--------------------

____________________

 

 

 



Wyspy Jońskie: Lefkada - dlaczego warto tam jechać?

238 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Olla, tobie też dziękuję za miłe słowa!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Ulola, w Grecji jest 1400 wysp, pewnie by się parę znalazło nieskomercjalizowanych.

Znam kilka greckich wysp, tych najpopularniejszych. Dotychczas w moim rankingu zdecydowanie wiodę Kefalonia z Lefkadą i Ithaką. Jednak przeznam, że korci mnie by spróbować czegoś nowego. Ale się bardzo boję rozczarowania.... Lecz spróbować trzeba!!!!

Kastos jest wąską podłużną wysepką, na której żyje tylko kilkudziesięciu mieszkańców. Oczywiście w okresie letnim jest ich o wiele więcej, trzeba przecież obsłużyć turystów, w tym głównie żeglarzy.

Wpływamy do głównego miasteczka/wioski????? , w każdym razie małego portu, gdzie stoi kilka jachtów i łodzi rybackich. Ale jest tu jakoś sennie, pustawo, nie czuć tej tętniącej życiem wakacyjnej atmosfery.

Schodzimy na ląd, spacerujemy po wymarłych uliczkach.

 

Jest kilka tawern, też pustych, może jeszcze za wcześnie na lunch i dlatego taki mały ruch ????

Mamy tu godzinę czasu i właściwie nie ma co robić....

Wędrujemy jeszcze z całym towarzystwem statkowym na cypelek, na którym stoi odnowiony wiatrak. Jest w nim przytulna knajpka. Wypiło by się frappę!!!!

Jest też maleńkie muzem, gdzie właściciel zebrał trochę lokalnych eksponatów. Ale w sumie to nic ciekawego. Nawet widoczki nie powalają, brak też tej typowej dla Wysp Jońskich bujnej zieleni.

A zatem wrażenia z wyspy Kastos mam raczej mało korzystne.... niby trudno się do czegoś przyczepić, ale jakos brak klimatu. Może aż za duże pustki???????

Kapitan syreną daje znak, że zaraz odpływamy. I dobrze....

W drodze na kolejną wyspę mamy lunch. Już od pewnego czasu z rufy statku dochodzą apetyczne zapachy grillowanego mięska. To załoganci odpalili wielkie grille i smażą nam suflaki.

Bardzo to miło z ich strony. I już po chwili każdy pasażer dostaje po dwa suflaczki udekorowane pomidorkiem i do tego pitę. A do popicia winko nalewane z plastikowego kanistra. Suflaki bardzo smaczne, tylko to winko mordkę wykręca – sam kwas....

Ale i tak fajnie w takich warunkach - gdy wiatr we włosach, przed oczami przesuwają się fajne widoki, świeci słońce – coś wrzucić na ruszt!!!!

W dali za mgiełką majaczy kolejna zielona górzysta wyspa. Przewodnik zwraca nam na nią uwagę. Należy ona do konkurenta Onassisa, równie potężnego jak był on kiedyś, lecz współczesnego armatora okrętowego. Nazwiska nie zapamiętałam, bo jakoś nigdy przedtem nie obiło mi się o uszy. Wyspa z daleka wygląda bardzo pięknie. Wysokie strome zbocza porośnięte gęsto roślinnością wynurzają się z lazurowej toni. Wyspa sklada się z trzech wierzchołków, coś jak nasze Trzy Korony. Jest z dala od brzegu Grecji kontynentalnej i w sporym oddaleniu od pozostałych wysp, a więc nie ma tu tylu ciekawskich, co w rejonie Skorpios.

Mariola

MOHEROWY BERECIK.
Obrazek użytkownika MOHEROWY BERECIK.
Offline
Ostatnio: 7 lat 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Hej Apisku Smile

Wróciłam dziś z Samos, więc w "niedoczasie" jestem Twojej relacji

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Bereciku, mam nadzieję, że świetnie wypoczęłaś i zregenerowałaś zdrówko!!!!

A moja relacja nie zając, nie ucieknie....

A ja jestem bardzo ciekawa twoich wrażeń, jako że Samos to dość dziewicza wysepka i mało się o niej wie - w każdym razie w Polsce.

Mariola

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Masz rację Apisku - chyba właśnie o to chodzi z tym postrzeganiem swiata! Takie spojrzenie jak Twoje bardzo mi odpowiada Smile Dzisiaj np. wrociłam z działki urobiona po pachy, usiadlam przed Twoją relacją, zaczęłam czytać ciąg dalszy i co? I już jestem zregenerowana Biggrin To taki relaks dla mnie, czytam, wyobrażam sobie, uśmiecham się...proszę o więcej Smile

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Rzeeczywiscie - te relacje apiska sa niezwykle spokojne, majac jednoczesnie niesamowita dynamike. Bez pospiechu, a jednak - do przodu, do przodu - ciagle cos nowego (uwielbiam tak !!!!!)

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Kolka, Marynik, dzięki...

Mąż wpadł na weekend do domu, więc go musiałam obsłużyć!!!! Ale znowu wybył, więc już kontynuuję za chwilkę....

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

I już zbliżamy się do celu, czyli do wyspy Kalamos. Górzysta, zalesiona – tak jak lubię....

Gdy wypatruję portu, spostrzegam ogromną czarną chmurę nadciągająca znad gór kontynentu.

Czyżby czekała nas powtórka z rozrywki, czyli podobna ulewa jak wczoraj i to niemal o tej samej porze?????

Przybijamydo kei, rozchodzimy się po bardzo sympatycznym miasteczku. Wyspa Kalamos jest o wiele większa niż poprzednia Kastos, a sama główna miejscowość o wiele ciekawsza.

A tak w ogóle to tamta wyspa była jakaś płaska, z daleka wygląda jak krowi placek.

Tutaj na nabrzeżu jest parę tawern, ale centrum znajduje się na szczycie wzgórza.

Z przyjemnością wspinamy się wąskimi uliczkami wśród starych kamiennych domków. Szkoda, że jest tak pochmurno, morze w dole ma ołowiany kolor, wszystko wygląda szaro i smętnie....

I nagle zrywa się nawałnica, potężny huraganowy wiatr unosi kurz, fruwa w powietrzu susząca się bielizna, walą o ściany okiennice. Jachty w panice wpływają do portu. Istny horror!!!!

W chwilę potem rozpoczyna się ulewa.

I zamiast spacerów po fajnym miasteczku, kiblujemy w tawernach.

Na szczęście dzisiaj również oberwanie chmury jest krótkotrwałe, ale morze się trochę rozhuśtało....

Syrena wzywa nas na stateczek, by zrealizować ostatni punkt programu.

Słońce wychodzi równie niespodziewanie, jak się przed chwilą schowało w czarnej chmurze.

A widoki na wybrzeże fantastyczne!

Po kilkunastu minutach dopływamy do bajkowej plaży. Nikogo tu nie ma, gęsty piniowy las dochodzi prawie do samego morza. Woda - idealnie krystaliczna – ma szmaragdowy kolor.

Czas na dłuższą kąpiel.

Po kąpieli korci mnie by się przedostać na sąsiednią plażę....Niby tuż-tuż, ale dzieli nas kilka trudnodostępnych skał leżących na granicy wody i lądu. Jednak boję się ryzykować! Próbuję także wdrapać się na skarpę porośniętą lasem i przejść górą. I tu też mi nie wychodzi...

A już myślałam, że uda mi się na sąsiedniej kompletnie pustej plaży w samotności kontemplować to piękno natury...

To jest jedna z najpiękniejszych plaż, jakie widziałam w życiu, choć bez palemek!!!!!

Dzika, bezludna, otulona zielenią, z beżowymi kamyczkami i krystaliczną wodą....

Szkoda tylko, że po południu całe to wybrzeże jest w cieniu. W pełnym słońcu widok z pewnością byłby jeszcze lepszy!!!!

Mariola

Plumeria
Obrazek użytkownika Plumeria
Offline
Ostatnio: 2 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, nie jest szaro-buro, tyle zieleni i kwiatków nam zapodałaś, że miasteczko wygląda kolorowo, mi się podoba, a plaża ze szmaragdem wody cudna ! 

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 4 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Plumeria, po obijaniu weekendowym właśnie się śpieszyłam z relacją, by Cię nie zawieść i żebyś miała co poczytać do porannej kawki.

Dla mnie ta plaża też jest suuuper!

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap