Megizak A dziękuję , dziękuję.....choć mi już mocno zapał usiadł i nie pamietam co pisałem wcześniej, bo to było dawno Ale jeszcze troszkę Was pomęczę. Ze dwa miesiące
Janjus,Shadi,Asia - na następny raz zabieram statyw to się będę bawił ile wlezie !!
Stacja kolejowa w Pyin U Lvin - dotarlismy tam raniutko, bo nasz pociąg do Hsipaw miał odjeżdżać jakoś w okolicach 8 rano (już dokładnie nie pamiętam, ale nie trzeba tego wiedzieć , wystarczy się w hotelu spytać i już). Ustawiłem się w kilkunastoosobowej kolejce białasów po kwit na tą ciuchcię, a po zakupie bilecików miałem jeszcze dość czasu by połazić sobie po torowisku.
Zanim pójdziemy dalej to wkleję eksperymentalnie fotkę dwóch kobiet przetrząsających ziarna (w Bagan, niedaleko przystani)....troszkę się ostatnio staram nowinek technicznych wchłonąć
Tomek ale mega
Wodospady przepiekne , wogole tylko cie chwalic i chwalic
Planując podróż z punktu A do punktu B z uwzględnieniem ograniczeń zasobów .......tych zasobów , których w podróży mamy zwykle najmniej czyli ...czasu.... raczej nie polecałbym jazdy pociągiem. Po prostu. Co możesz zrobić w cztery godziny, to pociągiem z pewnością zrobisz w osiem...
Gdyby niewiadoma w naszym rówqnaniu była tylko jedna to nie byłoby się nad czym zastanawiać, ale zmiennych jest więcej. Niewiadomych też.
Tak się składa , że jazda pociągiem na trasie Pyin U Lvin -- Hsipaw jest chyba jedyną szansą na zobacznie słynnego stalowego mostu Gokehtaik łączącego dwa pasma górskie.
Nawet jeśli nie mamy nic istotnego do zobaczenia to jednak warto wsiąść do pociągu bylejakiego, by się przejechać Chociaż kawałek. Zobaczyć jak się ciuchcia kolebie na boki, poczuć klimat malutkich stacji kolejowych i zaobserwować jak ta stalowa puszka jest wyczekiwana przez miejscowych. Jak deszcz na pustyni.
Im bliżej Hsipaw tym widoczki bardziej rolnicze, choć liczyłem na górskie.....
W każdym razie pomocnik konduktora śpi........
Kierownik pociągu gada z naszymi belgijskimi sąsiadami. ma usta pełne betelu , aż mu czerwona ślina kapie na koszulę. Jedziemy Upper Class (best of the best za 6 usd)
Wieloosobowa (wielodzietna) hinduska rodzinka siedząca za nami śpiewa.....
Śpi także mnich siedzący przed nami, nawet pstryknąłem mu zdjęcie, ale nie wkleję , bo śpi na zapalniczkę......
A my sobie ciuchciamy tak do przodu.....do przodu... prosto w kierunku przepaści.....
Czasem pociąg zwalnia . Casem zatrzymuję się na minutkę. Miejscowe dzieci dobrze wiedzą gdzie się stalowe pudełko zatrzyma. One czekają. Z baniakami pełnymi wody liczą na jakieś drobne kyaty za napełnienie butelki lub kubeczka.....
Nie powiem, nawet Małża wystawiła nosa , żeby zobaczyć co mamy pod spodem...
Kupa ludzi wystawiła głowy. Noga też nadal wystaje. Noga tak tkwi od dłuższego czasu. Z pewnością nadal śpi. To musiała być lokalna noga, bo turystyczna z pewnością by nie była obojętna.....
A most ??
A most jaki jest każdy widzi.
Bo jak jest jedna góra i jest nawet druga góra....to jest i most, czyż nie ?
Tomek ciekawa ta nowa możliwość
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Tomek te ruszające się zdjęcia rewelacja i dzięki za objaśnienia
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Rewelacyjnie opisana podróż, aż miło się czyta
i te zdjęcia które porywają
megi zakopane
Megizak A dziękuję , dziękuję.....choć mi już mocno zapał usiadł i nie pamietam co pisałem wcześniej, bo to było dawno Ale jeszcze troszkę Was pomęczę. Ze dwa miesiące
Janjus,Shadi,Asia - na następny raz zabieram statyw to się będę bawił ile wlezie !!
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Stacja kolejowa w Pyin U Lvin - dotarlismy tam raniutko, bo nasz pociąg do Hsipaw miał odjeżdżać jakoś w okolicach 8 rano (już dokładnie nie pamiętam, ale nie trzeba tego wiedzieć , wystarczy się w hotelu spytać i już). Ustawiłem się w kilkunastoosobowej kolejce białasów po kwit na tą ciuchcię, a po zakupie bilecików miałem jeszcze dość czasu by połazić sobie po torowisku.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Tomek ale mega
Wodospady przepiekne , wogole tylko cie chwalic i chwalic
Nie odkladaj marzen - odkladaj na marzenia.
No no nowinki techniczne na szostke
Efekt ruchomej fotki NIESAMOWITY!!!
Pozdrawiam
Tomek,
pomimo że nie jest zimno to mi sie podoba he he Wodospady piekne a ruchoma fota zajefajna- to juz jakas wyższa szkoła jazdy a ja tylko maluchem jeżdzę
No trip no life
Planując podróż z punktu A do punktu B z uwzględnieniem ograniczeń zasobów .......tych zasobów , których w podróży mamy zwykle najmniej czyli ...czasu.... raczej nie polecałbym jazdy pociągiem. Po prostu. Co możesz zrobić w cztery godziny, to pociągiem z pewnością zrobisz w osiem...
Gdyby niewiadoma w naszym rówqnaniu była tylko jedna to nie byłoby się nad czym zastanawiać, ale zmiennych jest więcej. Niewiadomych też.
Tak się składa , że jazda pociągiem na trasie Pyin U Lvin -- Hsipaw jest chyba jedyną szansą na zobacznie słynnego stalowego mostu Gokehtaik łączącego dwa pasma górskie.
Nawet jeśli nie mamy nic istotnego do zobaczenia to jednak warto wsiąść do pociągu bylejakiego, by się przejechać Chociaż kawałek. Zobaczyć jak się ciuchcia kolebie na boki, poczuć klimat malutkich stacji kolejowych i zaobserwować jak ta stalowa puszka jest wyczekiwana przez miejscowych. Jak deszcz na pustyni.
Im bliżej Hsipaw tym widoczki bardziej rolnicze, choć liczyłem na górskie.....
W każdym razie pomocnik konduktora śpi........
Kierownik pociągu gada z naszymi belgijskimi sąsiadami. ma usta pełne betelu , aż mu czerwona ślina kapie na koszulę. Jedziemy Upper Class (best of the best za 6 usd)
Wieloosobowa (wielodzietna) hinduska rodzinka siedząca za nami śpiewa.....
Śpi także mnich siedzący przed nami, nawet pstryknąłem mu zdjęcie, ale nie wkleję , bo śpi na zapalniczkę......
A my sobie ciuchciamy tak do przodu.....do przodu... prosto w kierunku przepaści.....
Czasem pociąg zwalnia . Casem zatrzymuję się na minutkę. Miejscowe dzieci dobrze wiedzą gdzie się stalowe pudełko zatrzyma. One czekają. Z baniakami pełnymi wody liczą na jakieś drobne kyaty za napełnienie butelki lub kubeczka.....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
W końcu wjeżdżamy na most....
Nie powiem, nawet Małża wystawiła nosa , żeby zobaczyć co mamy pod spodem...
Kupa ludzi wystawiła głowy. Noga też nadal wystaje. Noga tak tkwi od dłuższego czasu. Z pewnością nadal śpi. To musiała być lokalna noga, bo turystyczna z pewnością by nie była obojętna.....
A most ??
A most jaki jest każdy widzi.
Bo jak jest jedna góra i jest nawet druga góra....to jest i most, czyż nie ?
No..... !! I w tym jest sęk !
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/