Mam nadzieję że się coś zmieniło w tym hotelu bo jak ja tam byłam to serwis i śniadania to była TRAGEDIA ! najgorsze jakiekolwiek w życiu jadłam śniadania na wakacjach ! Nigdy więcej Ale widzę że Wy mieliście przynajmniej jakis apetyczny bekonik podczas mojego pobytu z konkretów śniadaniowych była tylko obrzydliwie niedobra parówka.. choć ja wszelkiego radzaju kiełbaski i parówki uwielbiam to tam pamiętam byla naprawdę niezjadliwa . 3 dni jadłam tosty z ogórkiem zielonym, fujj bo omlet też był wtedy niezjadliwy ...wrr no ale coś za coś Hotel kosztował 50 euro za 3 noce na osobe ale juz się nie pisze na takie promocje, bo potrafia warunki humor zepsuć
czytałam wczoraj Twoją relację ,ale właśnie mam nadzieję,że coś się zmieniło przez te kilka lat na lepsze. Widzę na zdjęciach i z opisu rozumiem,że część rzeczy na śniadanie była zamawiana,a część szwedzki stół ?!
Dominik jakbyś mógł dokładnie opisać byłabym b.wdzięczna jeśli to było kilka rzeczy z karty,to co się tam znajdowało,czy zawsze można było zamówić sadzone lub omlet lub coś tam,czy można było wszystko na raz. Czy owoce to też tylko 4 kawałki i nic wiecej ? Czy były jakieś tajskie potrawy do wyboru na śniadanko,jakieś makarony,ryże kurczakowe itp ?
No też mam nadzieję że sie cosik zmieniło na plus , bo ten hotel ma jednak potencjał , lokalizacja jest świetna , basen malutki ale nawet dość fajnutki i z ładnym widokiem na całą zatokę, ładne były te pokoje nad basenem z widokiem na całą zatokę ale dośc duża dopłata była do nich z tego co pamiętam . Kiedy ja tam byłam to nie było wyboru z karty tylko bufet śniadaniowy był , ale taki ubogi że jak ktoś wybrał np całego ananasa to nim pokapowała się obsługa że nie ma , to juz czlowiek skończył śniadaniować Jestem ciekawa czy hotel mozna kupić bez wyżywienia , bo jakby to taniej wychodziło to lepsze byłoby faktycznie wykupienie sobie śniadanka w knajpkach przy plaży, pewnie byłoby smaczniejsze .
właśnie wacham się pomiędzy Highlife a Bayview, to nie dla mnie tylko dla rodziców,więc chcę się dowiedzieć każdego szczegółu żeby mieli plusy i minusy do ostatecznego wyboru . High life ma wyższą cenę i brak śniadań. Bay ma świetną cenę u helmuta i to ze śniadaniami. Long odpada,bo w cenie zasięgu jest tylko ten najtańszy domek,a już wiem,że im nie pasi,a kolejny już jest dużo za drogi . Zabieram ich,a jadę także z koleżanką i my będziemy spały na Haad Rin,a oni na Haad Yao.
A basen w High Life i w Bayview chyba jest podobnego rozmiaru i z podobnym widokiem....z dwóch stron haad yao
karisss - nie mam porównania z innymi hotelami na Phangan ale my byliśmy zadowoleni, było czysto i nie chodziliśmy głodni z pewnością jest tam dużo ciszej niż na Samui ale i bardziej na uboczu niż hotele przy Chaweng, w ogóle na początku naszego pobytu było tam mało gości w hotelu, jakieś dwie liczne rodziny chyba Węgrów (mieli apartamenty na dole przy basenie/leżakach) i jakaś parka. Dopiero później zaczęło przybywać gości w miarę zbliżania się Full Moon Party. Śniadania na początku to była karta (chyba nie mam jej zdjęcia) i z niej do wyboru, np. jedno z 4 "dań jajecznych" - ja zawsze brałem omlet, gdyż nie za bardzo chciałem eksperymentować z tajską jajecznicą. Bekon był dobry ale te małe kiełbaski to w smaku jak trociny takie (coś jak u nas hot-dog za 1zł w sklepie I... nie będę robił reklamy). Z boku na stolikach były: kawa, herbata, soki, chleb, toster, dżem, mleko, płatki itd. Makaronu ani ryżu nie było. Co ciekawe - zawsze rano stołowali się tam również policjanci z pobliskiego komisariatu ale oni na śniadanie mieli pełno dań, jak nasz obiad, w tym tajskie z wyglądu też były. Dopiero chyba w ostatni dzień gdy były już dużo gości, śniadanie było bardzo obfite w formie stołu z daniami do wyboru - niestety my zaraz po śniadaniu transferowaliśmy się już na Tao.
Jeśli chodzi o sklepy, mocne % mieliśmy z lotniska w BKK, tam w hotelu na dole jest sklep, a kolejny jest na wprost, ceny nawet w miarę, nic strasznego jeśli chodzi o colę, chipsy czy browary. Do 7/11 był kawałek z 15 minut trzeba było iść z tym, że było to męczące gdyż tam jest dość mocne podejście pod górę (idąc od hotelu) do głównej drogi - więc ze mnie lało się gdy tam doczłapaliśmy. Nie mniej dla chętnych przed hotelem jest wypożyczalnia skuterów i samochodów.
Ceny przy plaży nie były wysokie - za takie jedzenie jak na zdjęciach dla 2 osób (4 dania czasem 5) + 2 duże Changi około 400 bht o ile dobrze pamiętam.
Wracając do tego jedzenia hotelowego, ono było dobre ale bez szału. Friut salad to czasem był arbuz i banan (gdyż ananas już wyszedł), innym razem ananas + arbuz
Wieczorami przed hotelem - tak jak na plaży - były stoliki i świeże owoce morza na lodzie.
Czyli w momencie jak były śniadania z karty , wybierałeś sobie omleta (domyślam się,że to był omlet +jakieś świeże np.ogórki + kawałki bekonu ? ) i do tego można było jeszcze coś dobrać jak sałatka owocowa czy te niedobre parówki ,tak ? Nie było jakiegoś limitu?
Ze sklepem na wprost wyjścia z hotelu-to coś w stylu 7/11 ,czy mniejszy,bardziej kameralny z kilkoma produktami na krzyż ? Pamiętasz przykładowo cenę dużego Changa ?
Ceny za obiady takie jakie się spodziewałam nie przesadzają
Limitów żadnych na śniadaniu nie było, zawsze można było coś domówić.
A sklep na terenie hotelu wyglądał tak
prawdziwy market
Drugi bliżej plaży
Ceny w obu sklepach były podobne za puszkę Tigera, Changa i Singhy ok. 50-60 bth. Duże Changi w butelkach braliśmy tylko w restauracjach cena ok 80 bth zależy w jakim barze
Nadszedł nasz ostatni pełny dzień na Phangan, postanowiliśmy nie oszczędzać i zamawiać wszystko na co mamy ochotę
Zaczęło się raczej mało smakowicie bo na śniadanie tego dnia nie było w sumie już dużego wyboru (przy czym dodaję od razu, że my rannymi ptaszkami nie jesteśmy i o 7 nie wstawaliśmy - być może wtedy był większy wybór), jak zwykle omlet ale nie było już bekonu, za to dostałem dwa plasterki starej szynki konserwowej, kawa, herbata, sałatka owocowa - zostało już tylko mango i banan (mango bardzo dobre tam mieli). Po śniadaniu - w hotelowym biurze - kupiliśmy bilety na Lomprayah i załatwiliśmy sobie transport.
Pogoda była ładna, więc czas na plażing
lunch zjedliśmy na plaży w fajnej knajpce See Through
domki dla duchów
tym razem zamówiliśmy spring rollsy with shrimp 2x (były bardzo dobre), garlic bread, tempura shrimp, no i Chang + tajski Red Bull
słoneczko zaczęło powoli chylić się ku zachodowi
na plaży trwały rozgrywki Copa del Phangan
w oddali widać już przygotowane na kolację stoliki
na kolację wybraliśmy się do hotelowej restauracji, zamówiliśmy 4 x prawn, red snapper + ziemniak i tempura shrimp
nie wiem, mnie sos sojowy jakoś bardziej pasuje z sushi
czytałam wczoraj Twoją relację ,ale właśnie mam nadzieję,że coś się zmieniło przez te kilka lat na lepsze. Widzę na zdjęciach i z opisu rozumiem,że część rzeczy na śniadanie była zamawiana,a część szwedzki stół ?!
Dominik jakbyś mógł dokładnie opisać byłabym b.wdzięczna jeśli to było kilka rzeczy z karty,to co się tam znajdowało,czy zawsze można było zamówić sadzone lub omlet lub coś tam,czy można było wszystko na raz. Czy owoce to też tylko 4 kawałki i nic wiecej ? Czy były jakieś tajskie potrawy do wyboru na śniadanko,jakieś makarony,ryże kurczakowe itp ?
No też mam nadzieję że sie cosik zmieniło na plus , bo ten hotel ma jednak potencjał , lokalizacja jest świetna , basen malutki ale nawet dość fajnutki i z ładnym widokiem na całą zatokę, ładne były te pokoje nad basenem z widokiem na całą zatokę ale dośc duża dopłata była do nich z tego co pamiętam . Kiedy ja tam byłam to nie było wyboru z karty tylko bufet śniadaniowy był , ale taki ubogi że jak ktoś wybrał np całego ananasa to nim pokapowała się obsługa że nie ma , to juz czlowiek skończył śniadaniować Jestem ciekawa czy hotel mozna kupić bez wyżywienia , bo jakby to taniej wychodziło to lepsze byłoby faktycznie wykupienie sobie śniadanka w knajpkach przy plaży, pewnie byłoby smaczniejsze .
A ja mimo wszystko zamias tego hotelu zabrałbym jakieś domki jak Long Bay czy Highlive. Lepszy klmat, świetne opinie, basen. Właściwie same plusy.
www.365sportu.pl
właśnie wacham się pomiędzy Highlife a Bayview, to nie dla mnie tylko dla rodziców,więc chcę się dowiedzieć każdego szczegółu żeby mieli plusy i minusy do ostatecznego wyboru . High life ma wyższą cenę i brak śniadań. Bay ma świetną cenę u helmuta i to ze śniadaniami. Long odpada,bo w cenie zasięgu jest tylko ten najtańszy domek,a już wiem,że im nie pasi,a kolejny już jest dużo za drogi . Zabieram ich,a jadę także z koleżanką i my będziemy spały na Haad Rin,a oni na Haad Yao.
A basen w High Life i w Bayview chyba jest podobnego rozmiaru i z podobnym widokiem....z dwóch stron haad yao
karisss - nie mam porównania z innymi hotelami na Phangan ale my byliśmy zadowoleni, było czysto i nie chodziliśmy głodni z pewnością jest tam dużo ciszej niż na Samui ale i bardziej na uboczu niż hotele przy Chaweng, w ogóle na początku naszego pobytu było tam mało gości w hotelu, jakieś dwie liczne rodziny chyba Węgrów (mieli apartamenty na dole przy basenie/leżakach) i jakaś parka. Dopiero później zaczęło przybywać gości w miarę zbliżania się Full Moon Party. Śniadania na początku to była karta (chyba nie mam jej zdjęcia) i z niej do wyboru, np. jedno z 4 "dań jajecznych" - ja zawsze brałem omlet, gdyż nie za bardzo chciałem eksperymentować z tajską jajecznicą. Bekon był dobry ale te małe kiełbaski to w smaku jak trociny takie (coś jak u nas hot-dog za 1zł w sklepie I... nie będę robił reklamy). Z boku na stolikach były: kawa, herbata, soki, chleb, toster, dżem, mleko, płatki itd. Makaronu ani ryżu nie było. Co ciekawe - zawsze rano stołowali się tam również policjanci z pobliskiego komisariatu ale oni na śniadanie mieli pełno dań, jak nasz obiad, w tym tajskie z wyglądu też były. Dopiero chyba w ostatni dzień gdy były już dużo gości, śniadanie było bardzo obfite w formie stołu z daniami do wyboru - niestety my zaraz po śniadaniu transferowaliśmy się już na Tao.
Jeśli chodzi o sklepy, mocne % mieliśmy z lotniska w BKK, tam w hotelu na dole jest sklep, a kolejny jest na wprost, ceny nawet w miarę, nic strasznego jeśli chodzi o colę, chipsy czy browary. Do 7/11 był kawałek z 15 minut trzeba było iść z tym, że było to męczące gdyż tam jest dość mocne podejście pod górę (idąc od hotelu) do głównej drogi - więc ze mnie lało się gdy tam doczłapaliśmy. Nie mniej dla chętnych przed hotelem jest wypożyczalnia skuterów i samochodów.
Ceny przy plaży nie były wysokie - za takie jedzenie jak na zdjęciach dla 2 osób (4 dania czasem 5) + 2 duże Changi około 400 bht o ile dobrze pamiętam.
Wracając do tego jedzenia hotelowego, ono było dobre ale bez szału. Friut salad to czasem był arbuz i banan (gdyż ananas już wyszedł), innym razem ananas + arbuz
Wieczorami przed hotelem - tak jak na plaży - były stoliki i świeże owoce morza na lodzie.
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Dominik bardzo dziękuję za odpowiedź.
Czyli w momencie jak były śniadania z karty , wybierałeś sobie omleta (domyślam się,że to był omlet +jakieś świeże np.ogórki + kawałki bekonu ? ) i do tego można było jeszcze coś dobrać jak sałatka owocowa czy te niedobre parówki ,tak ? Nie było jakiegoś limitu?
Ze sklepem na wprost wyjścia z hotelu-to coś w stylu 7/11 ,czy mniejszy,bardziej kameralny z kilkoma produktami na krzyż ? Pamiętasz przykładowo cenę dużego Changa ?
Ceny za obiady takie jakie się spodziewałam nie przesadzają
Limitów żadnych na śniadaniu nie było, zawsze można było coś domówić.
A sklep na terenie hotelu wyglądał tak
prawdziwy market
Drugi bliżej plaży
Ceny w obu sklepach były podobne za puszkę Tigera, Changa i Singhy ok. 50-60 bth. Duże Changi w butelkach braliśmy tylko w restauracjach cena ok 80 bth zależy w jakim barze
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Dominik dzięki !
ale jak będę jeszcze miała 180milionów pytań to nie krzycz
Nadszedł nasz ostatni pełny dzień na Phangan, postanowiliśmy nie oszczędzać i zamawiać wszystko na co mamy ochotę
Zaczęło się raczej mało smakowicie bo na śniadanie tego dnia nie było w sumie już dużego wyboru (przy czym dodaję od razu, że my rannymi ptaszkami nie jesteśmy i o 7 nie wstawaliśmy - być może wtedy był większy wybór), jak zwykle omlet ale nie było już bekonu, za to dostałem dwa plasterki starej szynki konserwowej, kawa, herbata, sałatka owocowa - zostało już tylko mango i banan (mango bardzo dobre tam mieli). Po śniadaniu - w hotelowym biurze - kupiliśmy bilety na Lomprayah i załatwiliśmy sobie transport.
Pogoda była ładna, więc czas na plażing
lunch zjedliśmy na plaży w fajnej knajpce See Through
domki dla duchów
tym razem zamówiliśmy spring rollsy with shrimp 2x (były bardzo dobre), garlic bread, tempura shrimp, no i Chang + tajski Red Bull
słoneczko zaczęło powoli chylić się ku zachodowi
na plaży trwały rozgrywki Copa del Phangan
w oddali widać już przygotowane na kolację stoliki
na kolację wybraliśmy się do hotelowej restauracji, zamówiliśmy 4 x prawn, red snapper + ziemniak i tempura shrimp
nie wiem, mnie sos sojowy jakoś bardziej pasuje z sushi
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
hmmmm, a gdzie ten piękny, biały piaseczek z tej plazy? będe tam juz niebawem i przyznam, że spodziewałam się innych widoczków....
Czy teraz ten piach był taki szary, mokry i ubity bardzo (takie mam wrażenie patrząc na zdjecia)?