bali.
No to pomalutku obraz Bali zaczyna sie urealniac...,, i tak naprawde przeraza i zniecheca mnie jedno......podejscie balijczykow do turystow, natrectwo, cwaniactwo i co tam jeszcze..... ja bardzo nie lhbie takich sytuacji na wyjazdach... kiedys postura straszyl tambylcow moj W...teraz nie ma na co liczyc no nic.....jedziemy dalej
Zajączku nie zniechęciłaś mnie skaczemy dalej po Bali
Aaaaaa jeszcze mam pytanko....wiem że nurkujecie,ja niestety tylko snurki "odstawiam",czy jest sens zabierać sprzęt ABC na Bali?
Widzę,że sporo stworków było w wodzie,a coś wiecej? Jak pod tym kątem sprawa wyglada,czy "atrakcji" byli przy hotelu,a może jakieś wycieczki dla snurków,nurków sa organizowane?
Hm... dla mnie to cwaniactwo jest zniechecajace jednak. Oczywiscie, ze podobne postawy moga sie pojawic w kazdym rejonie swiata, ale musze przyznac, ze kilkakrotnie pojawiajace sie opinie o skrajnej niesolidnosci taksowkarzy i ich gigantycznym cwaniactwem wlasnie - niweluja magie Bali.
Zajączku, widzę że z twojej relacji - tym razem wyjątkowo - zionie pesymizmem.... Jakoś ci to Bali nie przypasowało!!!!
Wydaje mi się, że nie można generalizować, wszędzie są różni ludzie - solidni i nieco mniej.
Ja mam z Bali pod każdym względem jak najlepsze wspomnienia. Jedynie pod Świątynią Matką, czyli Pura Besakih rzeczywiście było sporo problemów, by stawić czoła wszelakim naciągaczom. Nic takiego nie zdarzyło się w żadnym innym "mocno uturystycznionym" miejscu. Jeszcze w okolicy wulkanu namolne były dzieciaczki wciskające widokówki.
Faktycznie małpy przy Uluwatu próbowały ukraść różne przedmioty, nawet nie przypuszczałam, ze były specjalnie tresowane!!!!
Fajnie, że każdy ma inne, swoje prywatne odczucia z wyjazdu. Niemniej dla mnie na Bali najmniej mnie denerwowali sprzedawcy czy naganiacze...Świetnie mi się robiło zakupy (po raz pierwszy musiałam kombinować 3 walizkę na miejscu - zwykle latamy z 2 na 3 osoby). Po raz pierwszy zakupy robiłam z wielką przyjemnością. Nie było natręctwa, były tylko raczej zachęty....tak, to lubię Albo mi się tak trafiło, albo po prostu porównuję z innymi miejscami na świecie, gdzie nawet spokojnie nie można iść na spacer.
A chociaż uwielbiam Taja to tamte cwaniactwo kierowców dopiero wyprowadza z równowagi (min wożenie do knajp niby super hiper)
Ale Zajączku i tak powiem Ci, że z Bali naprawdę Ci do twarzy!!!!!
biggrin* Podczas mojej wizyty na Bali kierowca również próbował kombinować też mnie to denerwowało , ale prawie wszędzie na urlopie miałam takie przygody czy to w Kenii, czy tuk tukowcy w Tajlandii wożący po sklepach zaprzyjaźnionych, ale i tak pomimo tych akcji z kierowcami dla mnie Bali to jedno z najpiękniejszych miejsc w jakich byłam , bardziej mi się tam podobało niż np w Tajlandii, tylko trzeba dobrze dobrać hotele i rejony , bo gdybym mieszkała w takiej Kucie, Jimbaran, to napewno zdanie miałabym zupełnie inne, dlatego nawet nie próbowałam ogladać tych całkowicie brzydkich plaż aby sobie nie zepsuć.. dobrego wizerunku wyspy-)) Bali dla mnie osobiście bardzo klimatyczne, egzotyczne, niesamowita architektura, na Bali są jedyne świątynie które mi się podobały i mnie nie znudziły no i hotele boskie , boskie nawet mało powiedziane , nigdzie na świecie nie byłam w takich cudnych egzotycznych hotelach , ogrodach hotelowych i jedzonko bardzo estetycznie podane i smaczne tak jak lubimy w hotelach mało ludzi , mam nadzieję że na Bali wrócimy jeszcze nie raz .
torebki, plecaki wyciągają portfele a torebki porzucają w krzakach. A ludzie dalej myślą że małpy same z siebie takie cwane pewnie później idą na zakupy z tymi wszystkimi Master card i AMeXami
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Dzisiaj na kolacyjkę zamawiamy Ayam Betutu, Nasi Goreng i Natnytam Siap ( te nazwy mnie dobijjaly już jak spisywalam je na serwetkach )
zupka krabowo-kukurydziana była rewelacyjna
Kolejny dzień cały przeznaczamy na wypoczynek w Tanjung Benoa
Idziemy pomoczyć się w basenie sąsiedniego hotelu, tam nie ma prawie ludzików
Wracamy do Astona, moje jajko jest wolne
Nadchodzi odpływ, będziemy szli w głąb morza
na "środku" morza to jeszcze patykiem nie pisałam
widoczki pod wodą
ta plaszczka strasznie mi uciekała ledwo ją sfociłam
a tu już wygłupy z 1/2 nad wodą
Ślimacza sesja
Wracamy do hotelu, czas zacząć okupację leżaczków
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajaczku zeby nie bylo jestem i czytam i Bali mnie kreci, ale w swoich opisach potwierdzasz teze syna tj. uczulał mnie ze Bali nie jest sielska anielska, ze jest zjechana turystycznie, ze bali to taki egipt dla Australijczyków wiec bywa radosnie, ale napewno warto wpasc, ze wyspa neci i kusi, ale wtedy gdy trułam o Bali to byłam na etapie sielsko anielsko, to łapał sie zagłowę i mówił mama gdzie ty, gdzie ty sie pchasz ...........no ale teraz chyba juz dosżłam do etapu, ze choć nie lubie, nie cierpie pewnyh spraw, ale coraz czesciej łapię sie, ze Bali ma cos w sobie mistycznego pomimo całego zjedzenia turystycznego - bo nadal to wspaniała wyspa, tylko plaze jakoś do mnie tam nie przemawiają, no chyba ze okolice Nikko - Bepi dała mi nadziję na cos miłego, no ale hotele na Bali sa same w sobie mistrzostwem - niektore wrecz oazy zadumy, totez na Bali nie wybierałabym sie dla plaz jak z pocztowki iscie karaibskiej Moze dlatego trochę smuci mnie ze Kecak tak słabo wypadł, bo to jest cos co mam w głowie od lat, gdy mysle o Bali.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
No to pomalutku obraz Bali zaczyna sie urealniac...,, i tak naprawde przeraza i zniecheca mnie jedno......podejscie balijczykow do turystow, natrectwo, cwaniactwo i co tam jeszcze..... ja bardzo nie lhbie takich sytuacji na wyjazdach... kiedys postura straszyl tambylcow moj W...teraz nie ma na co liczyc no nic.....jedziemy dalej
Zajączku nie zniechęciłaś mnie skaczemy dalej po Bali
Aaaaaa jeszcze mam pytanko....wiem że nurkujecie,ja niestety tylko snurki "odstawiam",czy jest sens zabierać sprzęt ABC na Bali?
Widzę,że sporo stworków było w wodzie,a coś wiecej? Jak pod tym kątem sprawa wyglada,czy "atrakcji" byli przy hotelu,a może jakieś wycieczki dla snurków,nurków sa organizowane?
Hm... dla mnie to cwaniactwo jest zniechecajace jednak. Oczywiscie, ze podobne postawy moga sie pojawic w kazdym rejonie swiata, ale musze przyznac, ze kilkakrotnie pojawiajace sie opinie o skrajnej niesolidnosci taksowkarzy i ich gigantycznym cwaniactwem wlasnie - niweluja magie Bali.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Zajączku, widzę że z twojej relacji - tym razem wyjątkowo - zionie pesymizmem.... Jakoś ci to Bali nie przypasowało!!!!
Wydaje mi się, że nie można generalizować, wszędzie są różni ludzie - solidni i nieco mniej.
Ja mam z Bali pod każdym względem jak najlepsze wspomnienia. Jedynie pod Świątynią Matką, czyli Pura Besakih rzeczywiście było sporo problemów, by stawić czoła wszelakim naciągaczom. Nic takiego nie zdarzyło się w żadnym innym "mocno uturystycznionym" miejscu. Jeszcze w okolicy wulkanu namolne były dzieciaczki wciskające widokówki.
Faktycznie małpy przy Uluwatu próbowały ukraść różne przedmioty, nawet nie przypuszczałam, ze były specjalnie tresowane!!!!
Mariola
Fajnie, że każdy ma inne, swoje prywatne odczucia z wyjazdu. Niemniej dla mnie na Bali najmniej mnie denerwowali sprzedawcy czy naganiacze...Świetnie mi się robiło zakupy (po raz pierwszy musiałam kombinować 3 walizkę na miejscu - zwykle latamy z 2 na 3 osoby). Po raz pierwszy zakupy robiłam z wielką przyjemnością. Nie było natręctwa, były tylko raczej zachęty....tak, to lubię Albo mi się tak trafiło, albo po prostu porównuję z innymi miejscami na świecie, gdzie nawet spokojnie nie można iść na spacer.
A chociaż uwielbiam Taja to tamte cwaniactwo kierowców dopiero wyprowadza z równowagi (min wożenie do knajp niby super hiper)
Ale Zajączku i tak powiem Ci, że z Bali naprawdę Ci do twarzy!!!!!
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
biggrin* Podczas mojej wizyty na Bali kierowca również próbował kombinować też mnie to denerwowało , ale prawie wszędzie na urlopie miałam takie przygody czy to w Kenii, czy tuk tukowcy w Tajlandii wożący po sklepach zaprzyjaźnionych, ale i tak pomimo tych akcji z kierowcami dla mnie Bali to jedno z najpiękniejszych miejsc w jakich byłam , bardziej mi się tam podobało niż np w Tajlandii, tylko trzeba dobrze dobrać hotele i rejony , bo gdybym mieszkała w takiej Kucie, Jimbaran, to napewno zdanie miałabym zupełnie inne, dlatego nawet nie próbowałam ogladać tych całkowicie brzydkich plaż aby sobie nie zepsuć.. dobrego wizerunku wyspy-)) Bali dla mnie osobiście bardzo klimatyczne, egzotyczne, niesamowita architektura, na Bali są jedyne świątynie które mi się podobały i mnie nie znudziły no i hotele boskie , boskie nawet mało powiedziane , nigdzie na świecie nie byłam w takich cudnych egzotycznych hotelach , ogrodach hotelowych i jedzonko bardzo estetycznie podane i smaczne tak jak lubimy w hotelach mało ludzi , mam nadzieję że na Bali wrócimy jeszcze nie raz .
Ile osób tyle spostrzeżeń i to lubię .
Zajączku,bardzo mi się podoba balijski świat podwodno-odpływowy
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...