...nie dość ,że sama lokacja wymiata to jeszcze ta tajemniczość architektoniczna... otwory okienne i drzwiowe (chyba !???) o "nieziemskich kształtach" !!!
czy dobrze widze,że na tym górujacym wzniesieniu także są zabudowania !???
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Umilko nadrobiłam fantastyczna wyprawa, widoki zapierają dech. Tylko ta pogoda………..
Szkoda, że w Machu Picchu mieliście tak mało czasu (ja zawsze myślałam, że tam potrzeba cały dzień na zwiedzanie). Troszkę mnie pocieszyłaś z tą chorobą wysokościową, bo też się nasłuchałam jak to ludziki „zapadają” i niedomagają. Przyznam, że przez to moje marzenie cały czas odkładane jest w czasie……., ale trzeba będzie zaryzykować……. Bo takie widoki wynagradzają wszystkie niedogodności
taaa,ikonka typu:"każdy zna...ze zdjęcia,widziało...niewielu"...
podziwiam i zazdroszczę,że należysz do tych nielicznych ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Umilka, czy będzie wiecej zdjęc z tego miejsca ? napatrzeć sie nie mogę
czy rzeczywiście zatyka z wrażenia ?
Góry cudne i pogoda była naprawdę rewelacyjna. No ale to Andy więc po kilku godzinach, niestety lunęło...
Zgadzam się
Radek, wszystko przed Tobą. Naprawdę polecam.
Oj zatyka
Machu Picchu i Solnisko Uyuni to były wyjątkowe i zapierające dech w piersiach widoki i przeżycia.
A zdjęć z tego miejsca będzie naprawdę dużo, biorę się za wklejanie.
Jeszcze raz, trochę inne ujęcie
I z rzeką Urubambą na dole
Zbliżenie na Huayna (Wayna) Picchu - wznosi się 360 m nad Machu Picchu (fajnie byłoby tam wejść- to dopiero musi być przeżycie)
I jeszcze Huana Picchu z oddali
A tu Brama Słońca z daleka
I wracamy do naszych ruin
Świątynia Kondora
i ruiny domów
Na zdjęciach wydaje się to takie małe
Pogoda, jak na razie super- widoczność świetna. Chyba mieliśmy szczęście
Tu widać, w jak trudnych warunkach pracowali budowniczowie
Pojawiają się chmurki
Z dżunglą w tle
Tu już pogoda trochę się zmienia...
Świątynia kondora od wewnątrz
I kondor
jak widać, wszędzie jest dość stromo
Tu już widoczność znacznie mniejsza, za chwilę lunie deszcz. Pogoda w Andach jest bardzo dynamiczna
I już miasteczko Aguas Calientes
...nie dość ,że sama lokacja wymiata to jeszcze ta tajemniczość architektoniczna... otwory okienne i drzwiowe (chyba !???) o "nieziemskich kształtach" !!!
czy dobrze widze,że na tym górujacym wzniesieniu także są zabudowania !???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Umilko nadrobiłam fantastyczna wyprawa, widoki zapierają dech. Tylko ta pogoda………..
Szkoda, że w Machu Picchu mieliście tak mało czasu (ja zawsze myślałam, że tam potrzeba cały dzień na zwiedzanie). Troszkę mnie pocieszyłaś z tą chorobą wysokościową, bo też się nasłuchałam jak to ludziki „zapadają” i niedomagają. Przyznam, że przez to moje marzenie cały czas odkładane jest w czasie……., ale trzeba będzie zaryzykować……. Bo takie widoki wynagradzają wszystkie niedogodności
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/