--------------------

____________________

 

 

 



Skiathos i Skopelos - dlaczego warto tam jechać?

187 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Następnego dnia wybieramy się w kierunku wschodnich rejonów wyspy.

Bardzo sympatyczny syn właścicieli naszego hotelu codziennie z nami dyskutuje co już zobaczyliśmy i jakie mamy plany na najbliższy dzień.

Dzisiaj bierze od nas mapę i długopisem zaznacza tereny, w które nie radzi się zapuszczać ze względu na stan dróg.

Na wschodnim wybrzeżu jest mało dróg, na ogół przeważają tam  góry, nie ma też żadnych miejscowości.  Wybrzeże  jest dzikie, z przewagą skalistych  klifów.

Jedziemy gruntową drogą wspinającą się na najwyższe wzniesienie na wyspie Mount Delphi o wysokości 681 metrów.

Cały czas towarzyszą nam lasy, na nasłonecznionych polanach kwitną jeszcze żarnowce.

Droga jest na razie całkiem dobra, szutrowa, ale po kilku kilometrach, gdy schodzi gwałtownie w dół, pojawiają się niebezpieczne koleiny, jakby koryta okresowej rzeki spływającej w czasie ulewy z gór. Już raz mieliśmy z taka drogą do czynienia na Skiathos...

Zatrzymujemy się i idziemy kawałek dalej, by przekonać się, czy w ogóle warto się tu pchać.

No i mamy już werdykt – zdecydowanie nie warto!!!! W dole jest jeszcze gorzej, bo pojawia się piach. Jak się w tym piachu zakopiemy, to nam nikt na tym pustkowiu nie pomoże się wygrzebać.

Sporo musimy wrócić, by znaleźć lepszą drogę.

Co chwilę stajemy, by pooglądać widoki. Kompletny brak cywilizacji, nie ma domów, ani ludzi, a nawet kozy się nie pasą.

Ale po chwili zauważamy kolorowe ule stojące na leśnej polance porośniętej kępkami liliowego tymianku.

A więc ktoś chyba jednak mieszka w pobliżu?????

Gdzieś tu powinna być droga w prawo, która doprowadzi nas do morza.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Docieramy w końcu do niezwykle malowniczego wschodniego wybrzeża.

Głównym celem naszej dzisiejszej wycieczki jest mała cerkiewka Agios Ioannis, która – oczywiście!!!! - wystąpiła w „Mamma Mia”. To tam właśnie rozgrywały się sceny końcowe filmu i odbył się ślub bohaterki.

Do cerkiewki wiedzie bardzo wąska i zakręciasta  droga. Na szczęście ruch jest minimalny, ale nie wyobrażam sobie tutaj spotkania z autokarem wycieczkowym.

Nie ma szans na dostanie się tu autobusem liniowym, bo takowe nie kursują. Jedynie pozostaje wynajęcie auta lub taxi, albo udział z zorganizowanej wycieczce.

Cały czas wzdłuż szosy ciągną się fajne widoczki na wybrzeże oraz wyłaniającą się z lekkiej mgiełki sąsiednią wyspę Alonissos.

W pewnym momencie jeszcze dość daleko przed nami widać wysoką na przeszło 100 metrów skałę nieco oddaloną od lądu, na szczycie której wznosi się malutka biała cerkiewka.

.Nie wiadomo dokładnie kiedy ją zbudowano. Legenda głosi, że jeden z okolicznych mieszkańców widział kilkakrotnie jakieś tajemnicze blaski na szczycie skały, na które początkowo nie zwracał uwagi. Jednak w końcu zebrał kilku sąsiadów i z trudem wdrapali się na skałę, gdzie znaleźli ikonę z podobizną Świętego Jana. Chcąc ją odpowiednio uhonorować zanieśli ją do kościoła we wsi.

Ale już następnego dnia ikona zniknęła z wiejskiego kościółka i ponownie znalazła się na skale.

Wówczas okoliczni mieszkańcy stwierdzili, że pewnie Święty Jan chce, by ikona z jego podobizną była właśnie w tym miejscu.

Wykuli wówczas w skale kilkaset stopni i na szczycie wybudowali malutką cerkiewkę pod wezwaniem Agiosa Ioannisa, w której umieszczono ikonę.

Inne źródła mówią, że już w średniowieczu była w tym miejscu niewielka obronna forteca, broniąca wyspy przed napadami piratów, a następnie w tym samym miejscu zbudowano cerkiewkę.

Wcale się nie dziwię, że to miejsce spodobało się twórcom filmu, bo jest tu rzeczywiście przepięknie.

Zostawiamy samochód na parkingu przy niewielkiej tawernie i schodzimy ku morzu.

Kiedyś, by dojść do skały z cerkiewką trzeba było przejść po głazach, ale na potrzeby filmu zrobiono tu - betonowe, niezbyt urodziwe, choć wygodniejsze - przejście.

Teraz czeka nas wspinaczka po wykutych w skale kamiennych schodkach. Początkowo ścieżka wznosi się łagodnie ...

 

Dalej nie jest już tak lekko, ale niesamowite widoki wynagradzają wysiłek.

I jeszcze do tego jest gorąco i czerwcowe słońce prawie w zenicie. Na szczęście jest bardzo mało turystów, gdyż mijanie się na tych stromych schodkach może być sporym problemem...

Nie powiem, żebym się nie zazipała. Od czasu do czasu robię sobie przerwę na złapanie głębszego oddechu i pooglądanie widoków.

 

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 2 godziny 4 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, piekne to wybrzeże Preved i co za kolorek wody !!

fajnie,że tak mało turystów , czerwiec pod tym kątem ma duże plusy

No trip no life

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Apisku, a wiesz, że ja byłam święcie przekonana, że ten kościółek z filmu to w studiu zbudowali Biggrin taki jakiś zbyt ładny, cukierkowy, romantyczny  mi się wydawał, żeby był prawdziwy Biggrin a tu taka niespodzianka Girl pinkglassesf

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Asia, kościółek jak najbardziej spreparowany....choć sam pomysł z realu. Bo faktycznie jest taka cerkiewka, tylko że inna zarówno w środku, jak i na zewnątrz!

Zaraz wszystko wytłumaczę...

Mariola

Koniczyna
Obrazek użytkownika Koniczyna
Offline
Ostatnio: 6 lat 2 miesiące temu
Rejestracja: 28 wrz 2013

Apisku- piękne ujęcia z Agios Ioannis. Ja niestety nie miałam tyle szczęścia i podczas mojej wycieczki do kościółka było dużo turystów. Widoki wynagradzają wszystko, ale potwierdzam, że momementami czułam się niepewnie na tych schodach, dodatkowo trzymając na szyji ciężki aparat.

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

W końcu docieram i ja na nieduży dziedziniec otaczający cerkiewkę. Rośnie tu kilka starych oliwek, wiec można w cieniu kontemplować okolicę. Z jednej z oliwek zwiesza się mosiężny spatynowany dzwon.

 Teraz dopiero zauważyłam jak mi fotka profesjonalnie wyszła - jakbym chciała męża na tym sznurze powiesić!!!!!

Mała cerkiewka z zewnątrz nie powala...ciekawe jak jest w środku????

Malutkim wnętrzem również jestem trochę rozczarowana, a szczególnie jej bardzo skromnym wystrojem.

 

Czas na moje osobiste refleksje:

Realia bardzo odbiegają od scen filmowych!!!!

Droga do cerkiewki w realu jest zupełnie inna niż w filmie. Po tych stromych schodach żaden osiołek nie byłby w stanie wnieść na grzbiecie bohaterkę (Sophie), bo by sobie chyba nogi połamał...

Sam budynek cerkiewki też jest zupełnie inny....

Wnętrze faktycznie jest o wiele mniejsze - nie zmieściłoby się w nim tylu gości weselnych.

Na tej fotce widać to najlepiej – to jest cała jej długość i szerokość.

Również wystrój wewnętrzny w rzeczywistości jest o wiele skromniejszy, niż w filmowej kapliczce – ale przecież tu nikt nie pilnuje tej cerkiewki i gdyby było bardziej bogate wyposażenie mogłoby się zdematerializować.

Dla mnie te wszystkie rozbieżności nie mają jednak znaczenia i panoramiczny widok na skaliste wybrzeże, zalesione góry, małą plażę u podnóża oraz bezkres błękitu w pełni rekompensują początkowe zaskoczenie...

Schodzimy w dół i wędrujemy po osuwisku skalnym. Ile tu różnych rodzajów kamieni???

Na koniec idziemy na malutką plażę leżącą w zatoce u stóp skały, na której stoi kościółek i spędzamy tam trochę czasu.

Na plaży jest kilka łóżek i parasoli należących do tawerny znajdującej się przy parkingu i co jakieś pół godziny zjawia się kelner by przyjąć zamówienie. Wystarczy zamówić frappe lub piwo i wówczas można się wylegiwać za free...

Z tym, że wejście do morza jest tu ździebko niewygodne, dno kamieniste, a na okolicznych skałach widać czarne jeżowce. Jako, że bardzo dawno temu miałam z nimi niemiłe doświadczenie, które zakończyło się wizytą u lekarza – omijam je z daleka.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Koniczyna, wydaje mi się, ze takie miejsca tracą bardzo dużo uroku jak jest tłoczno...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 18 godzin temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Jak już mamy dość siedzenia na plaży wspinamy się z powrotem na wzniesienie prowadzące do parkingu, by rzucić okiem ostatni raz na cerkiewkę.

To właśnie w tym miejscu, gdzie teraz stoimy Meryl Streep oraz Pierce Brosnan śpiewają w finale filmu – dla mnie najpiękniejszą chyba z wszystkich piosenek Abby - „The Winner Takes It All”.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=ZiKWoesoRN8

Okolica jest tak piękna, widoki zachwycające, radzę więc każdemu kto zawita na Skopelos - bez względu na to czy jest fanem filmu „Mamma Mia”,czy nie – odwiedzić to miejsce.

Kontynuujemy jazdę wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża, gdzie tylko z rzadka mijamy pojedyncze domostwa.

Nie sposób nie zatrzymać się przy takiej typowo greckiej perełce. Wygląda na jakiś opuszczony dom lub pensjonat...

Staramy się jechać nad samym morzem ze względu na widoki, choć zabiera nam to sporo czasu, gdyż drogi są w nie najlepszym stanie...

Ale właśnie na tych pustych, bocznych drogach w pełni możemy podziwiać bujną zieleń wyspy.

Mariola

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

LUBIĘ te greckie klimaty...

Strony

Wyszukaj w trip4cheap