Tom, ja tak własnie podrózuje, musze miec czas na dane miejsce, nacieszyć się nim, posapacerować, po prostu pobyć - zupełnie nie odnalazłabym się w tak zwanym "zaliczaniu" szybkim miejsc, bo nie miałabym ztego żadnej przyjemności.
Co do Bali - to ja jestem zachwycona, dla mnie to jest magiczne miejsce i na pewno tam wrócę, moze już za rok w wakacje.
Koniczyna - ten przewodnik Itaki kupiłam na lotnisku, trochę się przydał bo jest fajny podział na czesci wyspy i atrakcje jakie w tych częsciach wystepują, dzięki temu usesttmatyzowałam to sobie, z drugiej strony nie było tam nic odkrywczego, w necie jest dużo wiecej informacji, tyle że rozrzuconych i trzeba samemu sobie z nimi ład i porządek zrobic.
w to miejsce, które obfotografowałam wzdłuz i wszerz wybrałam sie również z rana, bo wiadomo, widoki zupełnie inne, a więc ponownie zapraszam do teoretycznie tych samych,ale jakże innych widoczków.
jedna z mijanych po drodze villi do wynajęcia, bardzo przyjemne wnętrze i spokojnie mogłabym sobie tu pomieszkać
akurat był czas sprzątania i mogłam wejść do środka
tym razem spacer obejmował przejście przez całą głowną plaże wyspy, choć nie jest to plaża taka do wypoczynku - przypływa tu dużo łódek z zaopatrzeniem itp, plażować można jak już to tylko na krańcach plaży, po prawej i lewej stornie. Tu tu zlokalizowanych jest najwięcej noclegowini, ale o ile spacerowało się super, to mieszkać wolałabym jednak przy Mushroombeach lub mogłabym na tym wzgórzu pięknym.
tego dnia zrobiłam chyba z 20 km bardzooo dlugi spacer. Jeszcze raz powtórze, że wyspa nie jest taką typową rajską wysepką z promedandą czy zdbanym deptakiem, jest taka jak widac na zdjeciach, nieoczywiście piękna, prawdziwa, z bardzo przyjaznymi mieszkańcami, i do tego ciekawa. Ostatnio dużo bardziej ciekawe wydają mi się właśnie te porozwalane domostwa i lokalni ludzie aniżeli wypielęgnowane ciągi hoteli, jeden przy drugim i turyści leżacy plackiem na leżakach. Dlatego też, taka jestem tym miejscem zachwycona <3.
Wyspa prawdziwie backpackerska. Się podoba się. Gęsta zabudowa fajnie zmiksowana z chatkami dla turystów, knajpkami oraz domkami miejscowych. Nie lubię jak jest jednorodnie turystycznie. Lokalne życie musi być.
Miejscami widzę falochronik i wąski kawałek plaży-przystani, ale dalej ciągną się spore odcinki bialutkich plaż. Jak dla mnie super, w sam raz na kilkudniowy pobyt połączony z nurkowaniem. Parę godzin na łodzi i parę godzin w tych lokalnych klimatach. Gastronomia zapewne tania i dobra jak to w Indonezji.
A łązić po takim terenie faktycznie można godzinami.
Tom, ja tak własnie podrózuje, musze miec czas na dane miejsce, nacieszyć się nim, posapacerować, po prostu pobyć - zupełnie nie odnalazłabym się w tak zwanym "zaliczaniu" szybkim miejsc, bo nie miałabym ztego żadnej przyjemności.
Co do Bali - to ja jestem zachwycona, dla mnie to jest magiczne miejsce i na pewno tam wrócę, moze już za rok w wakacje.
Koniczyna - ten przewodnik Itaki kupiłam na lotnisku, trochę się przydał bo jest fajny podział na czesci wyspy i atrakcje jakie w tych częsciach wystepują, dzięki temu usesttmatyzowałam to sobie, z drugiej strony nie było tam nic odkrywczego, w necie jest dużo wiecej informacji, tyle że rozrzuconych i trzeba samemu sobie z nimi ład i porządek zrobic.
Kolorowa, fajnie ze wrocilas do pisania
indonezyjska Mućka super
No trip no life
w to miejsce, które obfotografowałam wzdłuz i wszerz wybrałam sie również z rana, bo wiadomo, widoki zupełnie inne, a więc ponownie zapraszam do teoretycznie tych samych,ale jakże innych widoczków.
jedna z mijanych po drodze villi do wynajęcia, bardzo przyjemne wnętrze i spokojnie mogłabym sobie tu pomieszkać
akurat był czas sprzątania i mogłam wejść do środka
tym razem spacer obejmował przejście przez całą głowną plaże wyspy, choć nie jest to plaża taka do wypoczynku - przypływa tu dużo łódek z zaopatrzeniem itp, plażować można jak już to tylko na krańcach plaży, po prawej i lewej stornie. Tu tu zlokalizowanych jest najwięcej noclegowini, ale o ile spacerowało się super, to mieszkać wolałabym jednak przy Mushroombeach lub mogłabym na tym wzgórzu pięknym.
tego dnia zrobiłam chyba z 20 km bardzooo dlugi spacer. Jeszcze raz powtórze, że wyspa nie jest taką typową rajską wysepką z promedandą czy zdbanym deptakiem, jest taka jak widac na zdjeciach, nieoczywiście piękna, prawdziwa, z bardzo przyjaznymi mieszkańcami, i do tego ciekawa. Ostatnio dużo bardziej ciekawe wydają mi się właśnie te porozwalane domostwa i lokalni ludzie aniżeli wypielęgnowane ciągi hoteli, jeden przy drugim i turyści leżacy plackiem na leżakach. Dlatego też, taka jestem tym miejscem zachwycona <3.
Ale masa fotek doszła
Wyspa prawdziwie backpackerska. Się podoba się. Gęsta zabudowa fajnie zmiksowana z chatkami dla turystów, knajpkami oraz domkami miejscowych. Nie lubię jak jest jednorodnie turystycznie. Lokalne życie musi być.
Miejscami widzę falochronik i wąski kawałek plaży-przystani, ale dalej ciągną się spore odcinki bialutkich plaż. Jak dla mnie super, w sam raz na kilkudniowy pobyt połączony z nurkowaniem. Parę godzin na łodzi i parę godzin w tych lokalnych klimatach. Gastronomia zapewne tania i dobra jak to w Indonezji.
A łązić po takim terenie faktycznie można godzinami.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/