Idziemy dalej - pokażę teraz wnętrza najbardziej ozdobnego kościoła MB (Biete Mariam). Wykute i kolorowe zdobienia robią ogromne wrażenie. Na ostatnim foto jeden ze starszych fresków - św Mikołaj.
Fotki z zewnątrz kościoła Matki Boskiej - ciekawie wykute okna, obok jakieś baptysteria; idziemy dalej do kościoła Golgoty.
Kościół Golgoty (Biete Golgotha). Tu znajduje się najświętsze miejsce Lalibeli - kaplica Trójcy Świętej. Do kaplicy wejść mogą jedynie mężczyźni; niewielkie pomieszczenie z kilkoma płaskorzeźbami i jakimiś freskami - to tu wg tradycji został pochowany cesarz Lalibela inicjator kucia kościołów. Dobrze iść z przewodnikiem, który wskaże ciekawostki, czasami coś świętego odsłoni i wtedy i modlący się mają radość.
No to jeszcze adepci na przewodników i pilnowacz butów
ssstu-6 powiem szczerze - nie wiem, ale podejrzewam, że niektóre kościoły, po tylu wiekach zaczęły nieco przeciekać i żeby kropla wody nie drążyła skały powstały sztuczne, a solidne dachy; nawiasem mówiąc i w ścianach niektórych kościołów widać pęknięcia
Już przy pierwszym kościele widać wykute w ścianach otaczająch skał jakieś mini-groty; zaglądam do środka i stoi łóżko. Tak, w tych wykutych otworach pobożni pielgrzymi mogli kiedyś (a może jeszcze i dziś??) po prostu przenocować. Napotykam też grotę już zajętą.
Spojrzenie na okrągłe domki dawnych kapłanów i najbardziej fotogeniczny kościół św. Jerzego, który oddalony jest od pozostałych kościołów. Wewnątrz bardzo surowy, praktycznie bez zdobień, ale z zewnątrz - bajka. Tutaj bez wysiłku zrobisz se fotkę jak z folderu biura podróży.
Kościół św Jerzego był ostatni w porannym zwiedzaniu i przerwa na lunch. Dla mnie lunch to kolejny św Jerzy, tym razem w płynie - takie etiopskie pyffko. Popołudniowe zwiedzanie zaczynamy od kościoła archaniołów Gabriela i Rafaela. Do kościoła wchodzi się przez most, a na foto kościoła widać wejście do podziemi - kolejny labirynt korytarzy (nie do zwiedzania). Chwilę po wejściu rozlegają się jakieś wrzaski. Okazuje się, że prowadzone są egzorcyzmy nad opętaną, wrzeszczącą kobietą, którą przytrzymuje kilku mężczyzn - widok mało przyjemny, więc szybko wychodzimy na taras, a potem i z kościoła.
Właśnie tam, w głównej części kościoła odprawiane są egzorcyzmy i w tym czasie jesteśmy na tarasie. Kiedy zapada cisza wychodzimy z kościoła, ubieramy buty i ruszamy dalej do następnej atrakcji.
Na trasie mamy jeszcze kościół Marka z zachowanymi resztkami wymalowań, kościół Emmanuela i ostatni Abby Libanosa. Symbolicznie aby dostać się do Nieba trza przejść przez Piekło. Piekło - ciasny i pozbawiony zupełnie światła podziemny korytarz, którym należy iść z lewą ręką na głowie, a prawą opierając się o ścianę lub odwrotnie (dla bezpieczeństwa oczywiście). Próbuję przyświecać sobie trochę minilatarką, ale zostaję obsztorcowany przez ważniejszą część rodziny. Rezygnuję z udogodnień, żeby w ”Piekle” nie wywoływać piekła. Na foto wyjście z Piekła i jakaś wyglądająca z niego kusicielka i wnętrza św Marka.
Idziemy dalej, ale nazwy mi się już plączą, więc tylko foto.
no nie do końca ssstu-6, bo prawie na każdym foto znajduje się jakiś mały ludzik a kościół ma wymiary 12x12x13 metrów; foto z góry należy do najbardziej spektakularnych i znajduje się zawsze w katalogach biur podróży
...jak dla mnie, obecność "ludzików" jeszcze bardziej "miniaturyzuje kościół wizualnie". Odnoszę wrażenie że "człowiek z fotki" bez problemu przeskoczy na dach kościoła ; )))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Idziemy dalej - pokażę teraz wnętrza najbardziej ozdobnego kościoła MB (Biete Mariam). Wykute i kolorowe zdobienia robią ogromne wrażenie. Na ostatnim foto jeden ze starszych fresków - św Mikołaj.
papuas
Fotki z zewnątrz kościoła Matki Boskiej - ciekawie wykute okna, obok jakieś baptysteria; idziemy dalej do kościoła Golgoty.
Kościół Golgoty (Biete Golgotha). Tu znajduje się najświętsze miejsce Lalibeli - kaplica Trójcy Świętej. Do kaplicy wejść mogą jedynie mężczyźni; niewielkie pomieszczenie z kilkoma płaskorzeźbami i jakimiś freskami - to tu wg tradycji został pochowany cesarz Lalibela inicjator kucia kościołów. Dobrze iść z przewodnikiem, który wskaże ciekawostki, czasami coś świętego odsłoni i wtedy i modlący się mają radość.
No to jeszcze adepci na przewodników i pilnowacz butów
papuas
a "potrzeba" okrywania świetych przybytków "szpetnymi dachami" wynika z czego !???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
ssstu-6 powiem szczerze - nie wiem, ale podejrzewam, że niektóre kościoły, po tylu wiekach zaczęły nieco przeciekać i żeby kropla wody nie drążyła skały powstały sztuczne, a solidne dachy; nawiasem mówiąc i w ścianach niektórych kościołów widać pęknięcia
papuas
Już przy pierwszym kościele widać wykute w ścianach otaczająch skał jakieś mini-groty; zaglądam do środka i stoi łóżko. Tak, w tych wykutych otworach pobożni pielgrzymi mogli kiedyś (a może jeszcze i dziś??) po prostu przenocować. Napotykam też grotę już zajętą.
Spojrzenie na okrągłe domki dawnych kapłanów i najbardziej fotogeniczny kościół św. Jerzego, który oddalony jest od pozostałych kościołów. Wewnątrz bardzo surowy, praktycznie bez zdobień, ale z zewnątrz - bajka. Tutaj bez wysiłku zrobisz se fotkę jak z folderu biura podróży.
papuas
Kościół św Jerzego był ostatni w porannym zwiedzaniu i przerwa na lunch. Dla mnie lunch to kolejny św Jerzy, tym razem w płynie - takie etiopskie pyffko. Popołudniowe zwiedzanie zaczynamy od kościoła archaniołów Gabriela i Rafaela. Do kościoła wchodzi się przez most, a na foto kościoła widać wejście do podziemi - kolejny labirynt korytarzy (nie do zwiedzania). Chwilę po wejściu rozlegają się jakieś wrzaski. Okazuje się, że prowadzone są egzorcyzmy nad opętaną, wrzeszczącą kobietą, którą przytrzymuje kilku mężczyzn - widok mało przyjemny, więc szybko wychodzimy na taras, a potem i z kościoła.
Właśnie tam, w głównej części kościoła odprawiane są egzorcyzmy i w tym czasie jesteśmy na tarasie. Kiedy zapada cisza wychodzimy z kościoła, ubieramy buty i ruszamy dalej do następnej atrakcji.
papuas
Na trasie mamy jeszcze kościół Marka z zachowanymi resztkami wymalowań, kościół Emmanuela i ostatni Abby Libanosa. Symbolicznie aby dostać się do Nieba trza przejść przez Piekło. Piekło - ciasny i pozbawiony zupełnie światła podziemny korytarz, którym należy iść z lewą ręką na głowie, a prawą opierając się o ścianę lub odwrotnie (dla bezpieczeństwa oczywiście). Próbuję przyświecać sobie trochę minilatarką, ale zostaję obsztorcowany przez ważniejszą część rodziny. Rezygnuję z udogodnień, żeby w ”Piekle” nie wywoływać piekła. Na foto wyjście z Piekła i jakaś wyglądająca z niego kusicielka i wnętrza św Marka.
Idziemy dalej, ale nazwy mi się już plączą, więc tylko foto.
papuas
...heee, zabawne że fotki kościoła Św.Jerzego, te "z góry", nie oddają jego "rozmiaru" !!! ot,"krzyżyk" wyryty w ziemi ; ))
dopiero zdjęcia "skos-po całości" daja wyobrażenie skali budowli...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
no nie do końca ssstu-6, bo prawie na każdym foto znajduje się jakiś mały ludzik a kościół ma wymiary 12x12x13 metrów; foto z góry należy do najbardziej spektakularnych i znajduje się zawsze w katalogach biur podróży
papuas
...jak dla mnie, obecność "ludzików" jeszcze bardziej "miniaturyzuje kościół wizualnie". Odnoszę wrażenie że "człowiek z fotki" bez problemu przeskoczy na dach kościoła ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav