I zjeżdżamy z Transfogaraskiej. Kiepsko to widać na zdjęciu ale w pewnym momencie ukazał nam się płaski świat gdzieś tam w dole. Aż po sam horyzont. Nieziemski widok.
Można też kolejką
I za nami Transfogaraska
Kierunek Sighisoara. Jest już popołudnie ale nam się nie spieszy bo jedyne miejsce dające nam wytchnienie to nasz klimatyzowany samochód Wciąż grubo ponad 40st.
Po drodze zbaczamy kilka km do polecanego nam wcześniej miejsca znanego z ruin opactwa cysterskiego z XIIIw. Ruiny podobno często występują w filmach
Wszystko znajduje się w wiosce Carta. Sama wioska mocno nas zdziwiła i zrobiła bardzo pozytywne wrażenie. Wyjątkowo zadbana, kwietniki, ławeczki Ruiny odnalezione ale wytrzymaliśmy tylko kilka min. O zwiedzaniu nie było mowy. Szybkie zdjęcia i do auta. Dzieci zdążyły dorwać coś chłodnego, płynącego przez wieś. Aż się boję pomyśleć co to było
Ale ruiny to fakt piękne
I jedziemy dalej. Po drodze świątynia jakich wiele
Świetnie zaplanowaliście ten pobyt. Widoki przepiękne MaLa - byłaś w innych miejscach niż ja, ale te góry są w całej Rumunii cudowne!
O miastach nic nie napiszę, bo byłam tam tylko w przelocie - wiesz jak to jest na imprezach zorganizowanych gdzie chodzisz po wytyczonych ścieżkach i patrzysz na zegarek żeby zdążyć
Świetnie zaplanowaliście ten pobyt. Widoki przepiękne MaLa - byłaś w innych miejscach niż ja, ale te góry są w całej Rumunii cudowne!
O miastach nic nie napiszę, bo byłam tam tylko w przelocie - wiesz jak to jest na imprezach zorganizowanych gdzie chodzisz po wytyczonych ścieżkach i patrzysz na zegarek żeby zdążyć
Podobała mi się moja Rumunia - podoba też Twoja
To jest cudne w Rumunii że tych miejsc starczy jeszcze na wiele pobytów
A relacja Twoje gdzie? Chętnie poszukam miejsc na listę na następny pobyt
MaLa - byłam w czasie kiedy trwały różne zawirowania na tym forum - chciałam żeby został jakiś ślad po tym moim wyjeździe i zrobiłam relację na Travelmaniakach.
Potem nasze forum wróciło do życia, a relacja została tam Nie wiem czy jest sens kopiować ją tutaj. Zresztą - to był taki mały wypadzik - 5 dniowy
MaLa - byłam w czasie kiedy trwały różne zawirowania na tym forum - chciałam żeby został jakiś ślad po tym moim wyjeździe i zrobiłam relację na Travelmaniakach.
Potem nasze forum wróciło do życia, a relacja została tam Nie wiem czy jest sens kopiować ją tutaj. Zresztą - to był taki mały wypadzik - 5 dniowy
Kolka, czy jest sens ?? co za pytanie, jasne ze tak.
Poźnym popołudniem zajechaliśmy do Sighisoary. Już z głównej drogi widać było że to miasto ma potencjał
Miła odmiana po tych wszystkich miastach jakie mijaliśmy a które można wrzucić do jednego worka "rozlatująca się wielka płyta"
Mieliśmy namiary na dwa campingi. Jeden polecano nam na wzgórzu, drugi gdzieś z sieci zapamiętałam że jest z basenem. Ze względu na dzieci pojawiło mi się parcie na basen Camping prawie w centrum ale zrobił na nas fatalne wrażenie. Na zdjęciach wyglądał ok http://www.aquariscamp.net/ ale w realu wciśnięty między bloki, garaże. I cena też nie zachęcała za ten przybytek. Pani powiedziała 90lei. Nic to, postanowiliśmy zlokalizować polecaną Vile Franka. Gdzieś na wzgórzu, gdzieś po drugiej str torów. Ok, na szczęście sokoli wzrok wypatrzył że prawie na każdym drzewie jest strzałka która zaprowadziła nas aż pod samą Vilę A dojazd naprawdę jest pokręcony
Na górze od razu wpadliśmy w zachwyt. Cisza, spokój, kawiarnia z cudownym widokiem na miasto, obsługa w strojach ludowych, a jak jeszcze dodać świetne sanitariaty i cenę 28 lei to
To jedno z tych miejsc pt "musimy tam wrócić".
Jakość kiepska ale widok mniej więcej wyglądał tak. Szkoda że nie byałam w stanie zrobić foty nocą
Rozbiliśmy i ok 22 ruszyliśmy samochodem w str centrum. Chcieliśmy uciec przed upałem ale pomimo godziny upał był obezwładniający.
Zaparkowaliśmy przy samej starówce i ruszyliśmy na spacer. Nasz zachwyt zwiększał się z każdym krokiem. Piszą że to jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie Środkowo-Wschodniej. I wierzę w to Nie mogłam tylko zrozumieć skąd taka przepaść między tym a innymi rumuńskimi miastami. Otóż było to kiedyś miasto Saskie i Niemcy mają swój niemały udział finansowy w utrzymaniu tej perły Rumunii. Ulice, domu wyglądają podobno tak samo jak w średniowieczu. Centrum Sighișoary znajduje się pod ochroną jako znakomity przykład niewielkiego ufortyfikowanego średniowiecznego grodu, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Co roku w lipcu w starej twierdzy odbywa się Festiwal Średniowieczny. Prawie na każdym domu znajduje się tabliczka przypominająca że to zabytek. Wiemy jedno, chcemy, musimy wrócić tam w dzień
Niestety zdjęcia mam tylko robione po ciemku i jakoś jest fatalna dlatego tych którzy się tam wybierają odsyłam do google grafika
Tu dom w którym podobno urodził się Drakula
Za niewielką opłatą udostępniają do zwiedzania jego pokój
Generalnie Drakula to dobro narodowe z którego czerpie się zyski na każdym kroku. Pewien Rumun który jest znajomym mojej przyjaciółki ubolewał jak bardzo jest im wstyd w RO z powodu zamku w Bran w którym Drakula podobno nawet nie był. I co dziwne u nas Książe Vlad przedstawiany jest jako okrutny, bezwględny władca którego w RO kochają. Nie wiem czy wszyscy czy to jednostkowe zdanie ale kochają go bo...wyrzynał Turków których oni nie cierpią
No dobra ale wracamy do domy Vlada
Niestety przekręciłam ale pomimo to załadowało się w takiej formie - wklejam poglądowo i polecam tutaj pizzę PYCHA!!!
Miasto piękne, klimatyczne, czyste wielokultorowe i wielojęzykowe (wielojęzykowe czy wielojęzyczne?) Co ciekawe na każdym kroku słychać...język polski
Doczytałam ,doogladałam-ale tam pieknie chyba warto pokonac taka trase dla takich widoków
Będzie jeszcze cd bozostały 3 dni podróży
Ciągle przed siebie...
I zjeżdżamy z Transfogaraskiej. Kiepsko to widać na zdjęciu ale w pewnym momencie ukazał nam się płaski świat gdzieś tam w dole. Aż po sam horyzont. Nieziemski widok.
Można też kolejką
I za nami Transfogaraska
Kierunek Sighisoara. Jest już popołudnie ale nam się nie spieszy bo jedyne miejsce dające nam wytchnienie to nasz klimatyzowany samochód Wciąż grubo ponad 40st.
Po drodze zbaczamy kilka km do polecanego nam wcześniej miejsca znanego z ruin opactwa cysterskiego z XIIIw. Ruiny podobno często występują w filmach
Wszystko znajduje się w wiosce Carta. Sama wioska mocno nas zdziwiła i zrobiła bardzo pozytywne wrażenie. Wyjątkowo zadbana, kwietniki, ławeczki Ruiny odnalezione ale wytrzymaliśmy tylko kilka min. O zwiedzaniu nie było mowy. Szybkie zdjęcia i do auta. Dzieci zdążyły dorwać coś chłodnego, płynącego przez wieś. Aż się boję pomyśleć co to było
Ale ruiny to fakt piękne
I jedziemy dalej. Po drodze świątynia jakich wiele
Ciągle przed siebie...
Świetnie zaplanowaliście ten pobyt. Widoki przepiękne MaLa - byłaś w innych miejscach niż ja, ale te góry są w całej Rumunii cudowne!
O miastach nic nie napiszę, bo byłam tam tylko w przelocie - wiesz jak to jest na imprezach zorganizowanych gdzie chodzisz po wytyczonych ścieżkach i patrzysz na zegarek żeby zdążyć
Podobała mi się moja Rumunia - podoba też Twoja
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
A relacja Twoje gdzie? Chętnie poszukam miejsc na listę na następny pobyt
Ciągle przed siebie...
MaLa - byłam w czasie kiedy trwały różne zawirowania na tym forum - chciałam żeby został jakiś ślad po tym moim wyjeździe i zrobiłam relację na Travelmaniakach.
Potem nasze forum wróciło do życia, a relacja została tam Nie wiem czy jest sens kopiować ją tutaj. Zresztą - to był taki mały wypadzik - 5 dniowy
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka, czy jest sens ?? co za pytanie, jasne ze tak.
No trip no life
Nelciu To będzie expresowa relacja
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
No trip no life
Jedziemy dalej bo jeszcze nie dojechaliśmy do domu
DZIEŃ: 15
NOCLEG: camping przy Vila Franka Sighisoara http://www.vilafranka.ro/
KOSZT: 28lei
Poźnym popołudniem zajechaliśmy do Sighisoary. Już z głównej drogi widać było że to miasto ma potencjał
Miła odmiana po tych wszystkich miastach jakie mijaliśmy a które można wrzucić do jednego worka "rozlatująca się wielka płyta"
Mieliśmy namiary na dwa campingi. Jeden polecano nam na wzgórzu, drugi gdzieś z sieci zapamiętałam że jest z basenem. Ze względu na dzieci pojawiło mi się parcie na basen Camping prawie w centrum ale zrobił na nas fatalne wrażenie. Na zdjęciach wyglądał ok http://www.aquariscamp.net/ ale w realu wciśnięty między bloki, garaże. I cena też nie zachęcała za ten przybytek. Pani powiedziała 90lei. Nic to, postanowiliśmy zlokalizować polecaną Vile Franka. Gdzieś na wzgórzu, gdzieś po drugiej str torów. Ok, na szczęście sokoli wzrok wypatrzył że prawie na każdym drzewie jest strzałka która zaprowadziła nas aż pod samą Vilę A dojazd naprawdę jest pokręcony
Na górze od razu wpadliśmy w zachwyt. Cisza, spokój, kawiarnia z cudownym widokiem na miasto, obsługa w strojach ludowych, a jak jeszcze dodać świetne sanitariaty i cenę 28 lei to
To jedno z tych miejsc pt "musimy tam wrócić".
Jakość kiepska ale widok mniej więcej wyglądał tak. Szkoda że nie byałam w stanie zrobić foty nocą
Rozbiliśmy i ok 22 ruszyliśmy samochodem w str centrum. Chcieliśmy uciec przed upałem ale pomimo godziny upał był obezwładniający.
Zaparkowaliśmy przy samej starówce i ruszyliśmy na spacer. Nasz zachwyt zwiększał się z każdym krokiem. Piszą że to jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie Środkowo-Wschodniej. I wierzę w to Nie mogłam tylko zrozumieć skąd taka przepaść między tym a innymi rumuńskimi miastami. Otóż było to kiedyś miasto Saskie i Niemcy mają swój niemały udział finansowy w utrzymaniu tej perły Rumunii. Ulice, domu wyglądają podobno tak samo jak w średniowieczu. Centrum Sighișoary znajduje się pod ochroną jako znakomity przykład niewielkiego ufortyfikowanego średniowiecznego grodu, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Co roku w lipcu w starej twierdzy odbywa się Festiwal Średniowieczny. Prawie na każdym domu znajduje się tabliczka przypominająca że to zabytek. Wiemy jedno, chcemy, musimy wrócić tam w dzień
Niestety zdjęcia mam tylko robione po ciemku i jakoś jest fatalna dlatego tych którzy się tam wybierają odsyłam do google grafika
Tu dom w którym podobno urodził się Drakula
Za niewielką opłatą udostępniają do zwiedzania jego pokój
Generalnie Drakula to dobro narodowe z którego czerpie się zyski na każdym kroku. Pewien Rumun który jest znajomym mojej przyjaciółki ubolewał jak bardzo jest im wstyd w RO z powodu zamku w Bran w którym Drakula podobno nawet nie był. I co dziwne u nas Książe Vlad przedstawiany jest jako okrutny, bezwględny władca którego w RO kochają. Nie wiem czy wszyscy czy to jednostkowe zdanie ale kochają go bo...wyrzynał Turków których oni nie cierpią
No dobra ale wracamy do domy Vlada
Niestety przekręciłam ale pomimo to załadowało się w takiej formie - wklejam poglądowo i polecam tutaj pizzę PYCHA!!!
Miasto piękne, klimatyczne, czyste wielokultorowe i wielojęzykowe (wielojęzykowe czy wielojęzyczne?) Co ciekawe na każdym kroku słychać...język polski
cdn
Ciągle przed siebie...