My zatrzymalismy się tutaj tylko na chwilkę i pojechalismy dalej a raczej z powrotem bowiem po drodze zauważylismy super bar gdzie defakto spędzilismy potem sporo czasu
Plaża w tym zakatku wyspy jest niesamowita-odpływy mimo tez sopre jednak wyhlądaja całkiem inaczej.Podczas odpływu odkrywają się bałe łachy piachu podobnie jak na Malediwach Jak ktoś lubi plaże ,bez ludzi,bez fal ,z piaskiem jak mąka to to jest miejsce dla niego
Juz nie przez zrujnowane hotele ale szeroką plazą,która się ukazała.
Znajduja sie tutaj tez jakieś GH...jeden nowo otwartu prowadzi tez jakaś Polka.Zresztą wielu Polaków otwiera na wyspie swoje małe interesy i z pewnością bedą one kwitły bo przyjeżdza tutaj coraz więcej turystów.
Przechodzimy teraz przez miejsca gdzie jeszcze ze trzy godziny temu nie było mozliwości dojścia))) pomyśleć,że przez moment zastanawialismy się czy nie wrócić do hotelu...oj był to by wielki nasz błąd
Pięknie tutaj nawet przy braku słonka mogłam sobie tylko wyobrazić jak to wszystko się mieni przy błękitnym niebie mogliśmy przeciez tutaj wrócić następnego dnia ale chcieliśmy juz troszkę odpocząć na tycm urlopie
W tym miejscu wyłania się wielka łacha piachu i tutaj łodziami przypływają wycieczki z turystami na pikniki mielismy dziś trochę szczęścia bo nie było ich tak dużo -można powiedzieć ,że wysepka była dla nas
Fajne uczucie jezdzić na rowarze po środku oceanu
Cieszę się,że tutaj dotarliśmy i spędzilismy następny piękny dzień )))
Ale czas wracać do hotelu...mieliśmy tu zostac na zachód słonka ale pogoda splatała tego dnia figla więc nie byłoby sie czym zachwycać)))
Piekne plażę.. takie dzikie , naturalne,puste i wydają się końca nie mieć.. Właśnie takie lubię jak sama natura tworzy i bez tłumów
Wasze wyprawy rowerowe po plaży zakończone w barku he he też mi się podobają
Powiedz czy tam naprawde tak mało ludzi ?
Większość plaż jest właśnie taka wystarczy tylko trochę ruszyc tyłek za kompleksy hotelowe.Najbardziej "tłoczno" hehehe...co było widać na moich zdjeciach jest w okolicach Pwani,Kiwengwa ,Nungwi ale tutaj juz celowo nie dotarłam
Ostatnim powodem dla którego chciałam lokum w Hotelu Karafuu to bliskie położenie najbardziej znanej na Zanibarze i najbardziej rozpoznawalnej restauracji The Rock
Restauracja słynie z tego ,że jest zbudowana na niewielkiej wyspie koralowej.
W czasie odpływu można do niej dotrzeć przez prowizoryczny betonowy pomost albo brodząc po wodzie a raczej po ostrej rafie za to podczas przypływu dociera sie tam łodeczką-oczywiście dodatkowo płatą
Ceny w restauracji -no cóż-mocno naciągane ale masy turystów nie brakuje bo kto wie o tym miejscu to chce je zobaczyć chociaż z plaży a i większość wycieczek tutaj zajeżdza
Na plazy tuz przy restauracji znajduje się sklepik z afrykańskimi gadzetami i cenami adekwatnymi do cen w restauracji.Jeśli ktoś nastawia się tutaj na zakupy pamiątek to wystarczy przejsc ze 100-200 metrów w stronę Karafuu i stoją tam rozwalające się budki gdzie można kupiś pamiątki za grosze-obydwa miejsca mają jednak taki sam wielki plus-nikt nikogo nie naciąga i nie jest natrętny.
My zatrzymalismy się tutaj tylko na chwilkę i pojechalismy dalej a raczej z powrotem bowiem po drodze zauważylismy super bar gdzie defakto spędzilismy potem sporo czasu
...heee, na ten ostatni z pokazywanych hotelików dałbym się namówić !!!
na plażę i barek też ale..."na pedałowanie" NIE ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Wspaniałe te długie puste plaże .Idealne do dalekich spacerów czy właśnie rowerów
No to zabieram Was teraz na piwko do baru a potem na rower i do miejsca ,do którego nie moglismy wcześniej dojechać))
Spędzilismy w tym barze sporo czasu...wypilismy kilka piwek i najlepszą pinakoladę na wyspie,przeczekalismy "ulewe" i doczekaliśmy się odpływu
Warto było dla takiego klimatu tutaj dotrzeć)))
Plaża w tym zakatku wyspy jest niesamowita-odpływy mimo tez sopre jednak wyhlądaja całkiem inaczej.Podczas odpływu odkrywają się bałe łachy piachu podobnie jak na Malediwach Jak ktoś lubi plaże ,bez ludzi,bez fal ,z piaskiem jak mąka to to jest miejsce dla niego
Woda odpłynęła możemy jechać w kierunku namorzyn.
Juz nie przez zrujnowane hotele ale szeroką plazą,która się ukazała.
Znajduja sie tutaj tez jakieś GH...jeden nowo otwartu prowadzi tez jakaś Polka.Zresztą wielu Polaków otwiera na wyspie swoje małe interesy i z pewnością bedą one kwitły bo przyjeżdza tutaj coraz więcej turystów.
Przechodzimy teraz przez miejsca gdzie jeszcze ze trzy godziny temu nie było mozliwości dojścia))) pomyśleć,że przez moment zastanawialismy się czy nie wrócić do hotelu...oj był to by wielki nasz błąd
Pięknie tutaj nawet przy braku słonka mogłam sobie tylko wyobrazić jak to wszystko się mieni przy błękitnym niebie mogliśmy przeciez tutaj wrócić następnego dnia ale chcieliśmy juz troszkę odpocząć na tycm urlopie
Piekne plażę.. takie dzikie , naturalne,puste i wydają się końca nie mieć.. Właśnie takie lubię jak sama natura tworzy i bez tłumów
Wasze wyprawy rowerowe po plaży zakończone w barku he he też mi się podobają
Powiedz czy tam naprawde tak mało ludzi ?
No trip no life
W tym miejscu wyłania się wielka łacha piachu i tutaj łodziami przypływają wycieczki z turystami na pikniki mielismy dziś trochę szczęścia bo nie było ich tak dużo -można powiedzieć ,że wysepka była dla nas
Fajne uczucie jezdzić na rowarze po środku oceanu
Cieszę się,że tutaj dotarliśmy i spędzilismy następny piękny dzień )))
Ale czas wracać do hotelu...mieliśmy tu zostac na zachód słonka ale pogoda splatała tego dnia figla więc nie byłoby sie czym zachwycać)))
Większość plaż jest właśnie taka wystarczy tylko trochę ruszyc tyłek za kompleksy hotelowe.Najbardziej "tłoczno" hehehe...co było widać na moich zdjeciach jest w okolicach Pwani,Kiwengwa ,Nungwi ale tutaj juz celowo nie dotarłam
Ostatnim powodem dla którego chciałam lokum w Hotelu Karafuu to bliskie położenie najbardziej znanej na Zanibarze i najbardziej rozpoznawalnej restauracji The Rock
Restauracja słynie z tego ,że jest zbudowana na niewielkiej wyspie koralowej.
W czasie odpływu można do niej dotrzeć przez prowizoryczny betonowy pomost albo brodząc po wodzie a raczej po ostrej rafie za to podczas przypływu dociera sie tam łodeczką-oczywiście dodatkowo płatą
Ceny w restauracji -no cóż-mocno naciągane ale masy turystów nie brakuje bo kto wie o tym miejscu to chce je zobaczyć chociaż z plaży a i większość wycieczek tutaj zajeżdza
Na plazy tuz przy restauracji znajduje się sklepik z afrykańskimi gadzetami i cenami adekwatnymi do cen w restauracji.Jeśli ktoś nastawia się tutaj na zakupy pamiątek to wystarczy przejsc ze 100-200 metrów w stronę Karafuu i stoją tam rozwalające się budki gdzie można kupiś pamiątki za grosze-obydwa miejsca mają jednak taki sam wielki plus-nikt nikogo nie naciąga i nie jest natrętny.